Maciek testuje: Honda HR‑V
Moda na SUV-y i crossovery trwa w najlepsze. Obecnie niemal każdy chce jeździć "taka ładną terenówką". Zobaczmy więc czy te auta mają sens, czy mogą być sensowną alternatywą dla rodzinnego auta klasy kompakt? A może jednak zamiast mody wybrać porządne auto segmentu C? Na te pytania postaram się odpowiedzieć podczas mojego testu. W moje ręce trafił najnowszy crossover Hondy, czyli model HR-V. Do testu otrzymałem samochód w średniej wersji wyposażenia - Elegance - z benzynowym silnikiem 1.5 i-VTEC o mocy 130 KM. Zobaczymy więc co to auto potrafi i jak sprawuje się podczas jazdy.
16.03.2016 | aktual.: 02.10.2022 08:28
Stylistyka
"O jaka ładna terenówka" - to reakcja kobiet na nadwozie najnowszej Hondy HR-V. Niestety z "terenówką" to auto nie ma absolutnie nic wspólnego poza troszeczkę większym prześwitem. Trzeba jednak przyznać, że agresywnie stylizowane nadwozie uniesione o parę cm w górę w porównaniu do aut klasy B czy C może się podobać i sprawia wrażenie auta, które potrafi coś więcej w terenie. O to właśnie chodziło projektantom. Dynamiki bryle nadwozia nadaje mocno wygięta w łuk górna linia bocznych okien, ostre linie przednich reflektorów, duży i mocno zaakcentowany tylny spojler oraz płetwa rekina na dachu. To wszystko sprawia, że auto naprawdę może się podobać, a jego nadwozie wygląda świeżo i nowocześnie.
Wnętrze/jakość
Wsiadając do wnętrza najnowszego crossovera Hondy przed oczami ukazują się nam bardzo czytelne zegary, które wzorem ostatnich lat, pozbawione są wskaźnika temperatury cieczy chłodzącej. Naprawdę nie rozumiem tej głupiej mody na rezygnację z tak ważnego wskaźnika. Deska rozdzielcza jak i tunel środkowy oraz obicia paneli drzwiowych wykonane są z co prawda twardego jak skała, ale dobrze poskładanego plastiku. Efekt jest taki, ze nawet na mocno nierównych drogach w samochodzie nie usłyszymy pisków czy skrzypienia elementów wyposażenia kabiny. Tyle tylko że w aucie za 86 tys. zł (tyle kosztowała testowana przeze mnie wersja) można by oczekiwać miękkich i miłych w dotyku plastików. Twardy jak skała plastik trochę jednak razi.
Sama deska rozdzielcza zaprojektowana jest dość ciekawie. Dobre wrażenie robią długie kratki nawiewu znajdując esie przed pasażerem oraz podniesiony i przestrzenny tunel środkowy, niemal jak w sportowym samochodzie. Na tunelu tym, zastosowano tak bardzo ostatnio popularny, pokryty czarnym lakierem fortepianowym plastik. Wygląda to bardzo dobrze do czasu, aż ... nie zacznie się użytkować samochodu. Wtedy niestety każde dotknięcie pozostawia na owym lakierze tłuste ślady i powoduje, że nie wygląda to zbyt estetycznie.
Bardzo wygodny w obsłudze jest również dotykowy panel systemu multimedialnego oraz znajdujący się pod nim szklany panel klimatyzacji, który wygląda bardzo nowocześnie i również obsługuje się go dotykiem.
Niezbyt logiczne jest natomiast, wzorem innych japońskich aut, umieszczenie przycisków obsługujących asystentów kierowcy po lewej stronie kierownicy, na dole. Dostęp do nich podczas jazdy jest utrudniony i wymaga oderwania wzroku od drogi. Spokojnie przyciski te można było rozlokować wokół dźwigni zmiany biegów. Jeśli już o asystentach mowa. Ten który przypomina o zbliżaniu się do krawędzi jedni jest dość denerwujący. Nie da się "wychylić" na chwilę zza auta jadącego przed nami aby nie wzbudzić jego działania, objawiającego się piskiem i komunikatem na wyświetlaczu komputera pokładowego. Skutek tego jest taki, że po ok. 5 km jazdy po wąskiej drodze system ten został przeze mnie wyłączony. Jego działanie bardziej denerwowało niż pomagało.
Bardzo wygodna i poręczna jest kierownica Hondy HR-V. Jest gruba dobrze leży w dłoniach i posiada wbudowana obsługę większości potrzebnych podczas jazdy funkcji takich jak komputer pokładowy, radio, telefon, i tempomat.
Bardzo wygodne są przednie fotele które dobrze przytrzymują ciało w zakrętach. Tylna kanapa też jest wygodna a miejsca dla pasażerów na niej jest sporo i to zarówno na długość jak i na wysokość. A jeśli już jesteśmy przy tylnej kanapie to należy wspomnieć o genialnym rozwiązaniu stosowanym przez Hondę zwanym Magic Seats. Rozwiązanie to pozwala na podniesienie dzielonego siedziska tylnej kanapy do pozycji pionowej i zablokowanie go w tej pozycji. Efekt tego manewru jest taki, że od podłogi do sufitu i od drzwi prawych do lewych mamy potężną przestrzeń którą możemy wykorzystać do przewozu np. wysokich przedmiotów. Rozwiązanie proste a genialne, jak to zwykle bywa.
Niestety w samochodzie jest dość głośno, co świadczy o słabym wyciszeniu wnętrza kabiny. I tu znów odniesienie do ceny. Gdyby to była mała i względnie tania Honda Jazz nie miałbym o to pretensji. Ale w aucie za prawie 90 tys. zł słabe wyciszenie po prostu nie przystoi.
Bagażnik
Pojemność bagażnika jest jak najbardziej wystarczająca, gdyż wynosi ona 470 l. Dodatkowo bagażnik Hondy HR-V ma podwójne dno które jest niestety jedynym ułatwieniem w segregacji przewożonego bagażu. Poza nim nie znajdziemy żadnych innych udogodnień w postaci siatek przytrzymujących bagaż, czy haczyków do powieszenia toreb z zakupami. To w dzisiejszych czasach już raczej nie przystoi i co tu dużo mówić, utrudnia przewożenie bagaży.
Na szczęście Honda zadbała o ułatwienie w przypadku transportu długich przedmiotów i oparcia tylnej kanapy po ich złożeniu, tworzą z podłogą bagażnika równą przestrzeń która ułatwia przesuwanie po niej rożnych przedmiotów.
Silnik/układ jezdny
No i tu mam naprawdę mieszane uczucia. Z jednej strony jednostka o pojemności skokowej 1.5 l i mocy aż 130 KM obiecuje sporo. Z drugiej strony brak turbodoładowania i maksymalny moment obrotowy o wartości zaledwie 155 Nm skutecznie tłumi dynamikę auta. Owszem gdy na pokładzie znajduje się tylko kierowca dynamika jaką zapewnia ten silnik jest wystarczająca. Jednak gdy do auta wsiądzie trójka osób silnik 1.5 i-VTEC nie potrafi już poradzić sobie ze sprawnym poruszaniem tym autem. Po prostu brakuje mu momentu obrotowego i mocy. Aż prosi się aby Honda zaoferowała do modelu HR-V jakiegoś mocniejszego benzyniaka z wyższym momentem obrotowym np. 1.8 l.
Przeciwieństwem silnika jest natomiast świetny układ jezdny crossovera Hondy. Owszem zawieszenie jest zestrojone dość sztywno, ale skutkuje to precyzyjnym prowadzeniem się auta zarówno w szybkich łukach jak i na prostej drodze. Dodatkowo progresja wspomagania układu kierowniczego dobrana jest tak, że kierowca w każdej chwili doskonale czuje co dzieje się na styku kół i asfaltu. Jazda Hondą HR-V sprawia naprawdę sporo frajdy. Auto nie przechyla się zbyt mocno, a świetnie dobrana charakterystyka zawieszenia daje sporo frajdy podczas szybkiej jazdy po krętych drogach.
Przy okazji należy pochwalić bardzo precyzyjnie działającą dźwignię zmiany biegów o bardzo krótkich drogach prowadzenia. Jeśli chodzi o zużycie paliwa, oczywiście to realne odbiega od tego "życzeniowego" które Honda podaje w katalogu. W moim wypadku średnie zużycie jakie pokazał komputer pokładowy to 7,0 l/100 km. Była to jazda mieszana, zarówno na trasie jak i w miejskich korkach.
Crossover, czyli co?
Na koniec chciałbym odnieść się do pytań zadanych przeze mnie we wprowadzeniu.
Crossover czyli co? Chciałoby się zapytać. Powiem szczerze że nie wiem jak na to pytanie odpowiedzieć. Bo ani to terenówka, ani też samochód o lepszej dzielności w terenie niż zwykły kompakt.
Pytałem czy te auta maja sens i czy mogą być alternatywą dla np. rodzinnego auta klasy kompakt. No cóż według mnie średni jest sens posiadania auta które za cenę dobrze wyposażonego auta klasy kompakt oferuje niższy komfort jazdy, gorsze materiały wykończeniowe, słabszy silnik, podobnej wielkości wnętrze i bagażnik co np. Honda Civic.
Nie widzę żadnych plusów w tego że HR-V ma o te 2-3 cm większy prześwit, gdyż to auto wyposażone jest przecież w zwykłe szosowe opony i nie ma, nawet w opcji, napędu na 4 koła, wiec po wjechaniu na leśną błotnistą drogę, prowadzącą do domku letniskowego, utknie tak samo szybko jak każde jedno auto klasy B czy C. Ja po prostu nie lubię samochodów które coś udają.
Podsumowanie
Honda HR-V to poprawne małe auto z większym prześwitem. Jest dobrze wyposażone, ma pewne właściwości jezdne, dobry układ kierowniczy, spory bagażnik i zbyt słaby silnik benzynowy oraz słabo wyciszone i wykonane w twardego plastiku wnętrze. Jednak w niczym, moim zdaniem, nie jest lepsze od auta klasy kompakt. Jeśli ktoś chce być modnym czy jak się to obecnie mówi "trendy" i ma do wydania minimum 78 600 zł (bo tyle kosztuje najtańsza Honda HR-V) to pewnie kupi takie auto i będzie się nim cieszył. Ja zdecydowanie wolałbym zainwestować te pieniądze w dobrze wyposażone auto klasy kompakt z lepszym silnikiem. Ale co kto woli.
PLUSY:
- pewne właściwości jezdne
- dobra jakość montażu
- bogate wyposażenie
- wygodne fotele
- system Magic Seats
MINUSY:
- słabe wyciszenie wnętrza
- zbyt słaby silnik benzynowy
- morze twardych plastików we wnętrzu
- wysoka cena zakupu