Land Rover Defender Arkonik to restomod, który będzie jeździł po plaży
Restomody na bazie Defendera nie należą do rzadkości. Auto stało się ostatnio modną bazą do budowy interesujących projektów. Prezentowany jest jednak wyjątkowy, ponieważ powstał głównie z myślą o jeździe po plaży. Co ważne, twórcom idealnie udało się oddać wakacyjny charakter projektu.
20.01.2020 | aktual.: 22.03.2023 16:40
Prezentowany Defender 90 z trzydrzwiowym nadwoziem i miękkim dachem pochodzi z 1992 roku. Ma więc już swoje lata, lecz dzięki wysiłkom specjalistów z warsztatu Arkonik, auto w niczym nie różni się od fabrycznie nowej sztuki. Przy okazji przeprowadzonych modyfikacji samochód został doprowadzony do idealnego stanu technicznego, dzięki czemu teraz będzie mógł dzielnie służyć swoim właścicielom.
To para z Florydy, która zamarzyła o plażowym pojeździe pozwalającym komfortowo eksplorować okoliczne plaże. Projekt Reef 90 - bo tak nazywa się prezentowany Defender - powinien stanowić świetną odpowiedź na ich potrzeby. Wszystko tu robi wspaniałe wrażenie - począwszy od błękitnego nadwozia, białych felg i brązowego, miękkiego dachu, a skończywszy na wnętrzu, które jak na Defendera jest naprawdę luksusowe.
Kabinę, w której znajdziemy dwa kubełkowe fotele oraz wzdłużne, tylne ławki niemal w całości pokryto grubą, brązową skórą, a podłogę wykończono drewnem. Całość zdecydowanie może się podobać i stanowi idealne dopełnienie plażowego charakteru projektu. Jak przystało na restomoda - wyposażenie jest całkiem współczesne. Na pokładzie znajdziemy m.in. multimedia z Apple CarPlay, oświetlenie LED, kamerę cofania, czy dodatkowe gniazda USB oraz 12V.
Choć twórcy nie pochwalili się napędem, podejrzewam, że nie jest on przesadnie mocny. To prawdopodobnie 2,5-litrowy turbodiesel o mocy 108 KM generujący 255 Nm maksymalnego momentu obrotowego - za mało by imponować, lecz wystarczająco na plażowe warunki, szczególnie w połączeniu z manualną, 5-stopniową przekładnią i napędem na cztery koła.
Arkonik wyceniło swoje dzieło na 175 tysięcy dolarów, co w przeliczeniu daje ponad 800 tysięcy złotych. Za takie pieniądze można mieć dwa nowe Defendery w topowych wersjach, choć raczej żaden z nich nie dorówna charakterem opisywanemu.