Test: Cupra Formentor VZ5 – sedno tkwi pod maską
Formentor pojawiał się u nas już wielokrotnie. Na rynku zadebiutowała też już wersja po liftingu, a wraz z nią zniknęła odmiana VZ5. Dlaczego więc dzisiaj opowiadam wam właśnie o VZ5? Bo na dobre rzeczy czasem warto zaczekać. I podobnie jest z VZ5.
Przyznam, że muszę posypać głowę popiołem. Bo nie wierzyłem. Kiedy Seat ogłosił przekształcenie submarki Cupra w osobny organizm, który ma się skupić na bardziej emocjonujących autach, miałem na twarzy duży znak zapytania, wynikający ze sporych wątpliwości. Po tylu latach istnienia Seata teraz po prostu przeskakują na inne tory? To się nie może udać, a na pewno nie w krótkim czasie. I bardzo się myliłem.
Cupra doskonale wpasowała się w potrzeby współczesnego odbiorcy. I chociaż trochę spuściła z tonu w kwestii napędów i obok hot hatchy, oferuje też nieco bardziej przyziemne rozwiązania, nadal zapewnia sporo emocji dzięki atrakcyjnemu i bardzo spójnemu językowi stylistycznemu i dobrym właściwościom jezdnym swoich modeli.
Zapoznaj się z pełną treścią przy użyciu darmowego konta
Zaloguj się teraz, aby uzyskać nieograniczony dostęp do naszych ekskluzywnych artykułów, pogłębionych treści i eksperckich materiałów.