Prowadzi komis na osiedlowym parkingu. Policja jest bezradna
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Na krakowskich Czyżynach, na ogólnodostępnym parkingu, jeden z mieszkańców urządził sobie komis samochodowy. Sąsiedzi skarżą się na zajęcie miejsc, handlarz odpowiada, że ma do tego pełne prawo.
W pobliżu ulicy Sołtysowskiej w Krakowie mieszkańcy jednego z osiedli borykają się z niemałym problemem. W tej dzielnicy każde miejsce parkingowe jest na miarę złota. Zwłaszcza, jeśli jeden z sąsiadów zajmuje się handlem samochodami, a jego "oferta" zajmuje kilkanaście ogólnodostępnych miejsc.
Słowo klucz to "ogólnodostępne". Jak informuje eska.pl, mieszkańcy kontaktowali się w tej sprawie z dzielnicowym, ale jeżeli pojazd jest zaparkowany zgodnie z przepisami ruchu drogowego i nie stanowi zagrożenia, nie może być usunięty. Sam zainteresowany doskonale zdaje sobie z tego sprawę, a ewentualne upomnienia kończyły się agresją z jego strony, a nawet groźbami skierowanymi w stronę mieszkańców. Z kolei spółdzielnia również ma związane ręce.
To problem powszechnie znany, zwłaszcza w małych miastach. Auta na sprzedaż, pozostawione w centrum "niby przypadkiem" blokują miejsca, które są naprawdę potrzebne. Sposobem na to jest tworzenie stref płatnego parkowania lub ograniczonego postoju.
Takie rozwiązanie nie niweluje problemu, a jedynie przenosi go w inne miejsce. W przypadku osiedla takiego jak krakowskie Czyżyny, walka ze wspomnianym zjawiskiem wydaje się jeszcze bardziej skomplikowana.