Opel Astra jest "niemiecki jak nigdy", choć z francuskim rodowodem
Astra zupełnie odcina się od poprzedników — zarówno w kwestii wyglądu, jak i rozwiązań technicznych. Paradoksalnie, mimo oczywistego pokrewieństwa z peugeotem, trudno odmówić jej indywidualizmu i niemieckiego charakteru.
Pod skrzydłami Stellantisa Opel zmienia się nie do poznania, a nowa Astra jest tego najlepszym przykładem. Russelsheim zagrało naprawdę odważnie, zmieniając model słynący z zachowawczego i uniwersalnego charakteru w auto, które zdecydowanie wyróżnia się z tłumu. Pod atrakcyjnie wystylizowanym nadwoziem skrywa też zupełnie nową, francuską technikę, choć przedstawiciele producenta wciąż przypominają o germańskim pochodzeniu i charakterze. Po oficjalnej premierze łatwiej mi zrozumieć ich punkt widzenia.
Zobacz także
Niemiecka szkoła designu
Opel chwali się, że nowa Astra została w całości zaprojektowana i opracowana w mateczniku marki, Russelsheim. Trzeba przyznać, że styliści zrobili wszystko, by ukryć techniczne pokrewieństwo z Peugeotem 308, na którym Astra bazuje. Wykorzystuje tę samą platformę EMP2, korzysta z tych samych silników i podzespołów, ale wygląda zupełnie inaczej.
Nieskomplikowane, wręcz ascetyczne linie składają się na zaskakująco udaną całość. Spora w tym zasługa szerokiej atrapy chłodnicy łączącej ostro narysowane światła LED. To Opel Vizor — przód zapoczątkowany przez nową Mokkę, który ma być wyróżnikiem wszystkich nowych modeli marki. Tył z kolei zwieńczono wąskimi lampami i niemal całkowicie płaską klapą.
Z długością 4374 mm nowa Astra jest tylko o 4 mm dłuższa od poprzednika, lecz prezentuje się zdecydowanie masywniej. Nieznacznie wzrósł również rozstaw osi — teraz wynosi 2675 mm, czyli o 13 mm więcej niż dotychczas. To różnica, którą — niestety — trudno odczuć we wnętrzu.
Porządek i solidność — jak w niemieckim aucie
Kabina nowej Astry robi równie dobre wrażenie co nadwozie. Zestaw całkowicie cyfrowych wskaźników Pure Panel sprawia, że kokpit wygląda naprawdę nowocześnie, lecz — co ważne — wciąż jest ergonomiczny i przyjazny w obsłudze. Opel pozostawił przy życiu wiele fizycznych przycisków — w tym te najważniejsze, od obsługi systemu klimatyzacji.
Miłym zaskoczeniem jest niezła jakość materiałów oraz świetne spasowanie. W przeciwieństwie do poprzednika wnętrze nowej Astry wydaje się naprawdę solidne. Wrażenie psuje jedynie spora ilość fortepianowej czerni i... brak przestrzeni. Szczególnie na tylnej kanapie, gdzie wyższym osobom może brakować miejsca na nogi. Zdecydowanie nie jest to lider segmentu w tej kategorii.
Bogata gama (francuskich) napędów
Zapewne nie zdziwi was fakt, że nowa Astra dostanie właściwie identyczne silniki co peugeot. To bardzo dobra wiadomość, gdyż Francuzi mogą pochwalić się naprawdę bogatą gamą napędów — począwszy od diesli, poprzez benzyniaki i hybrydy plug-in, a skończywszy na pełnej elektryfikacji. Wszystko to znajdziecie również w Astrze.
Choć Opel na razie nie podał dokładnej specyfikacji, wiadomo, że moce dostępnych jednostek będą mieścić się w przedziale od 110 do 225 KM, z czego najmocniejsza będzie jedna z dwóch hybryd plug-in. W planach jest bowiem też słabsza, 180-konna. Co więcej, producent potwierdził odmianę w pełni elektryczną. Dołączy ona do oferty w 2023 roku. Niestety, na razie nie wiadomo, czy będzie to identyczny zestaw co w Corsie-E.
Stworzona na autostradę
Opel określa nową Astrę mianem "Autobahnproof" (ang. autostradoodporna) - to odważne hasło ma być kolejnym potwierdzeniem niemieckości kompaktu z Russelsheim. Trudno przecież wskazać inny kraj, który tak bardzo kojarzyłby się z drogami szybkiego ruchu.
Owa odporność ma objawiać się dopracowaną aerodynamiką, dobrym wyciszeniem i stabilnością podczas jazdy z dużymi prędkościami. Jak zdradzili przedstawiciele Opla — również w wersji kombi, planowanej na pierwszą połowę 2022 roku.
Wszystko to składa się na obraz samochodu, który — choć korzysta z francuskiej techniki — prezentuje bardzo niemieckie podejście do tworzenia aut. Podczas kuluarowych rozmów z głównym marketingowcem Opla usłyszałem nawet stwierdzenie, że to najbardziej niemiecka Astra w historii. Odważnie...
Abstrahując od rozważań nad rodowodem, trzeba jednak przyznać, że nowa odsłona kompaktu z Russelsheim może być naprawdę mocnym graczem w segmencie kompaktów, choć z ostateczną oceną trzeba poczekać do pierwszych jazd i testów. Wiele zależy też od ceny, która dotychczas w dużej mierze stanowiła o sukcesie modelu.
W Niemczech kwoty wystartują od 22 465 euro, co potwierdza domysły o nieco niższym pozycjonowaniu względem Peugeota 308. Auto z pewnością będzie zauważalnie droższe od poprzednika, ale to samo można powiedzieć o każdej współczesnej premierze.