Nowy Hyundai Elantra zapowiadał się nieźle, ale wygląda dość kontrowersyjnie

Nowy Hyundai Elantra zapowiadał się nieźle, ale wygląda dość kontrowersyjnie

Nowy Hyundai Elantra nie spodoba się każdemu.
Nowy Hyundai Elantra nie spodoba się każdemu.
Źródło zdjęć: © mat. prasowe
Aleksander Ruciński
18.03.2020 13:30, aktualizacja: 22.03.2023 12:14

Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, Hyundai nareszcie pochwalił się zupełnie nową Elantrą. Grafiki - publikowane wcześniej w sieci - obiecywały wiele, ale ostatecznie niektórzy mogą poczuć się nieco zawiedzeni.

Jeszcze kilka lat temu Elantra była niebrzydkim autem o klasycznej stylistyce, która podobała się większości klientów. Z uwagi na wolnossący napęd, nieskomplikowaną konstrukcję i miękkie, komfortowe zawieszenie, model ten idealnie trafiał w gusta tradycjonalistów. Potem Koreańczycy przeprowadzili lifting, znacząco zmieniając charakter pojazdu.

Owszem, silnik pozostał ten sam, podwozie również, ale wygląd stał się - delikatnie mówiąc - kontrowersyjny. Mieliśmy nadzieję, że kolejna generacja modelu zmieni ten stan rzeczy. Również wizualizacje publikowane w sieci przez Hyundaia obiecywały wiele. Atrakcyjna linia boczna oraz tył połączony modną listwą led zapowiadały się nieźle. Niestety, rzeczywistość jest nieco mniej różowa.

Nowa Elantra stanowi połączenie poprzednika z nieoferowanym u nas modelem Sonata. Co to oznacza? Przede wszystkim bardzo kontrowersyjną atrapę chłodnicy, która zaskakuje nie tylko rozmiarami, ale i finezyjnym, płynnym łączeniem z nietypowo wystylizowanymi reflektorami.

Obraz
© mat. prasowe

Nie każdemu przypadnie też do gustu trójkątne przetłoczenie na tylnych drzwiach, które miało nadać nadwoziu bardziej dynamiczny kształt. W skrócie - w przeciwieństwie do poprzedniej Elantry, tej sprzed liftingu, nie jest to auto, które przypadnie do gustu każdemu.

To samo można powiedzieć o minimalistycznym wnętrzu. Już w standardzie oferuje ono cyfrowe zegary, połączone z dotykowym ekranem multimediów, który w uboższych wersjach ma przekątną 8 cali, a w bogatszych - 10,25 cala. Poza tym znajdziemy tu kierownicę, która - tak jak w miejskim i20 - sprawia wrażenie dwuramiennej, choć tak naprawdę ma 4 ramiona.

Obraz
© mat. prasowe

W zależności od wersji, na pokładzie nie zabraknie m.in. systemu sterowania głosem, rozbudowanych multimediów z audio Bose, oświetlenia ambientowego z 64 kolorami do wyboru, podgrzewanych foteli czy automatycznej klimatyzacji.

Oczywiście, nie brakuje także licznych dodatków z zakresu bezpieczeństwa. System wykrywania pieszych, automatyczny hamulec, asystent pasa ruchu czy kamera cofania będą standardem. W opcji dostaniemy też aktywny tempomat czy monitorowanie ruchu poprzecznego.

Elantra urosła nieco w stosunku do poprzedniczki - jest dłuższa, szersza i niższa. Największą różnicę zauważą pasażerowie tylnej kanapy. Jak twierdzi Hyundai - przybyło tam 58 mm dodatkowego miejsca na nogi.

A co z silnikami? Na razie znamy wyłącznie amerykańską specyfikację. Tam nowy Hyundai otrzyma 2-litrowy, wolnossący silnik, generujący 147 KM mocy i 179 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Będzie sparowany z bezstopniową przekładnią CVT.

W planach jest również wariant hybrydowy, oparty na jednostce o pojemności 1,6 i silniku elektrycznym. Łączna moc takiego pakietu to 141 KM, co - w połączeniu z maksymalnym momentem na poziomie 264 Nm - powinno zapewnić niezłe osiągi.

Pierwsze egzemplarze nowej Elantry trafią do klientów w trzecim kwartale bieżącego roku. Nie wiemy jeszcze, w jakiej specyfikacji auto pojawi się w Europie. Pewnym jest jednak, że obecna generacja została już oficjalnie wycofana z gamy Hyundaia w Polsce.

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/18]
Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (33)