Miał "cwany" sposób na radar. 22‑latek myślał, że oszukał system
22-letni kierowca był przekonany, że posiadając angielskie tablice rejestracyjne, nie musi martwić się polskimi fotoradarami. Kontrola policyjna na tyle go zaskoczyła, że próbował przed nią uciec. O jego przyszłości zadecyduje teraz sąd.
29.04.2024 | aktual.: 30.04.2024 14:57
Niektórzy kierowcy potrafią stanąć wręcz na głowie, byle tylko wygrać z fotoradarami. Przez internet oraz media przewijały się przeróżne nielegalne sposoby — naklejki, fotoblokery, "listki" zakrywające część tablicy, a nawet antyradary mające wykrywać fale emitowane przez urządzenia pomiarowe.
Rękawicę radarowi w Woli Zaradzyńskiej (woj. łódzkie, powiat pabianicki) postanowił rzucić posiadacz czarnego mercedesa. Inspektorzy systemu CANARD nie wierzyli własnym oczom, gdy okazało się, że w ciągu zaledwie dwóch miesięcy auto uzbierało naprawdę pokaźną sesję zdjęciową, przekraczając prędkość kilkanaście razy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na ograniczeniu do 50 km/h zarejestrowano przeróżne wartości: 91 km/h, 148 km/h, 118 km/h, a nawet rekordowe 224 km/h. Na zdjęciach widać było, że kierownica znajduje się po prawej stronie, a na dodatek auto posiadało angielskie tablice rejestracyjne. Właściciel być może myślał, że dzięki temu nie otrzyma on mandatów i może bezkarnie łamać przepisy.
Główny Inspektorat Transportu Drogowego miał jednak inne plany i 26 kwietnia 2024 r. wysłał pismo do KPP w Pabianicach z prośbą o ustalenie tożsamości kierowcy. Tutaj ujawniła się duża luka w planie 22-latka - czarny mercedes z kierownicą po prawej stronie i angielskimi "blachami" dość mocno wyróżnia się z tłumu.
Zaledwie dzień po otrzymaniu prośby od GITD pabianicka drogówka zatrzymała pirata. Gdy jednak funkcjonariuszka poprosiła go o opuszczenie szyby, ten gwałtownie ruszył i uciekł z miejsca kontroli. Policja rzuciła się w pościg, który zakończył się kolizją mercedesa z fordem. 22-letni kierowca próbował uciekać wraz ze swoimi pasażerami w wieku 13, 14 i 19 lat, jednak wszyscy zostali zatrzymani.
Sama lista wykroczeń zarejestrowana przez fotoradar była znacząca, lecz niezatrzymaniem się do kontroli i wypadkiem podczas pościgu mężczyzna tylko przypieczętował swój los, o którym zadecyduje sąd. Łącznie grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.