Test: Dacia Sandero 1.0 CVT – czy warto z automatem?
Dacia Sandero to najczęściej kupowane auto w Europie w 2024 roku. I pewnie utrzyma się w pierwszej trójce w 2025 roku, bo jest tania i ekonomiczna. Sprawdziłem wersję z automatem by się przekonać czy i taka jest dobrą opcją.
To nie takie proste
Zanim zaczniemy rozważania nad automatyczną skrzynią biegów w Dacii Sandero, trzeba spojrzeć w cennik. Sandero kosztuje - zgodnie z cennikiem na 2025 rok - od 61 300 zł. Tyle zapłacicie za wersję podstawową z silnikiem 1.0 o mocy 90 KM. Ile trzeba dopłacić do automatu? Obiektywnie... 27 700 zł! Taka jest różnica pomiędzy wersją podstawową a wersją z automatyczną skrzynią biegów. I już wyjaśniam, o co chodzi.
Wersja podstawowa to Sandero, ale Sandero nie jest oferowane z automatem. Aby kupić Sandero z automatem, trzeba wybrać Sandero Stepawy, czyli ten sam samochód, ale stylizowany na crossovera. To jakby model w modelu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dacia Bigster - pierwsze wrażenie
Najtańsze Sandero Stepway kosztuje 69 000 zł i jest to wersja wyposażenia Essential. Jest jeszcze wersja Expression (dla Sandero i Sandero Stepway) oraz Extreme (tylko dla Sandero Stepway). I dopiero w wersji Extreme jest dostępny automat.
Sandero Stepway Extreme z manualną skrzynią biegów kosztuje od 79 800 zł, ale nie jest to wariant 90-konny jak podstawowe Sandero, lecz 100-konny z LPG. W ogóle nie ma wariantu 90-konnego na samą benzynę w wersji Sandero Extreme, ale jest wariant 110-konny. Jednak chcąc samochód z automatyczną skrzynią biegów, dostajemy silnik 90-konny, ale bez LPG, za to z automatem i płacimy za to 89 000 zł. Ile więc trzeba dopłacić do automatu? Na to pytanie już sami sobie odpowiedzcie, bo wszystko zależy od punktu odniesienia.
Najdroższe Sandero
Faktem jest, że Sandero z automatem to najdroższa wersja Sandero. W mojej opinii kosztuje trochę za dużo. To jest bardzo dużo jak na samochód budżetowy, bo Dacia wciąż taka jest, segmentu B. Porównując z konkurencją, Fiata Grande Panda z automatem kupicie za 80 900 zł, ale wyposażenie nie jest takie samo. Porównywalny samochód kosztuje 85 900 zł.
Suzuki Swift z automatem kosztuje od 88 900 zł, a Mitsubishi Space Stara można kupić za 82 990 zł, ale z rocznika 2024. Dacia Sandero z automatem nie jest więc propozycją najtańszą. Ba. Nie jest nawet dobrą, jeśli bierzemy pod uwagę wyłącznie cenę.
Jak się jeździ?
Nie skupiając się na rzeczach, które już zostały wielokrotnie opisane na łamach Autokultu, skupię się na samym automacie i wrażeniach z jazdy z nim związanymi. Przede wszystkim trzeba pamiętać, że jest to skrzynia bezstopniowa, nie przepadająca za wciskaniem gazu w podłogę. I nie przepadająca za wysokimi prędkościami.
Przykładowo, przy 140 km/h prędkość obrotowa waha się od 2500 do 3500 obr./min. zależnie od chwilowego obciążenia. To naturalne zachowanie, którego nie trzeba się obawiać. A spalanie? Niestety niemałe, bo przy takiej prędkości Sandero potrzebuje 10,5 l/100 km. Nie żartuję, sprawdzałem cztery razy. To taki wynik, jakim może się legitymować kompaktowy SUV z silnikiem o mocy 190, a nie 90 KM.
Lepiej jest przy prędkości 120 km/h (7,8 l/100 km), a dobrze przy 90 km/h (5,3 l/100 km), ale tak naprawdę podczas codziennej jazdy zużycie paliwa oscyluje pomiędzy 7 a 8 l/100 km. Z manualem byłoby pewnie litr mniej. Przynajmniej.
To niestety przypadłość tej przekładni, która tylko w teorii daje najwyższy poziom wydajności. W praktyce podbija dość często obroty na taki poziom, na który byście nie weszli ze skrzynią manualną. I w tym szkopuł.
Natomiast sama jazda jest przyjemna. Irytujące wycie ograniczono tu do minimum przez symulowanie zmiany biegów, więc samochód jeździ płynnie i przyjemnie. Ważne, by nie wciskać za często gazu w podłogę, to tych negatywnych efektów nie będzie.
Skrzynia działa szybko, dobrze reaguje na dodanie gazu, dynamika jest w porządku, ale też dobrze reaguje na zmianę kierunku jazdy. Jednak przełączanie przód-tył nie jest aż tak szybkie jak w japońskich CVT. Ogólnie jednak automat w Sandero to świetna sprawa.
Kilka słów o samym aucie
Wcale się nie dziwię, że Europejczycy postawili na Sandero, z czego większość sprzedanych samochodów to właśnie wersja Stepway. Samochód wygląda dobrze, a wnętrze choć wykonane z twardych tworzyw, też może się podobać. Obszerne, bardzo przyjazne dla użytkownika, ale przede wszystkim proste w obsłudze.
Bagażnik jest spory, miejsca z tyłu wystarczy nawet dla dorosłej osoby, a prowadzenie czy komfort resorowania są takie, jakich oczekuje się od takiego samochodu. Samo resorowanie na dużych nierównościach jest na bardzo wysokim poziomie, ale to taka cecha charakterystyczna dla samochodów Dacii.
- Pojemne i przyjazne w obsłudze dla użytkownika wnętrze
- Duży bagażnik
- Dobra dynamika i reakcja skrzyni biegów
- Wysoka cena zakupu samochodu z automatem
- Wysokie zużycie paliwa przy wyższych prędkościach
- Wysoki poziom hałasu przy prędkościach autostradowych
Szkoda, że automat nie jest już oferowany do nieco tańszych wersji i nie można kupić Sandero z taką skrzynią biegów np. za 75-80 tys. zł. Wtedy byłaby bezkonkurencyjna. A tak, pozostaje opcją dla osób, dla których automatyczna skrzynia biegów jest bardzo ważna, a nawet kluczowa w wyborze samochodu. Wtedy nadal Sandero Stepway pozostaje jednym z najtańszych takich aut. Jednak zdecydowanie nie najtańszym, o czym warto pamiętać.
Dacia Sandero III Stepway 1.0 TCe 90KM 67kW od 2021 | |
---|---|
Rodzaj jednostki napędowej | Spalinowa |
Pojemność silnika spalinowego | 999 cm³ |
Rodzaj paliwa | Benzyna |
Typ napędu | Przedni |
Skrzynia biegów | Automatyczna, 1-stopniowa |
Moc maksymalna | 90 KM przy 4600 rpm |
Moment maksymalny | 160 Nm przy 2100-3750 rpm |
Przyspieszenie 0–100 km/h | 14.2 s |
Prędkość maksymalna | 163 km/h |
Pojemność zbiornika paliwa | 50 l |
Pojemność bagażnika | 328/‒ l |