Test: Audi Q8 50 TDI — Niemcy wiedzą, czego chcą kierowcy
Wystarczy rzut oka na Audi Q8, aby zrozumieć, skąd popularność tego modelu (a raczej pożądanie wśród kierowców). Niemcy jednak nie spoczęli na laurach, tylko pracowali dalej i choć nie każdy od razu to rozpozna — do salonów wjechała wersja po liftingu. Najważniejszych zmian po prostu nie widać.
Kiedyś od znajomego będącego inżynierem w jednej z uznanych marek usłyszałem, że z powodu narzuconego tempa jak najszybszego wprowadzania nowych modeli, kupowanie nowości jest ryzykowne. Samochody są dziś bardziej skomplikowane i zaawansowane niż kiedykolwiek, a przy tym powstają w coraz krótszym czasie. To oznacza, że dopiero z czasem udaje się usunąć większość problemów. Dlatego liftingi, nawet jeśli wydają się jedynie kosmetyczne, to tak naprawdę są ważną zmianą w życiu modelu.
Słowa te przypomniałem sobie przy pierwszym kontakcie z Audi Q8. Odkładając zalety i modny wygląd na bok — jak zauważył w swoim teście SQ8 Mateusz Lubczański — model ten miał pewne wpadki jakościowe. Po tygodniu z Q8 po liftingu mogę powiedzieć, że większość z nich zniknęła. Nadal nie jest perfekcyjnie, ale Audi wraca do czołówki, jeśli chodzi o jakość.
Zmiany niewielkie, bo i nie były potrzebne
Audi Q8 powstało jako odpowiedź dla SUV-ów coupé wprowadzonych przez BMW, a później Mercedesa. Tylko nie do końca. Marka z Ingolstadt ma cztery (dwa spalinowe i dwa elektryczne — Q3, Q5, Q4 e-tron i Q8 e-tron, które dla niepoznaki nie ma związku z opisywanym tu spalinowym Q8) SUV-y, które oferowane są dodatkowo w wersji nadwoziowej Sportback. I to właśnie one mają ścięte, bardziej sportowe tyły. W przypadku Audi Q8 spokrewnionego z Q7 jest inaczej. Tu bardziej chodziło o stworzenie alternatywy dla przywodzącego na myśl busa Q7.
Gdy Q8 postawimy na środku pustyni albo (co na pewno łatwiejsze) na środku pustego placu i parzymy na nie z zewnątrz, to jego proporcje i kształt nadają mu sporo lekkości w porównaniu do brata o oznaczeniu Q7. Ale gdy mamy jakikolwiek punkt odniesienia, to widać, że Q8 to spory samochód — zarówno, gdy obok stoi inne auto, jak również gdy patrzymy, jak wypełnia całe miejsce parkingowe od linii do linii. W takiej sytuacji Audi Q8 ze swoim pokaźnym grillem wygląda monumentalnie.
Nie dziwi mnie popularność tego modelu. Może jest nieco mniej praktyczny niż Q7, ale nie oszukujmy się — niewiele osób faktycznie potrzebuje aż tyle przestrzeni. W dużych SUV-ach premium bardziej chodzi o to, żeby samochód wyglądał i pokazywał, że mamy do czynienia z topowym modelem. A to Audi Q8 robi świetnie. Przy tym jest bardziej stylowe i mniej kontrowersyjne niż BMW X6 i wszystkie jego klony całej niemieckiej trójki.
Nic zatem dziwnego, że Audi, decydując się na lifting swojego dużego SUV-a, zmieniło bardzo niewiele. Jest to wręcz najmniejsze minimum typowe dla takiej operacji. Mamy więc (nadal wielki) grill z nowym wzorem wypełnienia, zmienioną grafikę tylnych świateł, lepsze przednie światła i takie rzeczy jak nowe wzory felg, lakiery i wykończenia wnętrza. Tyle, jeśli chodzi o widoczne nowości.
Zatrzymam się na chwilę przy światłach. I nawet nie będę skupiał się na tym, jak dobrze oświetlają drogę, bo niemieckie marki premium (a w szczególności Audi) już nas do tego przyzwyczaiły i dziś "tylko" ulepszają już rewelacyjne zestawy z LED-ami i laserami. Natomiast tym, co robi wrażenie, są pokazy świetlne uruchamiane na przywitanie i pożegnanie kierowcy. Jest to tak naprawdę prosty gadżet, polegający na widowiskowym włączaniu różnych segmentów świateł, ale daje on poczucie obcowania z produktem premium i dzięki temu właściciel Audi Q8 wie, za co zapłacił. To poczucie jest ważniejsze, niż może się wydawać.
Ostentacyjna elegancja
Takim określeniem nazwałbym wygląd Audi Q8. Pod żadnym względem nie jest to samochód skromny, ale z drugiej strony nie jest też wulgarny. I dokładnie tak samo sytuacja wygląda w środku. Przy krzykliwych i robiącym wrażenie wnętrzach Mercedesa oraz przy coraz bardziej minimalistycznych, a zarazem nowoczesnych kabinach BMW te w wielu modelach Audi są zbyt spokojne i trochę przestarzałe. Ale w Q8 sytuacja wygląda nieco inaczej. Jest nowocześnie, a zarazem bardziej elegancko niż w Mercedesie i mniej polaryzująco niż w BMW.
Nie mówię przy tym, że któraś z dróg niemieckiej trójki jest lepsza czy gorsza, bo rozumiem i doceniam wszystkie trzy. Natomiast każda jest inna, co jest świetną informacją dla klientów, gdyż każdy znajdzie coś dla siebie. W tym zestawie Audi nie zdecydowało się na żaden odważny ruch, ale wygląda naprawdę dobrze. Choć nie brakuje nowoczesnych technologii, to właśnie marka z Ingolstadt dziś jest tą dla konserwatystów.
I to mimo faktu, że w środku mamy trzy ekrany, w tym oddzielny do klimatyzacji. Wygląda to nowocześnie, a przy tym jest całkiem ergonomiczne. Pasuje do projektu deski rozdzielczej, która ma typowe dla Audi prost linie i ostre kąty, ale zarazem nie ma tu futuryzmu, a raczej dobry smak i klasyczne materiały.
Stare dobre TDI
Lista jednostek napędowych w Audi Q8 nie jest może imponująco długa, ale jest w czym wybierać. Jeśli popatrzy się na pełną gamę (w tym wersje SQ8, RS Q8 i hybrydy plug-in), to jest do wyboru aż osiem różnych silników. Jednak skupmy się na podstawowym Q8. Ono oferowane jest w trzech wersjach — dwóch wysokoprężnych (45 TDI, 50 TDI) i jednej benzynowej (55 TFSI). Jest zatem tak, że podstawowa "benzyna" jest mocniejsza (i droższa) od szybszego diesla. Zatem sprawa jest jasna. Chcesz oszczędności — bierz diesla, chcesz osiągów — to dla ciebie jest wersja benzynowa.
Pod maską testowanego egzemplarza znalazł się mocniejszy z diesli i już on zapewnia całkiem niezłe osiągi. Tym bardziej, że mowa o dużym, komfortowym SUV-ie. 3-litrowy silnik V6 generuje 286 KM w zakresie 3500-4000 obr/min i (co ważniejsze przy masie własnej 2235 kg) 600 Nm w przedziale 1750-3250 obr/min. Przekłada się to na wystarczające w codziennej jeździe przyspieszenie do 100 km/h w 6,1 s i prędkość maksymalną równą 241 km/h.
Nieźle też wygląda spalanie. Obiecywane przez Audi 8,1-8,8 l/100 km w cyklu mieszanym jest do osiągnięcia. Przy 90 km/h udaje się uzyskać nawet tak małą wartość jak 5,6 l/100 km, na ekspresówce (120 km/h) rośnie ona do 6,8 l/100 km, a przy autostradowych 140 km/h widać rosnący wpływ dużej powierzchni czołowej i jest to już 8,8 l/100 km.
Jest jednak pewien haczyk — spora masa oznacza, że tak dobre wartości można otrzymać, jadąc równo (a więc i przy niezbyt dużym ruchu) i jedynie muskając pedał przyspieszenia. Trochę bardziej agresywna jazda od razu znacząco wpływa na zużycie. Tak samo jest w mieście, gdzie przy płynnym ruchu można uzyskać wynik na poziomie katalogowej średniej, ale przekroczenie 10 l/100 km nie jest żadnym problemem i wartość ta może dalej rosnąć.
W oszczędności paliwa pomaga miękka hybryda, która (jeśli da się jej możliwość wykazania się) działa całkiem sprawnie. Np. samochód chętnie przechodzi w tryb "żeglowania", czyli wrzuca "luz", a przy tym wyłącza silnik, jeśli puści się gaz. Całość działa też bardzo płynnie, więc zachęca do oszczędności.
Premium to komfort
Marka premium zobowiązuje do kilku rzeczy — osiągów, dobrych materiałów, jakości i wreszcie komfortu. To właśnie on jest obok skór, aluminium czy innych drogich materiałów tym, co dziś faktycznie kosztuje i nadal wyróżnia auta z wyższej półki. I widać (a przede wszystkim słychać) to, np. zamykając podwójne szyby, które mimo braku ramek skutecznie ograniczają hałas dostający się do kabiny. Wyciszenie Audi Q8 jest dobre, to zdecydowanie klasa premium.
Ale z drugiej strony, pamiętając osiągnięcia marki z Ingolstadt sprzed blisko dekady, "tylko dobre". A dokładniej dotyczy to dźwięku silnika, gdyż słychać czasem klekot diesla i tu ratunkiem jest świetnie działający system start-stop, który zapewnia nie tylko oszczędność paliwa, ale przede wszystkim ciszę na postoju. Czy za mniej niż wzorowym wyciszeniem stoją oszczędności, czy chęć zrzucenia kilku kilogramów tak dużego auta? A może po prostu te kilka lat temu Audi samo sobie zbyt wysoko ustawiło poprzeczkę, bo u konkurentów przecież nie jest lepiej.
Za to jeszcze lepsze niż dawniej jest pneumatyczne zawieszenie. Świetny komfort zapewnia nie tylko skutecznie wybierając wszelkie dziury i nierówności. Również kompensuje przechylanie się samochodu w zakrętach. Ale i na tym nie koniec. Podczas hamowania (np. podjeżdżania do świateł) zawieszenie przeciwdziała nagłemu nurkowaniu auta. System amortyzuje ten ruch i po zatrzymaniu się widać, że dopiero po chwili zawieszenie poziomuje nadwozie, aby nie było czuć bujnięcia, gdy auto staje. Działa to świetnie.
Jak już wspomniałem — Audi popracowało też nad jakością. A nie ukrywajmy, choć niejeden przedstawiciel segmentu premium ma dziś z tym problem, to płacąc spore kwoty, można wymagać produktu zrobionego z najwyższą starannością. W końcu mowa o samochodzie, który w podstawie za wersję 45 TDI kosztuje 392 800 zł, natomiast za odmianę 50 TDI 411 100 zł. A długa lista dodatków spokojnie może wywindować tę kwotę dużo wyżej.
Dlatego cieszy, że obok tych kilku ledwo widocznych zmian liftingowych, jest też sporo tych, które dają się odczuć przy bliższym kontakcie z Audi Q8. Niestety, nadal na pojedynczych dziurach słychać, jak pracuje nadwozie (widać sztywności już nie zmieniono). Ale już spasowanie wszystkich elementów nie pozostawia wiele do życzenia. Tak powinny wyglądać liftingi.
- Wygląd łączący siłę z elegancją
- Duża poprawa jakościowa
- Mocny i oszczędny diesel
- Nowoczesna, a zarazem ergonomiczna deska rozdzielcza
- Komfortowe zawieszenie
- Wzorowo działający start-stop z funkcją "żeglowania"
- Dla jednych klasycznie wyglądające wnętrze
- Dla innych prezentujące się nudno na tle konkurentów
- Trzaski słyszane na nierównościach
- Wyciszenie silnika jest tylko dobre
Audi Q8 SUV Facelifting 3.0 50 TDI 286KM 210kW od 2023 | |
---|---|
Rodzaj jednostki napędowej | Spalinowa |
Pojemność silnika spalinowego | 2967 cm³ |
Rodzaj paliwa | Diesel |
Typ napędu | 4×4 |
Skrzynia biegów | Automatyczna, 8-stopniowa |
Moc maksymalna | 286 KM przy 3500 rpm |
Moment maksymalny | 600 Nm przy 2250-3250 rpm |
Przyspieszenie 0–100 km/h | 6.3 s |
Prędkość maksymalna | 245 km/h |
Pojemność zbiornika paliwa | 75 l |
Pojemność bagażnika | 605/1755 l |