Mercedes klasy B w wersji AMG wyszpiegowany
Odkąd Mercedes pokazał klasę B, głowy rodziny zarabiające więcej niż średnia krajowa i wszyscy fani marki zapewne czekali na wersję AMG, która poza w miarę przestronnym wnętrzem zapewni nieco więcej radości z jazdy.
29.01.2012 | aktual.: 07.10.2022 18:57
Ta niszowa klasa ma już kilku przedstawicieli. Pierwszym z nich jest Ford S-Max, który ze swoim 2,5-litrowym motorem, znanym między innymi z Focusa ST, i usztywnionym zawieszeniem zapewnia naprawdę niezłe osiągi. Kolejnym przykładem może być opel Zafira OPC, który choć nieco już leciwy (poprzednia generacja OPC nie doczekała się jeszcze następcy), to nadal potrafi wywołać uśmiech na twarzy.
Najmocniejsza wersja poprzedniej generacji klasy B wyposażona była w 2-litrowy, turbodoładowany silnik, o mocy 193 KM oraz 280 Nm. Była to fabryczna jednostka, fachowcy AMG nie byli zainteresowani pracami nad samochodem. Patrząc na wygląd karoserii, nie należy im się dziwić. Auto nie miało żadnych dynamicznych linii czy agresywniejszych akcentów. Teraz to się zmieniło.
Obecna generacja klasy B (W246), którą znamy od zeszłego roku, jest narysowana z większym polotem. Niemieccy designerzy postarali się, aby samochód przestał być nudnym vanem i zyskał odrobinę zadziorności. To zapewne było przyczyną rozpoczęcia prac nad wersją AMG, która ma szansę naprawdę wyróżniać się z tłumu. Prototyp samochodu wypatrzono w Skandynawii, gdzie przechodził testy.
Samochód wyróżnia się dużymi tarczami hamulcowymi oraz agresywnym ospojlerowaniem, które szczelnie zostało przykryte przez maskowanie. Mówi się o 2-litrowym silniku, który dzięki zastosowaniu turbosprężarki ma rozwijać moc przynajmniej 325-355 KM. To bardzo dużo jak na rodzinnego (w założeniu) vana i zdecydowanie więcej, niż oferują konkurenci.
Czy tak duża moc potrzebna jest w takim samochodzie? To trudne pytanie, najlepszą odpowiedzią będą chyba pierwsze dane sprzedaży. Istnieje szansa, że samochód zostanie zaprezentowany już w tym roku.
Źródło: WCF