Nadchodzi następca Lamborghini Huracána. Znamy silnik i potencjalną nazwę

Lamborghini nie ma zamiaru pozostawiać w swojej gamie luki po Huracánie. Jeszcze w 2024 r. zostanie zaprezentowany jego następca, a zza kulis napływa coraz więcej informacji dotyczących jego charakterystyki.

Lamborghini Huracán po 10 latach udał się na spoczynekLamborghini Huracán po 10 latach udał się na spoczynek
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | Lamborghini
Kamil Niewiński

Lamborghini Huracán zdołał utrzymać się na rynku przez 10 lat i przez całą dekadę sprzedawał się naprawdę znakomicie. W 2024 r. jednak jego historia dobiegła końca wraz z premierą limitowanej do 10 sztuk wersji STJ. 

W tym momencie fani włoskiej marki rozpoczęli okres oczekiwania na premierę następcy, a także na nowe informacje o nadchodzącym modelu. Na ich brak w ostatnim czasie zdecydowanie nie możemy narzekać, a tajemnic w sprawie auta, które ma zostać pokazane światu w sierpniu 2024 r., jest coraz mniej.

Oczywiście najważniejszą zmianą będzie nowy silnik. Wraz z Huracánem na dobre odchodzi wolnossące V10, znane również z uśmierconego Audi R8. Pewne było, że w nowym Lamborghini otrzymamy jednostkę hybrydową, lecz dziennikarze serwisu "Autocar" poznali więcej szczegółów z pomocą rozmowy z Federico Foschinim, szefem sprzedaży i marketingu firmy z Sant`Agata Bolognese.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Lamborghini Huracan Evo - test najnowszego superauta z Sant'Agata

Potwierdził on, że pod maską samochodu znajdzie się hybryda plug-in oparta o V8. Układ ten ma być bardzo blisko spokrewniony bądź identyczny względem konstrukcji, którą wykorzystano w Lamborghini Urusie SE. Zdaniem Foschiniego użycie hybrydowego V8 jest "obiektywnie lepszym" wyjściem niż użycie tylko i wyłącznie silnika spalinowego.

Taki pakiet jest znacznie lepszy niż normalny napęd spalinowy. Istnieją cechy, których nie można osiągnąć, jeśli nie masz silnika elektrycznego. Daje to możliwość jeszcze lepszego wykorzystania potencjału silnika.

Lamborghini zarejestrowało znaki towarowe. Nowy model ponownie nazwany na cześć byka

Jeśli chodzi o nazwę, sporą podpowiedzią są nowe wpisy do unijnego Urzędu ds. Własności Intelektualnej. Chilijska gazeta "La Tercera" znalazła w bazie EUIPO dwie rejestracje firmy Automobili Lamborghini S.p.A. z początku kwietnia 2024 r. Zastrzegają one nazwę "Temerario" oraz logo potencjalnego modelu.

Lamborghini Temerario — tak prawdopodobnie będzie nazywać się następca Huracána
Lamborghini Temerario — tak prawdopodobnie będzie nazywać się następca Huracána © EUIPO

Producent ma w tradycji nazywanie swoich samochodów na cześć hiszpańskich byków i tak też może być tym razem. "La Tercera" informuje bowiem, że w 2023 r. zwierzę o takim imieniu zostało ułaskawione przez torreadora podczas wydarzenia w mieście San Marcos w Meksyku. Wszystko więc jest na swoim miejscu, a Temerario, które można tłumaczyć jako "lekkomyślny" lub "nieostrożny", prawdopodobnie stanie się patronem nowego Lamborghini.

Wybrane dla Ciebie

Mandat dla rowerzysty jak dla kierowcy. Niektóre kary mogą zaskoczyć
Mandat dla rowerzysty jak dla kierowcy. Niektóre kary mogą zaskoczyć
Ulubieniec Polaków zyska nowy napęd. Znamy datę premiery
Ulubieniec Polaków zyska nowy napęd. Znamy datę premiery
Fiat Grande Panda potaniał. Ofertę uzupełnił prosty silnik
Fiat Grande Panda potaniał. Ofertę uzupełnił prosty silnik
Wywiad: To on odpowiada za projekt BMW Neue Klasse. "Szansa jedna na pokolenie, by zacząć od czystej kartki papieru"
Wywiad: To on odpowiada za projekt BMW Neue Klasse. "Szansa jedna na pokolenie, by zacząć od czystej kartki papieru"
​Pierwszy kontakt z nowym BMW iX3: nadal chcesz tego diesla? [wideo]
​Pierwszy kontakt z nowym BMW iX3: nadal chcesz tego diesla? [wideo]
Duster i Bigster z nowym napędem. To będą mistrzowie oszczędzania
Duster i Bigster z nowym napędem. To będą mistrzowie oszczędzania
Wyższa stawka za badanie techniczne. Ministerstwo podało konkretną datę
Wyższa stawka za badanie techniczne. Ministerstwo podało konkretną datę
Pierwsza jazda: Kia Sportage po liftingu - coś trzeba było zrobić
Pierwsza jazda: Kia Sportage po liftingu - coś trzeba było zrobić
Roman Forbrich o imporcie aut z Dubaju i samym arabskim mieście. Nie wyobraża sobie jednej rzeczy
Roman Forbrich o imporcie aut z Dubaju i samym arabskim mieście. Nie wyobraża sobie jednej rzeczy
Sprawdzają każdą umowę. 351 tys. Polaków zapłaci wysoką karę
Sprawdzają każdą umowę. 351 tys. Polaków zapłaci wysoką karę
Droższe "blachy", dowód rejestracyjny i prawo jazdy. Idą zmiany przepisów
Droższe "blachy", dowód rejestracyjny i prawo jazdy. Idą zmiany przepisów
"Mogą demoralizować kierowców". Ekspert o projekcie zmian w przepisach
"Mogą demoralizować kierowców". Ekspert o projekcie zmian w przepisach