TATA Nano - amerykański debiut w Detroit

Choć TATA Nano już od dawna sprzedaje się na rynku indyjskim, to w USA najtańszy samochód świata zadebiutował dopiero teraz, podczas targów w Detroit. Z ciekawszych funkcji warto zwrócić uwagę na fakt, iż pasażer wraz z kierowcą mogą się cieszyć elektrycznie sterowanymi szybami - pasażerowie siedzący na tylnej kanapie niestety muszą otwierać/zamykać szyby manualnie. To tylko jeden przykład najlepiej obrazujący fakt, dlaczego pojazd ten nazywa się najtańszym samochodem świata.

Mateusz Gajewski

Choć TATA Nano już od dawna sprzedaje się na rynku indyjskim, to w USA najtańszy samochód świata zadebiutował dopiero teraz, podczas targów w Detroit. Z ciekawszych funkcji warto zwrócić uwagę na fakt, iż pasażer wraz z kierowcą mogą się cieszyć elektrycznie sterowanymi szybami - pasażerowie siedzący na tylnej kanapie niestety muszą otwierać/zamykać szyby manualnie. To tylko jeden przykład najlepiej obrazujący fakt, dlaczego pojazd ten nazywa się najtańszym samochodem świata.

Jeśli patrzymy na ten pojazd z zewnątrz, to w zasadzie wcale nie wygląda on tak tanio. Coś w stylu Daewoo Matiza, jednak nieco bardziej luksusowego. Z pewnością nie jest to pojazd, jakim wybrałbym się w daleką podróż po Europie, ale jeśli chodzi o przemieszczanie się w obrębie granic miasta to czemu nie. Wnętrze okazuje się być przestronnym (tak donoszą blogerzy amerykańskiego autobloga), a zaokrąglony dach niweluje uczucie klaustrofobii (dosłowny cytat).

Przyznam szczerze, że choć sam nie kupiłbym modelu TATA Nano (no chyba, że z ciekawości), to poleciłbym ten pojazd wszystkim tym, którzy szukają taniego i zwinnego sposobu na przemieszczanie się w obszarach miejskich. Mały samochodzik zmieści się praktycznie wszędzie, a miejsca we wnętrzu wystarczy dla czterech dorosłych osób.

PS. Na zdjęciu we wstępie koncepcyjna wersja modelu europejskiego TATA Nano.

Źródło: autoblog

Źródło artykułu:WP Autokult

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)