Maserati Levante tylko dla wybranych. Edycja specjalna Vulcano
Levante to pierwszy SUV w historii Maserati, co już samo w sobie nadaje mu status wyjątkowego auta. Mimo to Włosi nie stronią od edycji specjalnych. Najnowsza z nich nosi nazwę Vulcano i będzie oferowana w Europie oraz Azji. Chętni muszą się spieszyć, ponieważ na każdy z rynków trafi nie więcej niż 150 egzemplarzy.
24.01.2019 | aktual.: 28.03.2023 12:01
Zamożni klienci kochają edycje specjalne. Wydając grube tysiące, a nierzadko i miliony, pragną poczuć się maksymalnie wyjątkowo. Takie auta im to umożliwiają. Przy 150 egzemplarzach na całą Europę, szanse na spotkanie drugiego, takiego samego auta są naprawdę niskie. Lecz czy to jedyny powód dla którego warto zainteresować się Levante Vulcano?
Oczywiście nie. Dla mnie wystarczającym atutem przemawiającym za zakupem tej odmiany jest już sama tapicerka foteli. Krwistoczerwona skóra została ozdobiona licznymi przeszyciami. To z pewnością jedne z najlepiej wyglądających siedzisk jakie ostatnio dane nam było oglądać. Oczywiście nie brakuje również logo Maserati umieszczonego na zagłówku. Na tym jednak nie koniec.
W kabinie znajdziemy też spore ilości włókna węglowego, które stanowi idealny kontrast dla czerwonej tapicerki. Przy okazji ładnie komponuje się z ciemnoszarym lakierem nadwozia. Poza nim edycja specjalna wyróżnia się także 21-calowymi felgami o wyjątkowym wzorze, czarnymi końcówkami wydechu i czerwonymi zaciskami hamulców Brembo. Wisienką na torcie są przyciemniane szyby.
Wyposażenie, jak przystało na edycję specjalną jest bardzo bogate. Na pokładzie nie brakuje systemu audio Bowers&Wilkins, podgrzewanych i wentylowanych foteli z elektryczną regulacją, automatycznego domykania drzwi, czy elektrycznie regulowanej kierownicy. Do wyboru dwa warianty silnikowe. Obydwa oparte na trzylitrowym, benzynowym V6. Słabszy generuje 350 KM, a mocniejszy aż 430.
W Wielkiej Brytanii Levante Vulcano zostało wycenione na co najmniej 85 425 funtów, czyli jakieś 423 tysiące złotych. Chętni na mocniejszy silnik muszą natomiast zapłacić aż 93 000 funtów (około 462 000 złotych).