Kiedyś okazje, dziś szokują cenami. Tak podrożały od dnia swojej premiery

Trudno nie zauważyć, że nowe auta drożeją z miesiąca na miesiąc. Prawdziwą skalę problemu widać jednak dopiero wtedy, gdy porównamy obecne kwoty z premierowymi cennikami popularnych modeli. Dziś aż trudno uwierzyć, jak tanie były niektóre z nich.

Dacia Duster podrożała o 63 proc., a w bazowej wersji wciąż nie ma klimatyzacji
Dacia Duster podrożała o 63 proc., a w bazowej wersji wciąż nie ma klimatyzacji
Źródło zdjęć: © fot. Marcin Łobodziński
Aleksander Ruciński

03.04.2022 | aktual.: 14.03.2023 12:40

Fiat Panda

Wymierający gatunek — tanie auto do miasta. Choć debiutowało w 2011 roku, wciąż jest dostępne w salonach i jeśli wierzyć zapowiedziom producenta, pozostanie w ofercie aż do 2026 roku. Ciekawe, ile będzie wtedy kosztować.

Fiat Panda wciąż cieszy się wzięciem klientów - tu w ciekawej odmianie Cross
Fiat Panda wciąż cieszy się wzięciem klientów - tu w ciekawej odmianie Cross© fot. Filip Buliński

Mały fiat debiutował na polskim rynku w lutym 2012 roku z ceną 32 990 zł. Tyle trzeba było zapłacić za bazowy silnik 1.2 69 KM parowany z wersją Fresh. Wyposażenie było bardzo ubogie: poduszki powietrzne, ABS, wspomaganie kierownicy i elektrycznie sterowane szyby. Klimatyzacja? A komu to potrzebne...

Dziś najtańsza Panda startuje z poziomu 49 700 zł. W zamian dostaniemy konstrukcję odświeżoną kilkoma liftingami, silnik 1.0 70 KM z miękką hybrydą czy standardową klimatyzację manualną. Za to nie ma radia. To znajdziemy dopiero w bogatszej odmianie City Life kosztującej od 55 200 zł.

Cena minimalna w 2012 roku: 32 990 zł

Cena minimalna w 2022 roku: 49 700 zł

Wzrost o: 51 proc.

Citroën C3

Trzecia generacja francuskiego przedstawiciela segmentu B debiutowała w 2016 roku, będąc jedną z najatrakcyjniej wycenionych propozycji w swojej klasie. Za kwotę 39 900 zł dostawaliśmy całkiem pojemny samochód o oryginalnym wyglądzie, choć z nieprzesadnie bogatym wyposażeniem. W bazowej odmianie Live brakowało klimatyzacji i radia, a benzynowy silnik 1.2 PureTech generował tylko 68 KM.

Lata lecą, a on wciąż wygląda oryginalnie
Lata lecą, a on wciąż wygląda oryginalnie© fot. Mateusz Lubczański

Dziś cennik otwiera mocniejsze, 83-konne wydanie, a wyposażenie z klimatyzacją, oświetleniem LED i multimediami z Bluetooth prezentuje się znacznie lepiej. Niestety, tanio nie jest. Minimalna kwota pozwalająca na zakup C3 w 2022 roku to 62 180 zł.

Cena minimalna w 2016 roku: 39 900 zł

Cena minimalna w 2022 roku: 62 180 zł

Wzrost o: 56 proc.

Fiat Tipo

Niegdysiejszy hit sprzedaży, który dziś zdecydowanie odszedł w cień. Nic dziwnego, gdyż to już niemłoda konstrukcja, która w dodatku straciła swoją najważniejszą zaletę w postaci bardzo atrakcyjnej ceny. W 2015 roku bazowa wersja była prawdziwą okazją — trudno inaczej określić kompaktowego sedana za 42 600 zł. I to z klimatyzacją oraz prostym, benzynowym silnikiem 1.4 95 KM, który lubi LPG.

Kiedyś hitem był sedan. Dziś króluje hatchback i cross
Kiedyś hitem był sedan. Dziś króluje hatchback i cross© fot. Marcin Łobodziński

Nie da się jednak porównać tej wersji ze współczesnym odpowiednikiem, gdyż sedan na chwilę obecną nie jest dostępny w cennikach. Skupmy się więc na odmianach z nadwoziem hatchback. W 2016 roku Tipo 5d z silnikiem 1.4 95 KM i klimatyzacją kosztowało 49 900 zł.

Dziś musimy zapłacić minimum 77 600 zł. Zamiast wolnossącej jednostki dostaniemy jednak doładowane 1.0 o mocy 100 KM i znacznie lepsze wyposażenie z pakietem systemów wsparcia kierowcy, multimediami z Apple CarPlay i Android Auto czy automatyczną klimatyzację.

Cena minimalna w 2016 roku: 49 900 zł

Cena minimalna w 2022 roku: 77 600 zł

Wzrost o: 55 proc.

Škoda Superb

Trzecia generacja Superba debiutowała w 2015 roku i szybko zdobyła serca polskich klientów, w szczególności flotowych. Nic dziwnego — to kawał samochodu w rozsądnej cenie, która z dzisiejszej perspektywy była wręcz niewiarygodnie niska. Podstawowe nadwozie liftback z benzynowym silnikiem 1.4 TSI 125 KM i wyposażeniem Active kosztowało 79 500 zł!

Kiedyś to wielkie auto można było mieć za mniej niż 80 tys. zł
Kiedyś to wielkie auto można było mieć za mniej niż 80 tys. zł© fot. Marcin Łobodziński

Dziś niełatwo kupić przyzwoity, używany egzemplarz w tej cenie, a nowe startują z poziomu 127 100 zł. Tyle trzeba zapłacić za liftbacka z benzynowym 1.5 TSI 150 KM. Plusem, który pewnie nieco winduje cenę, jest standardowa przekładnia automatyczna i bogatsze wyposażenie. Trudno już jednak mówić o spektakularnej okazji, jak siedem lat temu.

Cena minimalna w 2015 roku: 79 500 zł

Cena minimalna w 2022 roku: 127 100 zł

Wzrost o: 60 proc.

Dacia Duster

Jeden z najtańszych i zarazem najpopularniejszych SUV-ów na polskim rynku ugruntował sobie pozycję prostego, sprawdzonego auta w uczciwej cenie. Na początku 2018 roku w salonach pojawiła się druga generacja modelu, dostępna do dziś. Niestety, w międzyczasie z gamy wypadła bazowa wersja Access oraz prosty, wolnossący silnik 1.6 o mocy 115 KM. Taki zestaw kosztował zaledwie 39 900 zł.

Dziś Duster nie jest już taką okazją
Dziś Duster nie jest już taką okazją© fot. Mateusz Lubczański

Niewiele, choć brakowało nawet klimatyzacji. Z drugiej strony, dziś też nie znajdziecie tego udogodnienia w podstawowej odmianie Essential, a mimo to trzeba za nią zapłacić aż 65 200 zł. Plusem, choć nie dla wszystkich, może być natomiast doładowany silnik 1.0 TCe 90 KM, który mimo mniejszej mocy radzi sobie lepiej niż dawne 1.6.

Cena minimalna w 2018 roku: 39 900 zł

Cena minimalna w 2022 roku: 65 200 zł

Wzrost o: 63 proc.

Škoda Kodiaq

Gdy w listopadzie 2016 roku Škoda opublikowała ceny Kodiaqa, niektórzy twierdzili, że jest to drogi samochód. Dziś pewnie mieliby inne zdanie. Największy SUV w gamie marki startował wówczas z poziomu 89 900 zł. W zamian oferował sporą przestrzeń, niezłe wyposażenie z tylnymi czujnikami parkowania, systemami wsparcia kierowcy i współczesnymi multimediami oraz benzynowy silnik 1.4 125 KM.

Kodiaq zauważalnie podrożał
Kodiaq zauważalnie podrożał© fot. Konrad Skura

Dziś Kodiaq jest znacznie droższy, jak wspomniany wcześniej Superb. Tutaj też rolę bazowej jednostki pełni 1.5 TSI 150 KM z 7-stopniowym automatem. Cena? 138 100 zł.

Cena minimalna w 2016 roku: 89 900 zł

Cena minimalna w 2022 roku: 138 100 zł

Wzrost o: 53 proc.

Volvo XC90

Patrząc na SUV-a Volvo, aż trudno uwierzyć, że jest on z nami od 2014 roku. Wciąż wygląda świetnie i cieszy się sporym zainteresowaniem klientów, choć przez ten czas oferta została znacząco przebudowana. Dziś to zauważalnie droższe auto.

Najdroższe auto w tym zestawieniu odnotowało najmniejszą zmianę ceny
Najdroższe auto w tym zestawieniu odnotowało najmniejszą zmianę ceny© fot. Marcin Łobodziński

Premierowy polski cennik opublikowany w październiku 2014 roku otwierała kwota 229 900 zł. W zamian dostawaliśmy 2-litrowego, 190-konnego diesla z 8-stopniowym automatem, napędem na przód i bazową wersją wyposażenia Kinetic.

Dziś jej rolę przejęła odmiana Core, a silnik D4 został zastąpiony odmianą B5 AWD, która — poza miękką hybrydą — dorzuca również napęd na cztery koła i większą moc (235 KM). Niestety, ma to swoje odzwierciedlenie w cenie wynoszącej minimum 305 900 zł.

Cena minimalna w 2014 roku: 229 900 zł

Cena minimalna w 2022 roku: 305 900 zł

Wzrost o: 33 proc.

Mazda MX-5

MX-5 to nie tylko najpopularniejszy roadster świata, ale i jedno z najtańszych nowych aut stworzonych tylko po to, by dawać radość kierowcy. Takie samochody z zasady nie należą do najtańszych, ale trzeba przyznać, że premierowa cena była bardzo atrakcyjna. By wejść w posiadanie nowiutkiej MX-5, w 2015 roku wystarczyło 89 900 zł. W zamian dostawaliśmy odmianę SkyENERGY z benzynowym silnikiem 1.5 o mocy 131 KM.

Mazda MX-5 swego czasu była niezłą okazją
Mazda MX-5 swego czasu była niezłą okazją© fot. Marcin Łobodziński

Dziś rolę bazowej odmiany pełni znacznie mocniejszy i lepiej wyposażony wariant. Standardem jest bowiem dwulitrówka generująca 184 KM, a listę wyposażenia otwiera wersja SkyPASSION, która wcześniej była środkową pozycją w cenniku. Cena? 138 900 zł.

Cena minimalna w 2015 roku: 89 900 zł

Cena minimalna w 2022 roku: 138 900 zł

Wzrost o: 54 proc.

Więcej za więcej — nie ma wyboru

Przedstawione powyżej przykłady mogą szokować, gdyż ceny większości opisywanych aut w ciągu zaledwie kilku lat wzrosły aż o połowę. Warto jednak zauważyć, że to nie tylko kwestia inflacji, ale i próby dopasowania oferty do współczesnych standardów.

W każdym z opisywanych przypadków wzrostowi cen towarzyszy także wzbogacone wyposażenie, a nierzadko mocniejszy silnik. Nie zmienia to jednak faktu, że koniec końców, czy tego chcemy, czy nie, musimy zostawić w salonie zauważalnie więcej pieniędzy.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (12)