Lamborghini żegna Huracána, a wraz z nim wolnossące V10

Lamborghini Huracán STJ
Lamborghini Huracán STJ
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe
Aleksander Ruciński

10.04.2024 14:20, aktual.: 10.04.2024 20:07

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Następca najprawdopodobniej nie zachowa 10 cylindrów. Co więcej, zyska wsparcie dodatkowego napędu elektrycznego.

STJ, czyli Super Trofeo Jota — tak nazywa się ostatnie wydanie Huracána produkowanego przez ostatnie 10 lat. Samochód okazał się prawdziwym hitem Lamborghini. Czas jednak na hybrydowego następcę.

Nim ten jednak nadejdzie, do klientów trafi ostatnie 10 egzemplarzy. Można podejrzewać, że wszystkie zostały już sprzedane i trudno się temu dziwić, gdyż będą tylko zyskiwać na wartości.

Czym wyróżnia się STJ? Prawdę mówiąc, zmian nie jest jakoś wyjątkowo dużo. To nic więcej jak wyostrzony odpowiednik modelu STO. Wyostrzony nie znaczy jednak mocniejszy, gdyż wolnossące V10 nadal generuje "tylko" 640 KM mocy. Nie obyło się jednak bez kilku poprawek technicznych.

Lamborghini Huracán STO
Lamborghini Huracán STO© Materiały prasowe

Najważniejszą są 20-calowe felgi z centralną śrubą ubrane w opony Bridgestone Potenza Race. Klienci mogą też liczyć na nowy pakiet aerodynamiczny z większym dociskiem i zawieszenie przejęte z wyścigowego wydania Super Trofeo.

Każdy egzemplarz będzie oczywiście oznaczony specjalną tabliczką z numerem, która sprawi, że właściciele poczują się jeszcze bardziej wyjątkowo. Ceny jak zwykle w takich przypadkach pozostają nieznane. Można jednak podejrzewać, że tanio nie było.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (2)
Zobacz także