Mercedes żegna CLS‑a przy pomocy edycji specjalnej

Druga generacja Mercedesa CLS jest z nami od 2011 roku. Od debiutu minęło ponad 5 lat. Choć auto przeszło niedawno face lifting, nie dziwi nas, że Niemcy pracują już nad następcą. Chętni na obecne wydanie muszą się spieszyć. Auto niebawem zniknie z salonów. Z tego powodu Mercedes przygotował wersję specjalną o nazwie Final Edition.

Mercedes żegna CLS-a przy pomocy edycji specjalnej
Aleksander Ruciński

17.07.2016 | aktual.: 14.10.2022 13:51

Edycja specjalna występuje zarówno w wydaniu sedan jak i kombi, nazywanej przez Mercedesa Shooting Brake. Klienci, którzy zdecydują się na wersję Final Edition, mogą liczyć na bardzo atrakcyjne dodatki zarówno z zakresu wyglądu, jak i wyposażenia.

Niemiecki producent ubrał nadwozie CLS-a w pakiet stylistyczny AMG Line, w skład którego wchodzą zmodyfikowane zderzaki, chromowana atrapa chłodnicy, podwójne końcówki wydechu, czy felgi z gamy AMG - czarne w rozmiarze 19 cali oraz srebrne, 18-calowe.

Mercedes CLS Final Edition
Mercedes CLS Final Edition

W kabinie natomiast znajdziemy ciemną, skórzaną tapicerkę, wstawki z włókna węglowego i aluminium, spłaszczoną u dołu, trójramienną kierownicę, czy fotele Multicontour z szerokim zakresem regulacji. Wisienką na torcie są reflektory LED, przyciemniane szyby i szklany dach.

Co ważne, Final Edition jest niczym innym jak pakietem opcji oferowanym za dodatkowe 8211 euro, niezależnie od wybranej wersji silnikowej i wyposażeniowej. Na razie z tej ciekawej propozycji mogą skorzystać wyłącznie klienci z Niemiec. Nie wiemy, czy oferta będzie dostępna także na pozostałych rynkach.

Mercedes CLS Shooting Brake Final Edition
Mercedes CLS Shooting Brake Final Edition

CLS Final Edition ustąpi miejsca trzeciej generacji nie później niż w pod koniec 2017 roku. Najnowsza odsłona będzie bazować na płycie podłogowej, wykorzystywanej już przez Klasę E. Niestety wraz z nowym CLS-em pożegnamy wyjątkową wersję Shooting Brake. Wbrew oczekiwaniom, sprzedaż luksusowego kombi okazała się niezbyt zadowalająca. Szkoda, gdyż była to ciekawa alternatywa dla wielu limuzyn o bardziej klasycznych kształtach.

Źródło artykułu:WP Autokult
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (6)