Od trzaśnięcia drzwi po klikanie przycisków. Dla Audi ważny jest każdy dźwięk
Akustyka to niezwykle ważna dziedzina w motoryzacji. Szczególnie gdy mowa o markach segmentu premium, od których klienci oczekują odczuwalnej jakości i solidności. Nie każdy jest świadomy, że na to, jak oceniamy powyższe cechy, ogromny wpływ mają dźwięki otaczające nas w pojeździe.
"Przewaga dzięki technice" - to dobrze znane, marketingowe hasło Audi nie jest jedynie pustym, reklamowym sloganem, lecz zapewnieniem popartym konkretnymi działaniami. Aby to zrozumieć wystarczy przyjrzeć się podejściu marki do tematu akustyki - pozornie błahego i drugorzędnego, lecz mającego ogromny, często podświadomy wpływ na to jak odbieramy dany samochód.
Wszystko zaczyna się już w momencie otwierania drzwi - dźwięk klamki i mechanizmów zamka może być stłumiony i przyjemny dla ucha lub irytująco-brzęczący. To samo można zresztą powiedzieć o zamykaniu drzwi. Jak się bowiem okazuje, ludzki organizm preferuje ciszę i spokój, a dźwięki - jeśli już muszą się w ogóle pojawić - tylko w określonych częstotliwościach. Audi potrafi zrobić użytek z tej wiedzy.
W Ingolstadt funkcjonuje specjalny dział akustyki, w którym sztab inżynierów korzystających nie tylko z najnowocześniejszych urządzeń, ale i doskonałego instrumentu jakim jest ludzki słuch, dba o to, by dźwięki wydawane przez nowe modele zostały jak najlepiej odebrane przez kierowcę i pasażerów. Specjaliści skupiają się nie tylko na dobraniu właściwych tonów do systemów ostrzegawczych i informacyjnych, ale również uczynieniu mało przyjemnych hałasów bardziej znośnymi w odbiorze.
Okazuje się bowiem, że przy odpowiednim wysiłku można uczynić dźwięk opuszczania szyb czy pracy wycieraczek całkiem przyjemnym, a w najgorszym wypadku neutralnym. Generalna zasada jest jednak prosta - im mniej niepożądanych zakłócaczy spokoju, tym lepiej, więc Audi skupia się głównie na tym, by pasażerowie nie byli niepokojeni zbędnym hałasem.
Mowa przede wszystkim o unikaniu montażowych wpadek i stosowaniu materiałów gwarantujących ciszę niezależnie od warunków. Producent w fazie przedprodukcyjnych testów korzysta z interesujących rozwiązań pozwalających wyłapać każdy fałszywe tony w kabinie nowych aut.
Standardem są oczywiście tory testowe umożliwiające badanie akustyki podczas jazdy np. po nierównej drodze. Poza klasycznymi próbami Audi stosuje jednak r ównież stacjonarne urządzenia pozwalające zasymulować wyjątkowo trudne warunki pracy. To maty wibracyjne i urządzenia hydropulsacyjne wprawiające nadwozie w drgania o określonej częstotliwości i wyłapujące wszelkie skrzypienia, stuki czy "świerszcze", które później mogłoby zaburzać komfort jazdy.
O ile jednak wywołanie niepożądanych dźwięków jest stosunkowo łatwe, o tyle znalezienie ich źródła bywa naprawdę żmudnym procesem. Współczesne auta to bowiem bardzo złożone konstrukcje zbudowane z tysięcy podzespołów. Zdarza się, że źródło dźwięku znajduje się w zupełnie innym miejscu niż sugeruje nasz słuch. Z pomocą przychodzą specjalistyczne urządzenia pozwalające namierzyć nawet niewielkie wibracje.
Zlokalizowanie źródła problemu to jednak dopiero początek zabawy. By go rozwiązać, często konieczna okazuje się zmiana jakości komponentu, a gdy to nie wystarcza - poprawki konstrukcyjne. Właśnie dlatego zespół akustyków uczestniczy już w najwcześniejszych procesach konstrukcyjnych, by przewidzieć i wyeliminować potencjalne niedoróbki jeszcze na etapie projektowania.
Obecnie, w dobie elektryfikacji jest to kwestia, która jeszcze bardziej zyskuje na znaczeniu. Bezgłośne jednostki elektryczne o niskim poziomie wibracji sprawiają bowiem, że w kabinie na pierwszy plan wysuwają się inne dźwięki, które normalnie byłyby zagłuszone brzmieniem jednostki spalinowej.
W kolejnych latach największym wyzwaniem dla akustyków Audi będzie więc minimalizacja szumów toczenia kół czy wiatru opływającego nadwozie, gdzie z pomocą poza klasycznymi materiałami wygłuszeniowymi przychodzą także systemy aktywnej redukcji hałasu.