Mniej wypadków, ale więcej ofiar pijanych kierowców w pandemii. Jest gorzej niż przed laty
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Mniejszy ruch na drogach będący skutkiem pandemii, przyczynił się do znaczącej poprawy statystyk dotyczących poziomu bezpieczeństwa na polskich drogach. W 2020 roku spadła liczba wypadków, a co za tym idzie także rannych i ofiar śmiertelnych. Niestety, przy równoczesnym wzroście liczby tragedii spowodowanych przez pijanych kierowców.
Statystyki wypadków na polskich drogach z 2020 roku na pierwszy rzut oka wydają się budujące. Mniejszy ruch spowodowany pandemią koronawirusa znalazł swoje odzwierciedlenie w poziomie bezpieczeństwa. Doszło do 23 450 wypadków, w których zginęły 2862 osoby, a 26 463 zostały ranne. To odpowiednio o 22,3 proc., 14,4 proc. oraz 25,4 proc. mniej niż w roku 2019.
Niestety, jeśli przyjrzymy się wynikom dokładniej, zauważymy niepokojący trend dotyczący wypadków z udziałem nietrzeźwych, które - mimo, że było ich mniej - okazały się bardziej tragiczne w skutkach niż w ubiegłych latach.
W 2020 roku odnotowano łącznie 2540 zdarzenia z udziałem uczestników ruchu będących pod wpływem alkoholu. To o 177 mniej niż przed pandemią. Biorąc pod uwagę mniejszy ruch i wynikający z niego ogólny spadek liczby wypadków, trudno nazwać tę różnicę spektakularną. Co gorsza, nie przełożyła się ona na zmniejszenie liczby śmiertelnych ofiar jazdy po alkoholu.
Pijani kierowcy w roku zdominowanym przez pandemię przyczynili się aż do 216 śmierci na polskich drogach, podczas gdy w 2019 roku, z ich winy zginęły 192 osoby. To najgorszy wynik w ciągu ostatnich 4 lat. Słabiej było tylko w 2016 roku, kiedy śmierć z powodu pijanych kierowców poniosło 221 osób.
Rok | 2016 | 2017 | 2018 | 2019 | 2020 |
---|---|---|---|---|---|
Ogólna liczba wypadków | 33664 | 32760 | 31674 | 30288 | 23540 |
Liczba wypadków po alkoholu | 2967 | 2778 | 2779 | 2717 | 2540 |
Śmiertelne ofiary jazdy po akoholu | 221 | 198 | 203 | 192 | 216 |
Spadek ogólnej liczby wypadków o 22,3 proc. przy jednoczesnym wzroście liczby ofiar pijanych kierowców o 12 proc. nie napawa optymizmem i może być dowodem na to, że zmniejszony ruch oraz rzadsze patrole policji w pandemii sprawiły, że kierowcy częściej dopuszczali się brawurowej jazdy po alkoholu.
Z analiz przeprowadzonych przez rankomat.pl wynika, że największy wzrost liczby wypadków śmiertelnych będących wynikiem takiego połączenia odnotowano w woj. mazowieckim (+25), lubuskim (+5), wielkopolskim (+4), (łódzkim +3) i małopolskim (+2).
Jak widać, kary związane ze spowodowaniem wypadku po alkoholu, choć wysokie, nie odstraszają potencjalnych zabójców. Zgodnie z obowiązującym w Polsce kodeksem za takie przewinienie grozi nawet 12 lat więzienia bez możliwości warunkowego zawieszenia kary (jeśli w wypadku inna osoba poniosła śmierć), wysokie grzywny, a także widmo utrata prawa jazdy na stałe. Nie mówiąc o najważniejszym - świadomości odebrania komuś życia przez własną głupotę.