Pierwszy kontakt: Volkswagen ID. Every1 ma być nowym autem dla ludu. Co to oznacza w dzisiejszych czasach?

Volkswagen zrobi mały, tani samochód. I samo to zdanie już brzmi na przełomową wiadomość. Niemcy przekonują, że były powody, dla których nie robili aut prawdziwie dla ludu w ostatnich latach, ale że mają też takie, dla których produkcyjna wersja tego prototypu, który pojawi się w salonach w 2027 r., im się uda. Oto one.

VW ID. Every1
VW ID. Every1
Źródło zdjęć: © Licencjodawca | Mateusz Żuchowski
Mateusz Żuchowski

Samochody dla mas przez wiele dekad rzeczywiście były domeną Volkswagena: po Garbusie czy pierwszym Golfie jeszcze całkiem niedawno marka miała zasługi na tym polu z bardzo udanym modelem up!, którego produkcja zakończyła się jesienią 2023 r. z wynikiem ok. 1,2 miliona sprzedanych egzemplarzy na przestrzeni 12 lat.

Ostatni z wymienionych był jednym z małych trojaczków obok analogicznych modeli Skody i Seata. Teraz niemiecki gigant chce powtórzyć ten przepis, ale już z nowymi składnikami: miejsce Seata zajmie Cupra, a produkcja będzie odbywać się nie w Bratysławie, a w Hiszpanii. Obok fabryk w Martorell i Pampelunie budowane są już zakłady wytwarzania akumulatorów, bowiem - tu kolejna kluczowa zmiana - modele te będą wyłącznie elektryczne.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Renault Austral E-Tech full hybrid - nowoczesne technologie i nietuzinkowy design

W przeciwieństwie do części innych europejskich koncernów motoryzacyjnych, Volkswagen przy budowie małych i tanich aut elektrycznych nie będzie uciekał się do współpracy z którymś z chińskich gigantów - chce projektować i budować wszystkie elementy samodzielnie. Będzie miał własne akumulatory i własne elektryczne silniki. Ten tutaj, o mocy 95 KM, pozwoli rozpędzić się do 130 km/h. Pojemność akumulatora nie została jeszcze podana, ale można się spodziewać, że wobec zapowiadanego zasięgu 250 km wyniesie ona poniżej 40 kWh.

Parametry techniczne nie były jednak najważniejsze podczas hucznej premiery modelu w Düsseldorfie. Tak naprawdę ich temat nie był poruszony w ogóle - zamiast tego przedstawiciele marki dwoili się i troili, by pokazać jak marka ze słowem "volks" w nazwie wraca do ludu i potrafi znów robić fajne auta.

Volkswagen ID. Every1
Volkswagen ID. Every1© Materiały prasowe | Volkswagen AG

Pierwszy kontakt z VW ID. Every1: wygląd i wymiary

Uczciwie muszę przyznać, że z zewnątrz nowy maluch Volkswagena rzeczywiście wygląda bardzo dobrze. W segmencie aut, które muszą połączyć możliwie najmniejsze wymiary zewnętrzne z możliwie największym wnętrzem, swoboda projektantów jest bardzo ograniczona, czego dowodem był choćby prosty projekt ostatniego up!-a.

Tymczasem w ID. Every1, który wedle zapewnień twórców jest bardzo bliski produkcyjnej wersji modelu, na niewielkiej przestrzeni udało się stworzyć autko z jednej strony o ponadczasowej, uniwersalnej estetyce Volkswagena, a z drugiej wyróżniające się jednak jakimś charakterem. Z nisko poprowadzoną linią dachu (tylko pozornie, bo w środku jest dość miejsca na głowy dzięki wybrzuszeniom po bokach) i wyraźnie zaznaczonymi nadkolami, autko wygląda na mocno osadzone na kołach - jak gokart.

Volkswagen ID. Every1
Volkswagen ID. Every1© Materiały prasowe | Volkswagen AG

Świetnie prezentuje się przy tym wyraźnie zaznaczony spojler, który służy tu co prawda poprawie osiągów, ale tych związanych z oporem aerodynamicznym i zasięgu jazdy na prądzie. Czasy się zmieniły, choć, co ciekawe, nie zmienił się fakt, że za udany projekt Volkswagena dla ludu znów odpowiada Włoch - w przypadku pierwszego Golfa ponad pół wieku temu był to Giorgietto Giugiaro, a w przypadku up!-a Walter da Silva. Nowy model narysował z zewnątrz młody Lorenzo Oujeili.

Jednym z czynników, dla których przyszły najmniejszy model Volkswagena ma tak udane proporcje, jest nadspodziewanie duża szerokość nadwozia. O ile twórcy zachowali wysokość poprzednika (dokładnie 149 cm), to długość pozwolili sobie przesunąć do poziomu wpół drogi drogi pomiędzy up!-em a Polo (czyli do 388 cm), a szerokość zwiększyć aż o 17 cm do 182 cm. Czyli, de facto, ten "radykalnie mały" model jest większy od Golfa jedynki.

Volkswagen ID. Every1
Volkswagen ID. Every1© Materiały prasowe | Volkswagen AG

Podobnie jak większość pierwszych Golfów i up!, również przyszły ID.1 na tej kompaktowej przestrzeni zmieścił pięcioro drzwi oraz miejsce dla czterech dorosłych w środku. Bagażnik ma mieszczącą nawet jakieś torby podróżne pojemność 305 l.

Wzorem setek niemieckich dziennikarzy obecnych na premierze wykonałem uwielbianą przez nich "Sitzprobe", czyli test zajęcia miejsca w stojącym aucie. Wnętrze to jednak miejsce, w którym do etapu wprowadzenia do produkcji zmieni się zapewne najwięcej, więc wstrzymuję się póki co z finalnym werdyktem.

Do minimalistycznego projektu prototypu przemycono już jednak kilka znamiennych elementów: zaliczające w tej chwili wielki powrót tradycyjne, fizyczne przyciski na kierownicy oraz typowe już dla Volkswagenów z linii ID rozplanowanie z malutkim wyświetlaczem za kierownicą zawierającym kluczowe informacje oraz dużym ekranem przyklejonym pośrodku.

Volkswagen ID. Every1
Volkswagen ID. Every1© Materiały prasowe | Volkswagen AG

Volkswagen ID.1: cena i rywale

Nie jestem jednak pewien, czy ten ostatni rzeczywiście w produkcyjnym ID.1 się pojawi, a przynajmniej w podstawowej wersji, która - co zostało zapowiedziane wczoraj wieczorem z fanfarami - ma kosztować 20 tys. euro. Jak na dzisiejsze realia i jak na Volkswagena - tylko 20 tys. euro, co w przeliczeniu na złotówki daje jakieś 83 tys. zł.

To sporo mniej, niż mniejszy i dużo mniej nowoczesny e-up! obecny niedawno na polskim rynku, który miał ceny na poziomie 95-99 tys. zł. Jak to możliwe? Volkswagen przekonuje, że od tamtego czasu sporo się nauczył o autach elektrycznych, a sam rynek rozwinął się na tyle, że możliwe jest już zastosowanie efektu skali i wypracowanie bardziej konkurencyjnej oferty.

Volkswagen ID. Every1
Volkswagen ID. Every1© Materiały prasowe | Volkswagen AG

Dlatego strategia elektryfikacji Volkswagena zaczęła się w 2019 r. od modelu ID.3, następnie rozwijała się w górę aż do ID.7, a dopiero teraz będzie rozciągała się w dół: w 2026 r. dostaniemy ID.2, który przy cenie na poziomie 25 tys. euro ma odnowić zagubioną gdzieś po drodze ideę obchodzącego w tym roku 50. urodziny Volkswagena Polo, a rok później największą gamę aut elektrycznych spośród wszystkich europejskich marek ma skompletować ID.1.

O ile sprzedaż elektrycznych Volkswagenów długo była rozczarowująca, ostatnie korekty cen przyniosły marce dobre rezultaty: w 2024 r. utrzymała się na wysokim poziomie 383 tys. aut pomimo wycofania się większości europejskich krajów z programów dopłat, a w styczniu 2025 r. pozwoliła przedostać się na topowe miejsca na liście najlepiej sprzedających się aut elektrycznych w Europie. ID.4 zajął na niej pierwsze miejsce ze wzrostem sprzedaży aż o 195 proc., ID.7 był trzeci ze wzrostem o 657 proc., a ID.3 szósty ze wzrostem o 175 proc.

Najmniejszy elektryczny Volkswagen będzie miał jednak zadanie trudniejsze od wymienionych, ponieważ będzie musiał zmierzyć się z agresywnie wycenionymi konkurentami pokroju Dacii Spring (w tej chwili dostępnej w promocyjnym programie już od 76 900 zł), a w globalnym kontekście - z całą masą elektrycznych maluchów z Chin. Debiut ID.1 będzie dla Volkswagena momentem historycznej próby.

  • Volkswagen ID. Every1
  • Volkswagen ID. Every1
  • Volkswagen ID. Every1
  • Volkswagen ID. Every1
  • Volkswagen ID. Every1
  • Volkswagen ID. Every1
  • Volkswagen ID. Every1
  • Volkswagen ID. Every1
  • Volkswagen ID. Every1
  • Volkswagen ID. Every1
  • Volkswagen ID. Every1
  • Volkswagen ID. Every1
  • Volkswagen ID. Every1
  • Volkswagen ID. Every1
  • Volkswagen ID. Every1
  • Volkswagen ID. Every1
  • Volkswagen ID. Every1
  • Volkswagen ID. Every1
  • Volkswagen ID. Every1
  • Volkswagen ID. Every1
  • Volkswagen ID. Every1
  • Volkswagen ID. Every1
  • Volkswagen ID. Every1
[1/23] Volkswagen ID. Every1Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | Volkswagen AG

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)