Pijany roztrzaskał audi. Uciekł, zostawiając rannego pasażera
Za ucieczkę z miejsca wypadku, nieudzielenie pomocy ofierze, jazdę w stanie nietrzeźwości oraz krótkotrwałe użycie pojazdu odpowie 26-latek. Do zdarzenia doszło w miejscowości Blizne w woj. podkarpackim. Pasażer audi z poważnymi obrażeniami trafił do szpitala.
30.08.2024 13:34
Dyżurny z Brzozowa otrzymał zgłoszenie, z którego wynikało, że w Bliznem, na drodze wojewódzkiej nr 886, audi uderzyło w słup trakcji elektrycznej i drzewo. Policjanci, którzy przyjechali na miejscu zdarzenia, zastali leżącego w przydrożnym rowie poszkodowanego mężczyznę oraz świadków. 25-latek z poważnymi obrażeniami trafił do szpitala.
Funkcjonariusze natychmiast przystąpili do ustalania okoliczności zdarzenia oraz tego, czy w zdarzeniu uczestniczyły inne osoby.
Zaledwie kilka godzin wystarczyło policjantom z wydziału kryminalnego, aby ustalić, że audi kierował inny mężczyzna niż ten, który został ranny. Okazał się nim 26-letni mieszkaniec powiatu brzozowskiego. Mężczyzna został zatrzymany.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mieszkaniec powiatu brzozowskiego przyznał się do tego, że kierował audi. Potwierdził też, że zaraz po zdarzeniu uciekł z miejsca. Pobrano mu krew do badań na obecność alkoholu i substancji zabronionych. 26-latek trafił do policyjnego aresztu.
Jak się okazało, samochód, którym poruszali się mężczyźni, został zabrany bez wiedzy właściciela z jego posesji. Materiały w tej sprawie zostały przekazane do Prokuratury Rejonowej w Brzozowie. Sąd Rejonowy w Brzozowie przychylił się do wniosku prokuratora i zastosował wobec sprawcy zdarzenia środek zapobiegawczy w postaci trzymiesięcznego aresztu.
26-latek usłyszał zarzut dotyczący spowodowania wypadku drogowego, którego następstwem jest ciężki uszczerbek na zdrowiu. Ponadto zarzuca się mu kierowanie w stanie nietrzeźwości oraz krótkotrwałe użycie pojazdu. Mieszkańca powiatu brzozowskiego czeka również poniesienie odpowiedzialności za ucieczkę z miejsca wypadku i nieudzielenie pomocy ofierze. Za popełnione czyny mężczyźnie grozi do 8 lat pozbawienia wolności.