Mercedes jednak nie rezygnuje z małych aut. Klienci zdecydowali
Mercedes wycofał Klasę A ze Stanów Zjednoczonych kilka lat temu. Wydawało się, że dni modelu są policzone również w Europie. Marka przemyślała jednak strategię i ostatecznie nie zrezygnuje z mniejszych modeli.
Kompaktowa Klasa A na Starym Kontynencie cieszy się tak dużym popytem, że zdecydowano się wydłużyć jej cykl produkcyjny o kolejne dwa lata, do 2028 roku. Co więcej, samochód ma doczekać się następcy. Świadczą o tym słowa członka zarządu, Mathiasa Geisena, który w rozmowie z "Automobilwoche" powiedział, że "w dłuższej perspektywie w świecie Mercedesa pojawi się model podstawowy".
Licząc od daty debiutu, obecna generacja Klasy A będzie produkowana przez co najmniej dekadę, co jest rzadkością wśród marek premium. Mercedes dostosowuje strategię, bo klienci wciąż wybierają auta spalinowe. Choć firma zapowiadała pełną elektryfikację do 2030 r., teraz stawia na elastyczność.
Mercedes CLE - kulinarny eksperyment
Co będzie po 2028 roku? Zapewne dowiemy się bliżej tego terminu, lecz sądząc po zapowiedziach Geisena, pozycja mniejszych Mercedesów nie jest zagrożona.
Te nie przynoszą tak dużych zysków jak droższe modele, ale wciąż mogą być wystarczająco dochodowe. Poza tym, konkurenci, tacy jak BMW i Audi, również utrzymują w ofercie mniejsze modele w postaci Serii 1 i A3.
Nie wiadomo jeszcze, jaką formę przyjmie najtańszy Mercedes. Według "Automobilwoche" może to być crossover, choć nie można też wykluczyć hatchbacka w stylu nowego CLA.