Niesamowity wypadek z Indy 500
Wczorajszy wyścig F1 był bardzo interesujący. Tymczasem rónież wczoraj w USA został rozegrany wyścig Indianapolis 500. Ma on miejsce każdego roku, zawsze w ostatnią niedzielę maja. Tegoroczny z pewnością przejdzie do historii ze względu na jeden niesamowity incydent. Podczas ostatniego okrążenia bolid Mike Conway'a uderzył w samochód Ryana Hunter-Reay'a, któremu zabrakło paliwa. W efekcie Mike został wyrzucony z całym impetem w ogrodzenie toru!
31.05.2010 | aktual.: 13.10.2022 13:39
Wczorajszy wyścig F1 był bardzo interesujący. Tymczasem rónież wczoraj w USA został rozegrany wyścig Indianapolis 500. Ma on miejsce każdego roku, zawsze w ostatnią niedzielę maja. Tegoroczny z pewnością przejdzie do historii ze względu na jeden niesamowity incydent. Podczas ostatniego okrążenia bolid *Mike Conway'a *uderzył w samochód Ryana Hunter-Reay'a, któremu zabrakło paliwa. W efekcie Mike został wyrzucony z całym impetem w ogrodzenie toru!
Wyglądało to naprawdę groźnie. Tego typu sytuacje zdarzają się bardzo rzadko, musimy jednak pamiętać o tym, że bolidy w tego typu i podobnych wyścigach są strasznie lekkie i gdy zostaną "podbite" mogą szybować niczym papierowe samoloty, co udowodnił już jakiś czas temu Ricardo Teixeira. Zobaczcie jak to wszystko wyglądało wczoraj:
Tegoroczny wyścig wygrał Dario Franchitti, a sam Conway "wyszedł" z wypadku jedynie ze złamaną nogą. Już się mówi o tym, iż jest to jeden z najbardziej spektakularnych wypadków w historii Indy 500. Całe szczęście, że tak się to skończyło.
Źródło: jalopnik