Różnice w stosunku do starszych aut widać od razu © fot. Mateusz Lubczański

Mitsubishi ASX po liftingu niedługo na drogach. Mocniejszy silnik, ogólny przepis bez zmian

Mateusz Lubczański

Kiedy masz w ofercie samochód, który po 10 latach od swojej premiery dalej sprzedaje się całkiem nieźle, nie wywracasz jego koncepcji do góry nogami. Japończycy doskonale znają tę zasadę i wykorzystali ją przypadku kolejnego liftingu Mitsubishi ASX.

Kolejnego, bowiem ASX doczekał się odświeżenia już w 2013 i 2016 roku. Te posunięcia pozwalały mu dalej być mniej lub bardziej konkurencyjnym w dynamicznym segmencie kompaktowych SUV-ów. 25 proc. produkcji trafia do Europy, a mniej więcej co trzeci samochód wyjeżdżający z salonu Mitsubishi to właśnie ASX. Tak przynajmniej sytuacja prezentowała się od co najmniej kilku lat, z drobnym spadkiem w 2018 roku.

Zmiany są widoczne od razu – to przede wszystkim wymiana wszystkich elementów nadwozia przed przednią szybą. Nowemu ASX-owi bliżej już do Eclipse Crossa czy chociażby Outlandera. Pas przedni jest ewolucją linii "Dynamicznej Tarczy" – projektu, który rozwijany jest od kilku lat. Zainstalowano w końcu w pełne oświetlenie LED-owe. Całość prezentuje się przyjemnie dla oka, zwłaszcza w czerwonym kolorze Red Diamond, a tylko w przypadku tylnej części auta można się domyślać, że to ten sam ASX sprzed lat.

Mitsubishi ASX po liftingu (2020)
Mitsubishi ASX po liftingu (2020) © fot. Mateusz Lubczański

Producent twierdzi, że w kabinie znalazły się nowe materiały tapicerek (zarówno materiałowej i skórzanej), choć nie są to różnice zmieniające zasady gry w segmencie. Fotele dalej zamontowane są wysoko, może nawet aż za bardzo, a ich siedziska są krótkie. Zmodyfikowano też panel klimatyzacji oraz powiększono ekran systemu multimedialnego o jeden cal.

Ten element bardzo mi się podoba – ośmiocalowy ekran jest matowy, przez co nie zbiera odcisków palców. Przyciski na ekranie są duże, dzięki czemu nie trzeba się skupiać na elektronice podczas jazdy. No i najważniejsze – nawigacja jest czytelna i dostarczana przez firmę TomTom.

Zobacz Mitsubishi ASX po liftingu na wideo

W podwoziu nie wprowadzono znaczących zmian, ale już pod maską – owszem. W ofercie nie ma już silnika 1,6, który generował 115 koni mechanicznych. Teraz ASX napędzany jest przez dwulitrową, wolnossącą jednostkę benzynową o mocy 150 koni. To uznana na rynku konstrukcja, znana chociażby z Outlandera.

150 koni brzmi całkiem nieźle, zwłaszcza, że ASX waży od 1300 do 1470 kg. Zmiana silnika pozwala ciągnąć przyczepę o wadze 1300 kg. O ile jeszcze w przypadku przekładni manualnej mówimy o przyspieszeniu do setki w 10 sekund, tak z automatem CVT i napędem na cztery koła zajmie to ok. 12 sekund. Wyniki nie porywają, ale codzienna eksploatacja jest bezproblemowa. Zwłaszcza, że skrzynia CVT stara się jak może w imitacji tradycyjnych 6 biegów i wychodzi jej to całkiem nieźle.

Wnętrze Mitsubishi ASX
Wnętrze Mitsubishi ASX © fot. Mateusz Lubczański

No właśnie – do ASX-a powrócił napęd na 4 koła. To prosta konstrukcja oparta na elektronicznie sterowanym sprzęgle, które o podziale mocy decyduje dzięki czujnikom otwarcia przepustnicy czy prędkości pojazdu. W trybie automatycznym 98 proc. momentu trafia na przednią oś, w razie potrzeby na tył trafia 50 proc. mocy. Można powiedzieć – rynkowy standard.

Mitsubishi ASX po liftingu
Mitsubishi ASX po liftingu © fot. Mateusz Lubczański

Na razie nie wiadomo jak zostanie wyceniony nowy ASX – negocjacje trwają. Można jednak przypuszczać, że jego ceny nie wzrosną znacząco. Lifting nie jest może spektakularny pod względem technologii, ale odświeża auto z zewnątrz w znaczący sposób. Kompaktowy SUV poradzi sobie jeszcze przez 3 lata. Kolejnego liftingu prawdopodobnie nie będzie – wiadomo, że Mitsubishi pracuje już nad kolejną generacją.

  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
[1/17] Źródło zdjęć: |
Wybrane dla Ciebie
Nowe zasady programu NaszEauto. Bez wykluczeń dla chińskich aut
Nowe zasady programu NaszEauto. Bez wykluczeń dla chińskich aut
Cwaniakują, by zaoszczędzić kilkanaście zł. Narażają się na dużo wyższą karę
Cwaniakują, by zaoszczędzić kilkanaście zł. Narażają się na dużo wyższą karę
Komisja infrastruktury za zmianami, ale częściowymi. Bandyci z ekspresówek i autostrad bezpieczni? Niekoniecznie
Komisja infrastruktury za zmianami, ale częściowymi. Bandyci z ekspresówek i autostrad bezpieczni? Niekoniecznie
Tęskniliście za klasyką w Mercedesach? Vision Iconic ją przywraca
Tęskniliście za klasyką w Mercedesach? Vision Iconic ją przywraca
Świetny wynik Polaków. Zdobyli wicemistrzostwo w USA
Świetny wynik Polaków. Zdobyli wicemistrzostwo w USA
Poważny wypadek Xiaomi SU7. Kierowca był zakleszczony w płonącym aucie
Poważny wypadek Xiaomi SU7. Kierowca był zakleszczony w płonącym aucie
Urząd wysyła listy do właścicieli importowanych aut. O co tu chodzi?
Urząd wysyła listy do właścicieli importowanych aut. O co tu chodzi?
Kia EV5 wyceniona w Polsce. Wiemy, ile kosztuje elektryczny SUV z Korei
Kia EV5 wyceniona w Polsce. Wiemy, ile kosztuje elektryczny SUV z Korei
Znowu złapali 24-latka w BMW. Kwota mandatu jest ogromna
Znowu złapali 24-latka w BMW. Kwota mandatu jest ogromna
Koniec kultowego auta. Oto ostatni egzemplarz
Koniec kultowego auta. Oto ostatni egzemplarz
Zakaz sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych. Jest nowy projekt
Zakaz sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych. Jest nowy projekt
Stawiają je przy autostradach. Są kluczowe dla bezpieczeństwa
Stawiają je przy autostradach. Są kluczowe dla bezpieczeństwa