Rosjanie kupili auta, teraz je stracą. Myśleli, że oszukali system
Myśleli, że oszukali system, a teraz mogą stracić samochody. Rosjanie, którzy "załatwili" sobie koreańskie i japońskie auta z Kazachstanu, teraz będą musieli je oddać. Wystarczy, że spotkają na swojej drodze policję lub pojawią się w urzędzie. Jest jednak furtka, z której mogą skorzystać.
15.10.2024 | aktual.: 15.10.2024 13:27
Po napaści Rosji na Ukrainę koncerny samochodowe z Europy, Japonii, Korei czy USA wstrzymały sprzedaż aut do największego państwa świata. Z czasem pojawiły się międzynarodowe sankcje, które uniemożliwiły rosyjskim dilerom samochodowym bezproblemowe działanie. Oczywiście pustkę szybko zaczęły wypełniać chińskie marki, które w 2024 r. mogą stanowić od 50 do 60 proc. rosyjskiego rynku pierwotnego. Nie każdemu odpowiada jednak takie auto i dlatego szybko pojawił się tzw. import równoległy.
Chodzi o sprowadzanie samochodów poprzez zaprzyjaźnione z Rosją kraje. W ten sposób do Rosji oficjalnie nie trafiały nowe samochody zachodnich marek, ale za to w niektórych państwach nagle wzrastał rynek. Tu palmę pierwszeństwa – poza Chinami – należy przyznać Kirgistanowi. Według urzędu statystycznego Destatis w 2021 r. wartość aut i części importowanych do Kirgistanu z Niemiec wynosiła 3 mln euro. W 2023 r. było to 293 mln euro. Kazachstan również należy do państw, z których auta były sprowadzane do Rosji z pominięciem sankcji. I na części rosyjskich kierowców może się to zemścić.
Zobacz także
Jak informuje serwis autostat.ru, około 800 rosyjskich użytkowników aut koreańskich i japońskich marek jest zagrożonych utratą pojazdów. Chodzi o samochody, które były sprzedawane w rosyjskich salonach jako auta z importu równoległego, ale zostały pozyskane przez przestępców. Ci oferowali obywatelom Kazachstanu ok. 2 mln tenge (16,1 tys. zł) za wzięcie na swoje nazwisko kredytu na samochód i jego zakup. Auta miały trafić do rosyjskich firm taksówkowych, a pośrednicy zobowiązali się do opłacania rat. Umowy były jedynie ustne.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Oczywiście niedługo po odebraniu samochodów pośrednicy przestali spłacać raty. Banki zwróciły się do kazachskich "słupów" z żądaniem zapłaty, a ci zaczęli pojawiać się na policji. W efekcie ok. 800 samochodów jeżdżących po rosyjskich drogach jest poszukiwanych jako własność banków działających w Kazachstanie.
Jak informuje autostat.ru, formalnie samochody są zarejestrowane nie tylko w Rosji, ale i w Kazachstanie. Ich rosyjscy użytkownicy mogą stracić je przy każdym kontakcie z policją lub urzędem – na przykład przy wymianie dokumentów. W takiej sytuacji auta mają być zabezpieczane na policyjnych parkingach, ale nie oznacza to jeszcze, że sprawa na tym się skończy.
Właściciele nielegalnie sprowadzonych z Kazachstanu aut mogą domagać się odszkodowania od salonu samochodowego, w którym kupili pojazd. Jak jednak przyznaje serwis autostat.ru, salony, które uczestniczyły w tym procederze – głównie z Petersburga – mogą w najbliższym czasie ogłaszać upadłość, by uniknąć pozwów. Kierowcy mogą jeszcze zwrócić się do sądu z prośbą o zalegalizowanie aut, argumentując, że kupili samochody w dobrej wierze.
Wielu Rosjan jest skłonnych podjąć ryzyko zakupu auta znanej i cenionej marki, ale z niepewnego źródła, bo alternatywy nie napawają optymizmem. Do wyboru pozostają modele rosyjskich marek lub auta z Chin. Te ostatnie są uważane w Rosji za bardziej awaryjne niż modele europejskie, a połowa nabywców aut z Państwa Środka zdecydowało się na taki zakup jedynie ze względu na brak alternatywy.