Cena nowego Audi Q7. Jak wypada na tle niemieckich konkurentów?
Polski importer marki Audi wycenił nowe Q7 na blisko 300 tys. zł, a to przecież dopiero baza do rozpoczęcia konfiguracji. Jak wygląda ten potężny SUV na tle swoich rynkowych konkurentów?
08.10.2019 | aktual.: 22.03.2023 17:50
293 500 zł zapłacicie za bazowe Audi Q7 zaprezentowane na niedawno minionym salonie samochodowym we Frankfurcie. Takie auto jest wyposażone w jednostkę napędową 45 TDI. Pod tym tajemniczym oznaczeniem kryje się 3-litrowy, 6-cylindrowy diesel o mocy 231 KM i momencie obrotowym 500 Nm.
Mocniejszy wariant tego silnika napędza odmianę 50 TDI, kosztującą 330 500 zł. Wówczas kierowca dysponuje maksymalnymi parametrami: 286 KM i 600 Nm. Natomiast dla koneserów silników benzynowych przygotowano jednostkę 55 TFSI, czyli również 3-litrowy motor o mocy 340 KM i momencie 500 Nm. Kosztuje 334 000 zł. Jest to najdynamiczniejsze Audi Q7, ale pozostaje jeszcze model SQ7.
Usportowiony SUV jest napędzany 4-litrowym, 8-cylindrowym dieslem generującym 435 KM i 900 Nm. Imponujące jest to, że ta druga wartość pojawia się wg danych producenta od 1250 obr./min. Samochód ma przyspieszać do setki w czasie 4,8 s. Cena to 449 900 zł.
Nowe Audi Q7 - drogie czy tanie?
Przyjrzyjmy się ofertom konkurencji z Niemiec. Porównując Q7 w najsłabszym wariancie silnikowym, należałoby wziąć do zestawienia nowe BMW X5 z 2-litrowym dieslem 25d o dokładnie tej samej mocy 231 KM. Takie auto kosztuje od 271 800 zł, czyli znacznie mniej.
Mercedes-Benz GLE 300 d również ma 2-litrowy motor, ale jeszcze mocniejszy, bo generujący 245 KM. Kosztuje jeszcze mniej, bo 271 000 zł. Zatem Audi wyceniło na ok. 20 000 zł większy silnik oraz dłuższe o ok. 8 cm nadwozie.
Porównując wersje benzynowe, BMW X5 40i świetnie pasuje do Audi Q7 55 TFSI, bo ma dokładnie tyle samo mocy -340 KM. Bawarczyk z 3-litrowym silnikiem jest też minimalnie droższy, bo wyceniono go na 336 500 zł (+2500 zł). Z kolei Mercedes GLE 450 ma mocniejszy, także 3-litrowy motor rozwijający 367 KM i kosztuje „skromne” 326 000 zł, czyli ok. 10 000 mniej od konkurentów.