Nowe BMW M2 budzi kontrowersje, ale napęd przypadnie do gustu każdemu
Kolejna premiera BMW i znów mieszane uczucia. Bawarski producent mocno eksperymentuje z wyglądem swoich aut. Na szczęście najważniejsze zalety wciąż pozostają niezmienne. Nowe M2 jest tego najlepszym przykładem.
12.10.2022 | aktual.: 12.10.2022 11:58
Przecieki dotyczące wyglądu nowego BMW M2 pojawiały się już od dłuższego czasu. Dziś można oficjalnie potwierdzić, że były prawdziwe. "Małe" sportowe coupe faktycznie prezentuje się dość osobliwie, choć producent i tak zdecydował się na mniejsze nerki niż np. w M3.
Styliści BMW twierdzą, że inspirowali się konceptem 2002 Hommage. Niektóre detale sprawiają jednak wrażenie, jakby nie mogli się zdecydować, czy wolą kanty, czy też może obłości. Oczywiście jak przystało na sportową konstrukcję, jest tu sporo elementów aerodynamicznych, jak proste wloty w zderzaku, spory dyfuzor oraz zintegrowany spojler.
To nie jest mały samochód
Auta rosną, a M2 nie jest żadnym wyjątkiem w tej kwestii. Z długością 4580 mm, szerokością 1887 mm i wysokością 1402 mm jest nie tylko większe od poprzednika, ale też np. od M3 E46. Waży również niemało, bo 1730 kg w odmianie ze skrzynią manualną i 1754 kg z automatem.
Wrażenie masywności i wielkości dodatkowo podkreślają pokaźne nadkola skrywające 19-calowe felgi z oponami 275/35 z przodu i 20-calowe ubrane w ogumienie 285/30 z tyłu. Standardowo obręcze są czarne, ale mogą też być dwukolorowe w ramach bezpłatnej opcji.
M3 w skali
Technicznie nowe M2 jest delikatnie zmniejszoną M-trójką. Znajdziemy tu bowiem ten sam silnik S58 w postaci podwójnie doładowanej, trzylitrowej sześciocylindrówki, która rozwija 459 KM mocy i 550 Nm maksymalnego momentu obrotowego. To o 43 KM i 50 Nm więcej niż w poprzedniku.
W przeciwieństwie jednak do M3 nie dostaniecie tu napędu xDrive (przynajmniej na razie). Tylną oś wprawia w ruch 6-stopniowa przekładnia manualna lub opcjonalny, 8-biegowy automat. W pierwszym przypadku sprint do setki trwa 4,2 sekundy, w drugim 4 sekundy. Prędkość maksymalna została natomiast ograniczona do 250 km/h, ale za dopłatą można kupić pakiet M Driver i zwiększyć limit do 280 km/h.
Standardowo można liczyć na adaptacyjne zawieszenie i kontrolę trakcji z wieloma trybami pracy do wyboru. Dwa różne tryby przewidziano nawet dla hamulców - jeden na co dzień, drugi na tor.
Torowe auto na co dzień
BMW nie ukrywa zresztą, że to właśnie tor jest żywiołem M2. Świadczy o tym chociażby mechanizm różnicowy z pełną blokadą czy dwukomorowa misa olejowa zapewniająca właściwe smarowanie nawet podczas dużych przeciążeń. Sportowo jest także we wnętrzu, które możemy doposażyć np. w fotele M Carbon, a w systemie multimedialnym znajdziemy aplikacje przydatne na torze.
Na szczęście komfortu też nie powinno zabraknąć. Skóra, aluminium i topowe wyposażenie umilą codzienną eksploatację. To bez wątpienia dość ekstremalny samochód, choć zaprojektowany także z myślą o mieście i autostradach. Czy klienci docenią tę wszechstronność? Czas pokaże.