Obraz

Piękny Aston Martin Vanquish S debiutuje w Los Angeles

Aleksander Ruciński

Aston Martin przyjechał do Los Angeles z imponującą premierą, która jest niczym innym jak łabędzim śpiewem Vanquisha. Obecna odsłona modelu jest z nami już ponad 4 lata, więc debiutująca właśnie odmiana, stanowi najprawdopodobniej ostatnie wydanie tej generacji.

Zgodnie z planem nowa ma zadebiutować w 2018 roku. Z pewnością będzie równie zaskakującą propozycją, co zaprezentowany niedawno DB11, choć schodzący model nadal stanowi kuszącą opcję. Jeśli nie rozumiecie o co nam chodzi, spójrzcie na fotografie.

Choć na pierwszy rzut oka wersja "S" bardzo przypomina zwykłego Vanquisha, w rzeczywistości jest znacznie bardziej drapieżną maszyną. Zarówno pod względem osiągów jak i wyglądu. Brytyjscy specjaliści zadbali o aerodynamikę, stosując niepozorne, lecz bardzo skuteczne dokładki i spojlery. Wszystkie zostały wykonane z włókna węglowego, aby wspólnie z wydajnymi hamulcami i ostro zestrojonym podwoziem stać na straży pewnego prowadzenia w każdych warunkach.

Obraz

Włókno węglowe świetnie komponuje się z ciemnoniebieskim lakierem, w jaki ubrano egzemplarz przedstawiony na fotografiach. Aston Martin nie ukrywa, że to główny lakier w ofercie, choć chętni będą mogli oczywiście zdecydować się także nie inne barwy. Do świetnej prezencji przyczyniają się także 5-ramienne felgi wykończone diamentowym połyskiem.

Jak przystało na Astona Martina, nie tylko nadwozie może się podobać. To ekstremalna, sportowa wersja, co nie oznacza jednak rezygnacji z komfortu i luksusu. Kabina została bogato wyposażona i wykończona skórą, aluminium oraz wspomnianym już włóknem węglowym. Zadbano także o detale w postaci chociażby haftowanych przeszyć na zagłówkach.

Obraz

Nadwozie i wnętrze, choć oczywiście ważne, w przypadku takiego auta są tylko dodatkiem do napędu. Pod maską Vanquisha S znajdziemy 6-litrowy, wolnossący silnik V12 o mocy 600 KM, który współpracuje z 8-biegową przekładnią automatyczną przekazującą moment obrotowy na tylne koła. Choć Aston Martin nie opublikował jeszcze oficjalnych osiągów, podejrzewamy, że to bardzo szybki samochód. Dla przypomnienia, zwykła odmiana rozpędza się do setki w 3,8 sekundy. Tu mamy do czynienia z niższą masą, szybszą reakcją przepustnicy i poprawioną przyczepnością, więc może być tylko lepiej.

To imponujące, brytyjskie GT zostało wycenione na 312 950 dolarów, co stanowi równowartość około 1,3 mln złotych. Drogo, nawet bardzo. Niewykluczone, że w Europie cena będzie nieco niższa, lecz nie liczylibyśmy na cuda. Pamiętajmy, że ta wersja jest ostoją klasycznej motoryzacji. Wolnossące V12 to właściwie wymierający gatunek. W dodatku niezbyt tani w produkcji, a to niestety przekłada się na cenę

  • Obraz
  • Obraz
  • Obraz
  • Obraz
  • Obraz
  • Obraz
  • Obraz
  • Obraz
  • Obraz
  • Obraz
  • Obraz
  • Obraz
  • Obraz
  • Obraz
[1/14] Źródło zdjęć: |

Wybrane dla Ciebie

Mandat dla rowerzysty jak dla kierowcy. Niektóre kary mogą zaskoczyć
Mandat dla rowerzysty jak dla kierowcy. Niektóre kary mogą zaskoczyć
Ulubieniec Polaków zyska nowy napęd. Znamy datę premiery
Ulubieniec Polaków zyska nowy napęd. Znamy datę premiery
Fiat Grande Panda potaniał. Ofertę uzupełnił prosty silnik
Fiat Grande Panda potaniał. Ofertę uzupełnił prosty silnik
Wywiad: To on odpowiada za projekt BMW Neue Klasse. "Szansa jedna na pokolenie, by zacząć od czystej kartki papieru"
Wywiad: To on odpowiada za projekt BMW Neue Klasse. "Szansa jedna na pokolenie, by zacząć od czystej kartki papieru"
​Pierwszy kontakt z nowym BMW iX3: nadal chcesz tego diesla? [wideo]
​Pierwszy kontakt z nowym BMW iX3: nadal chcesz tego diesla? [wideo]
Duster i Bigster z nowym napędem. To będą mistrzowie oszczędzania
Duster i Bigster z nowym napędem. To będą mistrzowie oszczędzania
Wyższa stawka za badanie techniczne. Ministerstwo podało konkretną datę
Wyższa stawka za badanie techniczne. Ministerstwo podało konkretną datę
Pierwsza jazda: Kia Sportage po liftingu - coś trzeba było zrobić
Pierwsza jazda: Kia Sportage po liftingu - coś trzeba było zrobić
Roman Forbrich o imporcie aut z Dubaju i samym arabskim mieście. Nie wyobraża sobie jednej rzeczy
Roman Forbrich o imporcie aut z Dubaju i samym arabskim mieście. Nie wyobraża sobie jednej rzeczy
Sprawdzają każdą umowę. 351 tys. Polaków zapłaci wysoką karę
Sprawdzają każdą umowę. 351 tys. Polaków zapłaci wysoką karę
Droższe "blachy", dowód rejestracyjny i prawo jazdy. Idą zmiany przepisów
Droższe "blachy", dowód rejestracyjny i prawo jazdy. Idą zmiany przepisów
"Mogą demoralizować kierowców". Ekspert o projekcie zmian w przepisach
"Mogą demoralizować kierowców". Ekspert o projekcie zmian w przepisach