Nietypowy ładunek, kumulacja wykroczeń i nawet kilkadziesiąt tysięcy zł kary

Nienormatywny ładunek zwrócił uwagę inspektorów
Nienormatywny ładunek zwrócił uwagę inspektorów
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | GITD
Maciej Skrzyński

15.11.2022 09:49, aktual.: 15.11.2022 13:41

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Przeładowane ciężarówki już w zasadzie nikogo nie dziwią. Jednak podlascy inspektorzy ITD zatrzymali kilka dni temu dość nietypowy gabaryt: za długi, za szeroki i za wysoki, ale jak zaraz przeczytacie, to był zaledwie wierzchołek góry lodowej. Wystarczy powiedzieć, że łączna kara może sięgnąć kilkudziesięciu tysięcy złotych.

W czwartek 10 listopada, na krajowej "ósemce" koło Augustowa w oczy funkcjonariuszy rzucił się zestaw, którego ładunek zmuszał innych kierowców do ucieczki na pobocze. Widoczny na zdjęciach katamaran wycieczkowy nie tylko był za szeroki (4,27 m zamiast dozwolonych 3 m), ale także za wysoki o niemal 0,5 metra oraz za długi (18,1 m względem przepisowych 16,5 m). Jak można się domyślić, zabrakło też prawidłowego oznakowania, nie wspominając już o wymaganych pojazdach pilotujących. Spokojnie, to jeszcze nie koniec.

Taki zestaw bez oznakowania to proszenie się o kłopoty
Taki zestaw bez oznakowania to proszenie się o kłopoty© Materiały prasowe | GITD

Kierowca nie miał także wymaganych dokumentów zezwalających na wykonywanie zawodu przewoźnika ani też aktualnych badań lekarskich i psychologicznych. To może chociaż z ciężarówką wszystko było w porządku? Nic z tego. Ciągnik siodłowy nie miał ważnego badania technicznego, a naczepie, tak do kompletu, brakowało ważnego ubezpieczenia OC. Musicie przyznać, że tego nikt by sam nie wymyślił...

Gabaryt z szeregiem nieprawidłowości

Za tak długą listę przewinień kierowca został ukarany trzema mandatami na łączną kwotę 700 złotych, jednak znacznie dotkliwsze konsekwencje przyniesie dopiero postępowanie administracyjne "wobec podmiotu wykonującego przewóz drogowy oraz osoby zarządzającej transportem w firmie [...]". Jak możemy przeczytać w informacji prasowej GITD, "grozi im kara pieniężna w łącznej wysokości 32 tys. 500 zł". Zestaw został skierowany na parking strzeżony, a dowód rejestracyjny ciągnika zatrzymany. Sprawą naczepy zajmie się Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny. W tej sytuacji ryzyko zdecydowanie się nie opłaciło.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (12)
Zobacz także