Miał odebrać nowe ferrari. Nawet nie wyjechał nim z salonu
W salonie Ferrari w Palm Beach na Florydzie doszło do przykrego zdarzenia: straż pożarna musiała wyciągać nowe ferrari roma, które z niewyjaśnionych przyczyn wylądowało na dnie szybu windowego
07.02.2023 | aktual.: 08.02.2023 12:53
Handel luksusowymi autami miewa swoje wzloty i upadki. Ostatnie lata należały zdecydowanie do tych tłustszych, a salon Ferrari w bogatym Palm Beach na Florydzie na pewno na brak klientów nie narzekał. Obiekt ma dwa piętra, parking na dachu i w związku z tym też windę samochodową. Kilka dni temu doszło w niej do wypadku – na szczęście nikomu nic się nie stało, ale fabrycznie nowe ferrari roma zaliczyło szkodę całkowitą.
Jak donosi lokalny oddział straży pożarnej, z niewyjaśnionych dotąd przyczyn luksusowe coupe wjechało do szybu windowego, podczas gdy winda znajdowała na innym piętrze. Auto spadło około 4,5 m, uderzając tyłem o ziemię, zahaczając przodem o górną krawędź bramy i niszcząc podwozie. Wskutek uderzenia doszło do rozszczelnienia zbiornika z paliwem, a wyciek w pobliżu instalacji elektrycznej windy groził pożarem. Wezwani na miejsce strażacy musieli najpierw odłączyć prąd w salonie Ferrari i zneutralizować rozlaną benzynę.
Wyciągnięcie auta zajęło około 4 godzin, konieczne było użycie ciężkiego sprzętu – w tym dźwigu z prawie 45-stopowym ramieniem (13,7 m) i kilku wyciągarek o udźwigu 50 tys. funtów (22,7 t). Nie oszczędzano przy tym samochodu, który bez prawa do dalszej rejestracji pewnie trafi na aukcję firmy ubezpieczeniowej.
Szef firmy, która dostarczyła dźwig na miejsce zdarzenia, napisał na Facebooku w komentarzu pod postem straży pożarnej Palm Beach, że przyczyną wypadku była mechaniczna usterka w nowo zainstalowanej windzie i nie wynikał on z zaniechania pracowników salonu. Skoro tak, to szkody będzie musiała pokryć firma odpowiedzialna za montaż windy, bądź (o ile ma odpowiednią polisę) jej ubezpieczyciel. Przyszły właściciel romy podobno przyjął przykrą informację ze zrozumieniem. Salon Ferrari w Palm Beach sprawy nie komentuje.
Źródło: Palm Beach County Fire Rescue