Peugeot chce podawać rzeczywiste zużycie paliwa w swoich samochodach
Firma Peugeot zadeklarowała, że w niedługim czasie poda zużycie paliwa swoich aut zmierzone w warunkach rzeczywistych.
26.10.2015 | aktual.: 02.10.2022 09:14
Zużycie paliwa podawane w katalogach i informacjach na temat samochodów Peugeot ma się opierać na testach w warunkach rzeczywistych i klient otrzyma prawdziwą informację na ten temat. Firma należąca do francuskiego koncernu PSA ma zamiar zrobić to jak najszybciej. Co więcej, Francuzi chcą aby badanie spalania było prowadzone pod nadzorem niezależnego podmiotu w taki sposób, by naprawdę odpowiadało codziennej eksploatacji.
Marka Peugeot chce być postrzegana jako lider ekonomii eksploatacji i ekologii, choć na dobrą sprawę już można ich zaliczyć do liderów w tej dziedzinie jeśli chodzi o konwencjonalne silniki spalinowe. Jako pierwsi wprowadzili system SCR oczyszczający spaliny z tlenków azotu i mają ponad 100 patentów związanych z tą technologią. Jednocześnie PSA chwali się, że jest blisko by sprostać wymaganiom normy Euro 6 podczas testu WLTP dla silników wysokoprężnych. Tak na marginesie – Mazda oficjalnie i z niecierpliwością czeka na wprowadzenie w życie tego testu już od kilku lat.
Można powiedzieć, że na nieszczęściu jednych reszta robią reklamę. Nie byłoby pewnie tematu, gdyby nie wpadka Volkswagena w USA. Obecnie marki podają oficjalne informacje o tym, że ich pojazdy spełniają wszystkie normy emisji szkodliwych substancji, jednocześnie nie dopowiadając głośno: „…a nie tak jak Volkswagen”. Cóż, niemiecki koncern jest sam sobie winien dając się przyłapać na oszustwie. Obecnie trwa wielka kampania i przebijanie się czystością i zużyciem paliwa, podczas gdy wzrok klientów jest odciągany od bardzo kosztownych technologii umożliwiających osiągnięcie celu przez producenta samochodu.
Sami jesteśmy ciekawi, czy właściciele samochodów z silnikami EA 189 rzeczywiście chętnie ruszą do serwisów po techniczne zmiany w ich silnikach, mające na celu obniżenie emisji tlenków azotu. Z obserwacji otoczenia i rozmów z polskimi właścicielami samochodów znanych marek wyposażonych w silniki TDI zauważamy, że tak naprawdę nikogo to nie obchodzi, a większość pojedzie do serwisu dopiero wtedy, gdy dostanie coś ekstra.