Test: Peugeot 3008 1.2 PureTech - dobrze, że zmiany nie poszły zbyt daleko
W mojej opinii lifting nadwozia nie wyszedł Peugeotowi 3008 na dobre, ale grunt, że zachowały się jego największe walory. Auto od początku, jak pojawiło się na rynku, jest świetne. Szkoda tylko, że wprowadzając zmiany, producent nie skupił się nie na tym, co trzeba.
Peugeot 3008 1.2 PureTech AT8 - opinia, test
Pisząc o Peugeocie 3008, mógłbym właściwie powtórzyć to, co napisał po pierwszych jazdach Mateusz Lubczański. Też jestem zdania, że "Peugeot przy tym liftingu skupił się nie na tym, co trzeba". Zmieniono na przykład - co jest bez znaczenia - grafikę wskaźników na wyraźniejszą, ale kamer już nie. Nie poprawiono też systemu multimedialnego, którego obsługę rozumieją tylko Francuzi, a szybkość jego działania przywodzi na myśl telefon obsługiwany przy dużym mrozie.
Zmiany stylistyczne nadwozia też trudno uznać za udane. Ale potrafię to zrozumieć – z kuli nie da się zrobić bardziej okrągłej kuli. A w mojej opinii dotychczasowa stylistyka rodziny 3008/5008 oraz 508 były po prostu dziełem skończonym. Żeby tu coś zmienić na plus, trzeba cały kształt wymyślić na nowo. A to jest niemożliwe przy lifcie.
Dodano więc poziome wytłoczenia na przednim zderzaku, które wyglądają źle. Gdyby nie one, może by się udało. Na grillu pozostawiono "przypadkowo zamontowaną" kamerę cofania. No może na plus wyszły tylne światła z potrójnymi pasami diodowymi. Ogólnie jednak lifting wizualny uważam za nieudany.
Na szczęście zalety zostawiono
Gdybym miał na szybko wymienić trzy zalety tego samochodu, to byłyby to: pozycja za kierownicą, komfort podróżowania i materiały wykończeniowe. Ale gdybym miał jeszcze chwilę, to dodałbym: dużą przestrzeń w kabinie, jej funkcjonalność, duży bagażnik i przyjemnie działające mechanizmy.
Pod tym względem Peugeot 3008 zupełnie się nie zmienił, a to dobrze. Uwielbiam układ wnętrza z tą małą kierownicą i umieszczonymi nad nią wskaźnikami, które można konfigurować i gdzie obrotomierz działa w przeciwnym kierunku. Są czytelne, w przeciwieństwie do mniejszego 2008. Kierownica świetnie leży w dłoniach i w każdym ustawieniu jest w dobrym miejscu.
Bardzo lubię fotele, w których siedzi się głęboko i wygodnie oraz tapicerki, które delikatnie zmieniono. Wciąż tu i ówdzie widać braki w jakości wykończenia, ale to nic. W ogóle to nie przeszkadza. Za to niemal każda osoba, która po raz pierwszy wsiądzie do tego auta, powie: "jakie to ładne". Mowa o materiałowych fragmentach na kokpicie i panelach drzwi.
Choć ogólnie obsługa samochodu wymaga przyzwyczajenia – nie dotyczy systemu multimedialnego, który wymaga innego stanu umysłu – to po kilku dniach wszystko pasuje i działa tak, jak trzeba. Drążek skrzyni automatycznej jest w sam raz, a główne przyciski do obsługi auta są na swoim miejscu. Oczywiście wolałbym panel klimatyzacji z pokrętłami, ale to zarezerwowano dla technicznego brata z Niemiec (czyt. Opla Grandlanda).
Z tyłu dla trójki pasażerów jest całkiem sporo przestrzeni, a dwójka pojedzie bardzo wygodnie. To pełnowartościowe 4-osobowe lub rodzinne (2+3) oraz wszechstronne auto. Na przykład, na przednim fotelu są zaczepy isofix, co pozwala "zapiąć" trójkę dzieci w fotelikach. Bagażnik jest pojemny (520 l), a możliwość złożenia oparcia przedniego siedzenia pozwala przewozić bardzo długie przedmioty. W bagażniku brakuje natomiast haczyków na zakupy, co uważam za duży minus.
Czy 1.2 wystarczy?
Takie pytanie dość często pada z ust osób, które mają zamiar kupić kompaktowego crossovera. Małe silniki wydają się mieć wystarczającą moc, ale nie do końca przekonują. Tak jak brzmi poprzednie zdanie, tak właśnie jest.
131 KM mocy i 230 Nm momentu obrotowego to parametry, o jakich można było mówić w odniesieniu do 2-litrowych silników wolnossących sprzed lat. Dziś to wszystko pompowane turbospreżarką jest dostępne od niskich obrotów, a połączone ze sprawnie działającą 8-biegową przekładnią daje naprawdę fajne osiągi.
Pod warunkiem, że preferujecie płynną, spokojną jazdę. Wówczas każde dodanie gazu (niezbyt mocne) daje dobrą odpowiedź silnika, a w razie potrzeby przekładni. To jeden z niewielu automatów na rynku, do których nie mam absolutnie żadnych zastrzeżeń. Natomiast ma tak długie przełożenia, że przy dopuszczalnych prędkościach w Polsce wpada się w takie jakby dziury obrotów.
Przykładowo, na 8. biegu nie da się pojechać z prędkością 90 km/h, bo to oznacza 1600 obr./min. Dla niemieckiego TSI byłoby okej, ale dla francuskiego PureTech to jednak za mało. I dobrze, bo w aucie i tak jest cicho, a przy normalnej jeździe drogami krajowymi motor odwdzięczy się spalaniem 4,7 l/100 km. Jak będziecie chcieli "przycisnąć", to spalanie wzrośnie do 7,6 l/100 km.
Również interesująco niskie są obroty na autostradzie, bo przy prędkości 140 km/h motor kręci tylko 2500 obr./min. Spala jednak wówczas 9,1 l/100 km, a to dość sporo. To jednak efekt dużego obciążenia małego silnika, który przy każdej próbie przyspieszenia w zakresie wysokich prędkości odpowiada warkotem, ale nie dynamiką.
Czy to dobry silnik do tego auta? Na pewno wystarczający przy niskich prędkościach, a wtedy też oszczędny. Na pewno nie za słaby, ale też nieszczególnie dynamiczny. A przy próbie dynamicznej jazdy, niestety nieekonomiczny.
Zawieszenie po francusku, czyli mięciutko i komfortowo
Miękko nie zawsze bowiem oznacza wysoki komfort, ale tu połączono te cechy w jedną spójną całość. Choć nadwozie się buja, a na zakrętach wychyla na boki, to zawieszenie jest takie w pełnym zakresie i nie stuka, nie dobija na dużych nierównościach.
Jednocześnie Peugeot 3008 przy dużych prędkościach jest stabilny, a przy ostro pokonywanych łukach elektronika stabilizująca wkracza do akcji wcześnie, studząc zapędy kierowcy, który pomylił to auto z niemieckim.
Peugeot 3008 daje duże poczucie bezpieczeństwa, również za sprawą systemów wspomagających kierowcę. Tempomat adaptacyjny działa bezbłędnie, tak jaj system utrzymywania pasa ruchu czy asystent martwych pól.
Drogo czy tanio?
Stawiając pytanie w ten sposób, można to zdanie zmienić w: Peugeot 3008 czy Citroën C5 Aircross? Niestety, koncernowy brat jest największym konkurentem 3008, który wygląda też dobrze, a jeździ praktycznie tak samo. Może i ma mniej stylu w kabinie, ale znam wiele osób, które nie podzielają mojego zachwytu wnętrzem współczesnych peugeotów.
Za 3008 z takim zestawem napędowym jak testowe auto trzeba zapłacić minimum 128 400 zł. Odpowiednik Citroëna to koszt od 112 550 zł, a najdroższa jego wersja kosztuje praktycznie tyle samo, co najtańsza Peugeota. Aby mieć jeszcze lepszy pogląd na cenę 3008, można wspomnieć o Skodzie Karoq. Z silnikiem 1.5 TSI o mocy 150 KM i automatem kosztuje 112 000 zł.
Tak, Peugeot 3008 jest dość drogi, dlatego w Polsce nie jest takim hitem jak w innych krajach. Trzeba mieć specyficzny gust, by kupić francuza i jeszcze bardziej specyficzny, by zapłacić więcej za peugeota niż za citroena. I koniec końców wszystko świadczy o tym, że ten samochód po prostu trzeba chcieć lub musi się podobać. A tylko to, że jest pod wieloma względami świetny, może nie wystarczyć, bo równie dobry jest C5 Aircross.
- Przestronne, wygodne, praktyczne wnętrze
- Automatyczna skrzynia biegów warta 8500 zł
- Wygodne resorowanie
- Wysoka cena
- Brak haczyków w bagażniku
- Niezmienione działanie i obsługa multimediów
Peugeot 3008 1.2 PureTech AT8 - dane techniczne
Silnik i napęd: | ||
---|---|---|
Objętość skokowa: | 1,2 l turbo | |
Moc maksymalna: | 131 KM | |
Moment maksymalny: | 230 Nm | |
Skrzynia biegów: | 8-biegowy automat | |
Pojemności i masy | ||
Pojemność bagażnika: | 520 l | |
Pojemność zb. paliwa: | 53 l | |
Masa własna: | 1320 kg | |
Ładowność: | 620 kg | |
Osiągi: | ||
Katalogowo: | Pomiar własny: | |
Przyspieszenie 0-100 km/h: | 9,7 s | |
Prędkość maksymalna: | 188 km/h | |
Zużycie paliwa (miasto): | --- | 7,5 l/100 km |
Zużycie paliwa (trasa): | --- | 4,7-7,6 l/100 km |
Zużycie paliwa (autostrada): | --- | 9,1 l/100 km |
Zużycie paliwa (mieszane): | 6,5 l | 7,2 l/100 km |
Cena: | ||
Model od: | 114 300 zł | |
Wersja testowa od: | 139 400 zł |
Pełne dane techniczne na AutoCentrum.pl