Nadchodzi następca Lamborghini Huracána. Znamy silnik i potencjalną nazwę
Lamborghini nie ma zamiaru pozostawiać w swojej gamie luki po Huracánie. Jeszcze w 2024 r. zostanie zaprezentowany jego następca, a zza kulis napływa coraz więcej informacji dotyczących jego charakterystyki.
12.05.2024 | aktual.: 12.05.2024 17:32
Lamborghini Huracán zdołał utrzymać się na rynku przez 10 lat i przez całą dekadę sprzedawał się naprawdę znakomicie. W 2024 r. jednak jego historia dobiegła końca wraz z premierą limitowanej do 10 sztuk wersji STJ.
W tym momencie fani włoskiej marki rozpoczęli okres oczekiwania na premierę następcy, a także na nowe informacje o nadchodzącym modelu. Na ich brak w ostatnim czasie zdecydowanie nie możemy narzekać, a tajemnic w sprawie auta, które ma zostać pokazane światu w sierpniu 2024 r., jest coraz mniej.
Oczywiście najważniejszą zmianą będzie nowy silnik. Wraz z Huracánem na dobre odchodzi wolnossące V10, znane również z uśmierconego Audi R8. Pewne było, że w nowym Lamborghini otrzymamy jednostkę hybrydową, lecz dziennikarze serwisu "Autocar" poznali więcej szczegółów z pomocą rozmowy z Federico Foschinim, szefem sprzedaży i marketingu firmy z Sant`Agata Bolognese.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Potwierdził on, że pod maską samochodu znajdzie się hybryda plug-in oparta o V8. Układ ten ma być bardzo blisko spokrewniony bądź identyczny względem konstrukcji, którą wykorzystano w Lamborghini Urusie SE. Zdaniem Foschiniego użycie hybrydowego V8 jest "obiektywnie lepszym" wyjściem niż użycie tylko i wyłącznie silnika spalinowego.
Lamborghini zarejestrowało znaki towarowe. Nowy model ponownie nazwany na cześć byka
Jeśli chodzi o nazwę, sporą podpowiedzią są nowe wpisy do unijnego Urzędu ds. Własności Intelektualnej. Chilijska gazeta "La Tercera" znalazła w bazie EUIPO dwie rejestracje firmy Automobili Lamborghini S.p.A. z początku kwietnia 2024 r. Zastrzegają one nazwę "Temerario" oraz logo potencjalnego modelu.
Producent ma w tradycji nazywanie swoich samochodów na cześć hiszpańskich byków i tak też może być tym razem. "La Tercera" informuje bowiem, że w 2023 r. zwierzę o takim imieniu zostało ułaskawione przez torreadora podczas wydarzenia w mieście San Marcos w Meksyku. Wszystko więc jest na swoim miejscu, a Temerario, które można tłumaczyć jako "lekkomyślny" lub "nieostrożny", prawdopodobnie stanie się patronem nowego Lamborghini.