Pagani C9 z 6,0‑litrowym silnikiem V12 | Nowe informacje i zdjęcia

O następcy Zondy mówi się już od jakiegoś czasu. Nowy model przyjął na razie kryptonim C9 i został już nie raz przyłapany podczas testów. Dzisiaj prezentujemy jedne z lepszych zdjęć szpiegowskich oraz nowe informacje.

fot. Autocar.co.uk
fot. Autocar.co.uk
Arkadiusz Gabrysiak

23.10.2010 | aktual.: 02.10.2022 21:54

O następcy Zondy mówi się już od jakiegoś czasu. Nowy model przyjął na razie kryptonim C9 i został już nie raz przyłapany podczas testów. Dzisiaj prezentujemy jedne z lepszych zdjęć szpiegowskich oraz nowe informacje.

Pagani C9 będzie bardzo ekstremalnym i bezkompromisowym samochodem. Źródłem napędu będzie 6,0-litrowa jednostka w układzie V12, która docelowo generować ma około 700 koni mechanicznych i prawie 1000 Nm momentu obrotowego. A wszystko to przy carbonowo-tytanowej budowie pojazdu, dzięki czemu masa oscylować ma w granicach 1230 kilogramów. Nowością są otwierane do góry drzwi typu gullwing.

fot. Autocar.co.uk
fot. Autocar.co.uk

Moc generowana przez 6,0-litrowy motor przekazywana będzie na koła przy pomocy nowej, 7-biegowej przekładni sekwencyjnej, która dostarczana ma być do włoskiego supersamochodu przez brytyjską firmę X-trac. Mocny silnik będzie rzecz jasna spełniał nowe normy emisji spalin Euro 5. Pagani C9 w końcu spełni także wszystkie amerykańskie regulacje, dzięki czemu już oficjalnie i bez żadnych przeszkód amerykanie będą mogli sobie pozwolić na zakup ekstremalnej Włoszki.

Dopuszczenie do sprzedaży na rynku USA spowoduje także, że fabryki Pagani będą musiały wzmocnić moce produkcyjne, gdyż przewidywana produkcja oscylować ma w granicach 40-60 egzemplarzy na rok. Co ciekawe - Pagani razem z modelem C9 zamierza w małych ilościach i na specjalne zamówienia nadal produkować Zondę. Data premiery C9 nie jest jeszcze znana, ale najprawdopodobniej debiut nowego modelu odbędzie się na przyszłorocznym salonie w Genewie.

fot. Autocar.co.uk
fot. Autocar.co.uk

Źródło: Autocar

Źródło artykułu:WP Autokult
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)