Następca McLarena F1 będzie miał 1000 KM! Zobaczą go tylko nieliczni
Auto o nazwie kodowej P12 jest już prawie gotowe do premiery. Auto już w przyszłym miesiącu ma zostać zaprezentoane wąskiej grupie wybrańców, którzy będą mieli szansę obejrzeć auto na prywatnym pokazie podczas konkursu w Pebble Beach.
26.07.2012 | aktual.: 12.10.2022 16:53
Auto o nazwie kodowej P12 jest już prawie gotowe do premiery. Auto już w przyszłym miesiącu ma zostać zaprezentoane wąskiej grupie wybrańców, którzy będą mieli szansę obejrzeć auto na prywatnym pokazie podczas konkursu w Pebble Beach.
Hipersamochody wracają ze zdwojoną siłą. Najważniejsze sportowe marki świata kończą pracę nad swoimi projektami ujawniając kolejne informacje. Patrząc na kolejne doniesienia nt. najnowszych dzieł Ferrari, Porsche, czy Jaguara można zauważyć w zasadzie jeden przepis według którego każde z tych aut powstanie.
Standardem w produkowanych w najbliższej przyszłości autach będzie mocny silnik benzynowy wspomagany przez przynajmniej jedną jednostkę elektryczną. Niezbędnym dodatkiem okaże się system KERS, bądź jemu podobne, w każdym przypadku będzie to najmocniejsze auto w historii marki. Moce najnowszych hipersamochodów będą różne, jednak 750 KM to absolutne minimum, silnik ma gwarantować osiągnięcie pierwszej setki w mniej niż 3 sekundy.
Jaki zatem będzie następca McLarena F1? Dokładnie taki sam. Będzie to hybryda złożona z silnika znanego z modelu MP4-12C oraz systemu KERS. Ośmiocylindrowy motor spalinowy o pojemności 3,8 l jest oczywiście podwójnie doładowany, dzięki czemu po modyfikacjach osiągać będzie około 800 KM. To już jest więcej niż np. w Porsche 918, ale to jeszcze nie koniec. KERS zamontowany w McLarenie będzie mógł dostarczyć przynajmniej 200 KM dodatkowej mocy wtedy, gdy kierowca sobie tego zażyczy.
Jakimi osiągami będzie dysponował ten 1000-konny potwór? Wstępne informacje mówią o przyspieszeniu od 0 do 100 km/h w zaledwie 2,5 s. Nieznana jest prędkość maksymalna auta jednak nawet przy zastosowaniu 7-biegowej, dwusprzęgłowej skrzyni biegów nie wydaje mi się żeby McLaren chciał się bawić w łamanie bariery 400 km/h. Brytyjskim inżynierom dużo bardziej zależy na dobrym prowadzeniu auta w zakrętach i elastyczności dlatego skrzynia biegów powinna zostać zestopniowana nieco krócej. Dodatkowo obniżona powinna zostać masa samochodu - następca modelu F1 powstaje zapewne ze współpracy z teamem fabrycznym dlatego można się spodziewać kilku ciekawych technicznych rozwiązań.
Auto ma zostać po raz pierwszy pokazane grupie klientów wybranej przez McLarena. Będą to oczywiście ludzie, którzy będą w stanie od ręki wydać na następcę F1 750 tysięcy euro. Światowa premiera przewidziana jest na wrześniowy salon motoryzacyjny w Paryżu.
Źródło: CarsUK • Autoevolution