Lamborghini Urus ze złota? Mansory to zrobiło, a efekt jest… ciekawy
Studio tunerskie Mansory słynie z dość ekstrawaganckich projektów. Teraz jednak można śmiało powiedzieć, że Niemcy odpięli wrotki. Ich nowym projektem jest Lamborghini Urus ze złotym lakierem, wykończeniem wnętrza z białej skóry i… 900 KM mocy.
03.07.2023 18:15
Mansory to dość szeroko znane w świecie motoryzacji studio tunerskie, które na koncie ma wiele bardzo ciekawych samochodów. Projekty wychodzące spod ich szyldu bardzo często polaryzują odbiorców, lecz zawsze łączą je te same mianowniki - podkręcone do granic możliwości osiągi, luksusowe wykończenie i wyjątkowy design. Najnowsze auto od Mansory w żadnym calu nie odbiega od tych reguł.
Pod nazwą Mansory Venatus kryje się Lamborghini Urus, który otrzymał już kilka wyjątkowych wersji. Już podstawowa edycja robi wrażenie, a po drodze pojawiły się jeszcze odmiany Evo i Evo S. Mówiąc jednak kolokwialnie, Mansory odpięło teraz wrotki, prezentując nowego Lamborghini Urusa w odmianie Bronzo Zenas.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pierwszy rzut oka na ten samochód już wywołuje zaskoczenie - dosłownie cała karoseria pokryta jest złotym lakierem. W przeciwieństwie do innych Urusów spod ręki Mansory brak tutaj chociażby rozbudowanego tylnego spojlera. Są za to chociażby w pełni kute felgi FD.15 w rozmiarach 10x24 cali z przodu i 12.5x24 cali z tyłu. Wrażenie może zdecydowanie robić wnętrze - wykończone białą skórą.
Ten model to ultymatywny pokaz tego, jak można szpanować autem - biała skóra, złoty lakier, a na dodatek absurdalne osiągi. Mansory zdołało bowiem wycisnąć z jednostki napędowej Urusa aż 900 KM mocy oraz 1 100 Nm momentu obrotowego. Pozwala to na uzyskania przyspieszenia 0-100 km/h na poziomie 2,9 s, prędkości maksymalnej wynoszącej 323 km/h i poziomu spalania lekko poniżej 15 litrów na 100 km.
Co nie powinno dziwić, nowy projekt Mansory zdecydowanie podzielił internautów. Jedni są zachwyceni świetnym designem oraz oszałamiającymi osiągami, inni zaś urządzają w komentarzach grę słów sugerującą, że niemieccy tunerzy powinni za ten projekt przeprosić. Auto jednak jest "jakieś" - niezależnie od tego, jakie jest nasze zdanie o nim, wywołuje emocje. Bez znaczenia czy pozytywne, czy negatywne.