Sensowne auto za 5000 zł – Kia [część 7]
Dziś od razu przeskakujemy do Kii bowiem samochody na „i” oraz „j” nie spełniają naszych standardów. Co oferuje koreańska marka?
05.08.2014 | aktual.: 30.03.2023 09:55
Oczywiście będziemy mieli do czynienia z tanimi i dość tandetnymi autami. Kia podobnie jak opisywany ostatnio Hyundai na naszym rynku pojawiła się stosunkowo niedawno i młodsze auta są jeszcze za drogie, a tanie staruszki to coś, co można kupić w dobrej cenie. Podobnie jak Hyundai będą to auta dość niezawodne, ale raczej zaniedbane. Propozycji spod marki Kia nie jest za dużo, zwłaszcza w tej cenie. Najłatwiej będzie znaleźć kompaktowego sedana lub liftbacka o nazwie Sephia i Schuma.
Sephia jest poprzednikiem Shumy produkowanym od połowy do końca lat 90. Choć był dostępny również jako liftback, to u nas przeważają Sephie w wersji sedan, przywiezione z Niemiec. Samochód bez problemu można kupić w kwocie do 4000 zł tylko i wyłącznie z silnikiem benzynowym.
Auto prezentuje typowo koreańsko-japoński styl. Nie ma w nim polotu, ale tablica wskaźników wyposażona jest nieźle. Auto nie narzeka specjalnie na korozję mimo wieku, ale zaniedbania poprzednich właścicieli, którzy traktowali je zwykle bez emocji, mogą źle wpływać na stan blacharki. Mechanika jest niezawodna. Po części koreańska, po części japońska (Mazda) pracuje dobrze przy minimalnej dbałości. 16-zaworowe silniki nie słyną z dynamiki czy oszczędności, ale po zainstalowaniu prostej instalacji gazowej pracują bez większych problemów wiele lat. Dostępność podstawowych zamienników nie jest problemem, ale znalezienie części nietypowych, również blacharskich może być trudne.
Młodszą Kią w tej klasie jest już trochę nowocześniejsza Shuma. Produkowana od 1997 roku była oficjalnie sprzedawana w Polsce, a jej produkcja nakładała się w czasie z Sephią. To również bliski krewny Mazdy 323 pod względem mechaniki więc jest samochodem wyjątkowo trwałym. Nie ma problemów z popularnym silnikiem benzynowym 1,5 nawet jeśli jeździ na gazie. Warunkiem jest dobra instalacja i jej regularny serwis. Samochody są dość bogato wyposażone jak na około 15-letniego Koreańczyka (produkcję zakończono w 2004 roku).
Powyższe modele są cenowo bardzo rozsądne, a Shumę można kupić za 5-6 tys. zł w całkiem ładnym stanie. Warto się ostro targować bo te samochody trudno sprzedać. Wbrew pozorom nie są gorsze od japońskich z tego samego okresu, a kosztuje sporo mniej. Do Shumy łatwiej dostać części zamienne.
Inne modele
W podobnej kwocie można kupić model Clarus. Jest to spory sedan średniej klasy, który nie oferuje nic poza przestrzenią i niezawodnością – a to jednak duże atuty w takiej cenie. To również auto oparte na mechanice Mazdy, ale modelu 626. Na rynku bardzo rzadko trafia się wersja kombi. Nie jest to model popularny więc kupując takie auto trzeba się liczyć z ogromną utratą wartości i trudnością odsprzedaży lub pozostaniem z nim do jego końca. Mimo, że to teoretycznie klasa średnia, wnętrze wydaje się uboższe niż modelu Shuma głównie dlatego, że jest starsze (ostatnie Clarusy zjeżdżały z taśm w 2001 roku). Czy można polecić ten samochód? Osobiście twierdzę, że tak, ale pod warunkiem zakupu za 3-4 tys. zł.
Ciekawą opcja jest Kia Pride. Mały mieszczuch zdobył dużą popularność na samym początku pojawienia się koreańskiej marki na polskim rynku, ale samochodziki szybko zniknęły. Co ciekawe, choć Kia oficjalnie zakończyła produkcję w 2001 roku, to nadal składa się ten model w Iranie.
Samochody napędzane małymi, benzynowymi silnikami 1,1 lub 1,3 l są stosunkowo trwałe i niezawodne. Pod względem funkcjonalności konkurują z Daewoo Tico czy Fiatem Seicento. Z tym, że przyzwoity egzemplarz można kupić już za 1000-1500 zł. Samochód jest brzydki, a deska rozdzielcza pochodzi z innej epoki, ale nie ma większych problemów z korozją czy mechaniką i jest wart swojej ceny. Obecnie ładny egzemplarz z niewielkim przebiegiem stoi w czeskim salonie w Pradze, wystawiony za 4500 zł. Ogłoszenie można znaleźć na otoMoto.pl.
Alternatywą z zupełnie innej bajki jest model Carnival. Choć auto wręcz słynie z awaryjności w różnego rodzaju rankingach, to w rzeczywistości nie jest tak koszmarnie. Te awarie z rankingów to zwykłe, drobne usterki elektryki, luz na elementach zawieszenia czy słabe hamulce. Generalnie Carnival jest porządnie zaprojektowanym autem pod względem trwałości.
Pod maską Carnvala zwykle pracuje diesel o pojemności 2,9 l i niewielkiej mocy 120-135 KM. Silnik jest niewysilony choć ma trochę pracy z dużym samochodem. Dzięki pojemności nadrabia momentem obrotowym. Jest trwały i dość tani w eksploatacji oraz naprawach. Rynek części jest dobrze zaopatrzony więc nie ma problemu z serwisem Carnivala. Wnętrze pomieści 7 osób i wszystkie pojadą wygodnie. Takie auto można znaleźć już za 4000 zł do jazdy i jest to zdecydowanie lepszy wybór niż w podobnej cenie Chrysler Voyager.
Ciekawą opcją dla wielbicieli samochodów terenowych jest Kia Sportage. Ten niewinnie wyglądający, niewielki crossover ma wszelkie atrybuty potrzebne do jazdy po bezdrożach. Kia wyposażyła go w sztywną oś z tyłu i reduktor, a głównie benzynowe silniki (w tej cenie) o pojemności 2 l dają sobie radę z lekkim samochodem, choć przy okazji spalają duże ilości paliwa. Autka nie narzekają specjalnie na korozję czy poważne awarie, a jedyne do czego można mieć zastrzeżenie to dynamika, skromna ilość miejsca w kabinie i jakość prowadzenia po drogach utwardzonych. Kia Sportage to jeden z najbardziej sensownych wyborów jeśli chodzi o auto terenowe w takiej cenie.
Moja propozycja
Moim zdaniem jedynym autem naprawdę godnym uwagi z tego zestawienia jest Kia Sportage. Za podobne pieniądze nie da się kupić samochodu terenowego, tak taniego w eksploatacji i trzymającego się kupy. Nie robi szału pod żadnym względem, ale swoją rolę spełni. Jeśli potrzebujesz sprawnie jeżdżącego w niezbyt ciężkim terenie samochodu za niewielkie pieniądze, to Sportage jest dobrą opcją. Natomiast Kia Shuma jest świetną alternatywa dla Japończyków – podobnie trwałą i tańszą w zakupie – choć jak dobrze przejrzeć zdecydowanie bogatszy rynek Mazd, Hond, Nissanów czy Toyot, to łatwiej znaleźć coś dla siebie niż wybrać z kilkunastu egzemplarzy mało popularnego Koreańczyka. Tak czy inaczej Kia Shuma jest warta uwagi.