Nissan Patrol Nismo trafił na warsztat Manharta. Zyskał więcej blichtru i doładowanie
Patrol Nismo to jeden z najbardziej wyjątkowych SUV-ów na świecie. Jego duże, lecz niepozorne nadwozie skrywa 5,6-litrowe, wolnossące V8. Firma tuningowa Manhart zapewniła doładowanie. Przy okazji zaszalała też z wyglądem.
03.10.2022 | aktual.: 13.03.2023 15:14
Auto kojarzone głównie z Bliskim Wschodem trafiło na warsztat niemieckiego tunera. Zazwyczaj modyfikuje on konstrukcje BMW, ale czasem robi wyjątki. Nissan Patrol Nismo jest jednym z nich - ku uciesze wielbicieli tuningu.
Co do tego, że auto zostało poddane modyfikacjom, trudno mieć wątpliwości. Z daleka bowiem błyszczy złotymi wstawkami i agresywnym pakietem aerodynamicznym. Są też 24-calowe felgi, które w połączeniu z obniżonym zawieszeniem szczelnie wypełniają nadkola.
Sporo zmieniło się również we wnętrzu, będącym kontynuacją kolorystyki nadwozia. Pikowane wstawki i złote przeszycia rozweselają dość zachowawczą kabinę Patrola. Najważniejsze znajdziemy jednak pod maską.
To 5,6-litrowe V8, które w serii generuje 432 KM mocy i 560 Nm maksymalnego momentu obrotowego, lecz dzięki kompresorowi dołożonemu przez Manharta, obecne parametry są znacznie lepsze - 650 KM i 600 Nm. Całość trafia na wszystkie cztery koła za pośrednictwem 7-stopniowej przekładni automatycznej. Na pokładzie jest też nowy, ostrzej brzmiący wydech.
Modyfikacje z pewnością zauważalnie poprawiły osiągi, choć tuner nie zdradza jak bardzo. W serii sprint do setki trwa 7,3 sekundy, co nie jest jakoś spektakularnym wynikiem. Trzeba jednak wspomnieć, że ten kolos waży blisko 2,7 tony.
Cena pakietu pozostaje nieznana, choć Manhart chwali się, że ma już pierwsze zamówienia od klientów ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich.