Spalinowe silniki nie znikną z gamy Klasy S. Przed nimi długa przyszłość
Mercedes planuje dużą modernizację swojego flagowca obejmującą również napędy spalinowe.
Mercedes przygotowuje się do przyszłości z elektrycznymi modelami, ale silniki spalinowe nie znikną tak szybko, jak zapowiadano. W 2026 r. aktualna generacja Klasy S przejdzie modernizację. CEO firmy, Ola Källenius, ujawnił wcześniej w tym roku, że będzie to wyraźna modernizacja.
Källenius w rozmowie z magazynem "Autocar" zdradził, że Mercedes planuje także elektryczną Klasę S, która zastąpi EQS. Oba modele będą korzystać z tej samej nazwy, lecz elektryczna wersja zostanie zbudowana na innej platformie niż model spalinowy. CEO Mercedesa podkreślił, że narzucenie wspólnej platformy dla obu wersji byłoby "kompromisem, na który firma nie jest gotowa".
Zastosowanie silnika spalinowego w elektrycznym modelu ograniczyłoby przestrzeń w kabinie, co mogłoby rozczarować klientów. Z drugiej strony, próba dostosowania elektrycznego Mercedesa do spalinowej platformy również wymagałaby wyrzeczeń.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mercedes AMG S63 - trunek szaleńców
Prezes Mercedesa przyznał, że budowa dwóch różnych wersji Klasy S będzie kosztowna, ale firma stara się kontrolować te wydatki. Aby ograniczyć koszty, producent planuje dzielić jak najwięcej komponentów między modelami spalinowymi i elektrycznymi. W ten sposób rozwój obu typów będzie bardziej zrównoważony finansowo.
Obecna generacja Mercedesa Klasy S po liftingu zostanie z nami najprawdopodobniej do końca dekady. Następca, także z silnikami benzynowymi (a może i diesla), będzie dostępny do końca lat 30. XXI wieku. Jak twierdzi Källenius, klienci nie muszą obawiać się braku wyboru i różnorodności napędów w ciągu najbliższych 10 lat.