Nowy Lexus LX 600 to Land Cruiser na wypasie. Też nie ma V8, ale nadrabia wielkim grillem
To było do przewidzenia. Krótko po premierze nowej Toyoty Land Cruiser na rynek trafił jej szlachetniejszy brat - Lexus LX 600. To propozycja dla bardziej wymagających klientów, gotowych dopłacić za wyższe stężenie prestiżu.
14.10.2021 | aktual.: 14.03.2023 14:45
Poprzednia generacja LX-a była oferowana bez większych zmian przez blisko 14 lat. Nic więc dziwnego, że wielu klientów z niecierpliwością wyczekiwało następcy. Oto jest - LX 600 w całej okazałości, z wszelkimi zaletami nowego Land Cruisera, przyprawionymi nutą przepychu.
Nowy LX dzięki wykorzystaniu platformy TNGA schudł o około 200 kg, pozostając przy tym potężnym samochodem. W końcu to topowy model w gamie marki zarezerwowany wyłącznie dla rynków, na których takie auta cieszą się zainteresowaniem. W Europie raczej go nie zobaczycie, ale już w Azji czy krajach Półwyspu Arabskiego - jak najbardziej.
Jak przystało na lexusa, przód wyróżnia się ogromną atrapą chłodnicy. W zależności od wersji może być ona wykończona błyszczącymi żebrami lub sportową siatką. Druga opcja prezentuje się znacznie bardziej zachowawczo. Ciekawie wyglądają też ostro narysowane reflektory. Reszta to praktycznie Land Cruiser. No, może poza wnętrzem.
W LX znajdziemy bowiem metry kwadratowe skóry i topowe wyposażenie. Jest ogromny podłokietnik i aż 3 ekrany. Pierwszy zastępuje zegary, drugi jest umieszczony na środku i pozwoli obsłużyć nawigację, multimedia i system jazdy w terenie Multi-Terrain, a trzeci, umiejscowiony niżej, odpowiada za ustawienia klimatyzacji. W razie potrzeby może jednak wyświetlać także wybrane informacje.
W zależności od potrzeb klienci mogą wybrać 2 lub 3-rzędową konfigurację wnętrza. Ta pierwsza w połączeniu z wydaniem Ultra Luxury to nic innego jak luksusowy salon na kołach z dodatkowymi ekranami dla pasażerów, zasłonami przeciwsłonecznymi czy kapitańskimi fotelami.
A co znajdziemy pod maską? LX, tak jak Land Cruiser, pożegnał się z jednostką V8. Zamiast niej jest 3,5-litrowe V6 z podwójnym doładowaniem, generujące 409 KM mocy i 650 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Wszystko trafia na 4 koła za pośrednictwem 10-stopniowego automatu.
Niestety na razie nie wiadomo, ile trzeba będzie zapłacić za nowego LX-a. Z pewnością jednak auto okaże się znacznie droższe od swojego rodzeństwa spod znaku Toyoty.