Tak działa drogi kask. Auto przejechało po głowie motocyklisty
W poniedziałek w Bielsku-Białej na skrzyżowaniu doszło do bardzo groźnego zdarzenia drogowego. Motocykl zderzył się z samochodem dostawczym, który następnie przejechał po głowie motocyklisty. Poszkodowany kierowca jednośladu trafił do szpitala.
26.08.2024 | aktual.: 26.08.2024 19:38
Jak nieoficjalnie ustalił lokalny portal bielskiedrogi.pl, do zdarzenia doprowadził kierowca dostawczego Fiata Ducato. Mężczyzna poruszał się ul. Wita Stwosza w stronę ul. Jana III Sobieskiego. Gdy około godziny 9.30 przecinał ul. 3 Pułku Strzelców Podhalańskich, nie ustąpił pierwszeństwa prawidłowo jadącemu motocykliście. Jeszcze przed uderzeniem w bok busa, motocykl znalazł się na boku, a "jeździec" na asfalcie. Albo było to celowe zachowanie kierowcy, albo utrata panowania nad motocyklem w wyniku gwałtownego hamowania.
Motocyklista uderzył w przednią część auta dostawczego, a następnie został przejechany przednią osią. Koła pojazdu przejechały po głowie mężczyzny, który następnie całym ciałem zaklinował się on pod tylnym kołem. Z natychmiastową pomocą ruszyli świadkowie, którzy unieśli auto na tyle, by wyjąć spod niego człowieka.
To, że kierowca jednośladu w ogóle żyje, zawdzięcza m.in. temu, że na głowie miał wysokiej klasy kask motocyklowy, który nie odkształcił się w wyniku działających na niego sił. Poszkodowany był przytomny i komunikatywny. Uskarżał się na ogólne potłuczenia ciała i został przewieziony do szpitala na szczegółowe badania. Trwają dalsze czynności w sprawie zdarzenia, które wstępnie zakwalifikowano jako wypadek drogowy. W czasie akcji ratowniczej i późniejszych czynności policjantów z drogówki, skrzyżowanie było częściowo wyłączone z ruchu. Około godziny 11.00 wszystko wróciło do normy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Skrzyżowanie ulic Wita Stwosza i 3 Pułku Strzelców Podhalańskich należy do bardzo niebezpiecznych. Na przestrzeni ostatnich lat dochodziło tutaj do wielu bardzo groźnych wypadków, w tym także przynajmniej jednego wypadku masowego. Około 10 lat temu, bardzo późnym wieczorem w bok jadącego mikrobusa uderzył inny pojazd, który nie zatrzymał się przed znakiem Stop. Mikrobus po zderzeniu przewrócił się na bok i, sunąc zgodnie z kierunkiem ruchu, dachem uderzył w inne jadące z przeciwka auto. Poszkodowanych wówczas zostało kilkanaście osób, w tym kilka ciężko. Byli to pracownicy jednego z bielskich zakładów remontowo-budowlanych.
Źródło: bielskiedrogi.pl