Lamborghini ma powody do świętowania. Wyprodukowało 11 000 Huracanów i 8000 Aventadorów
Nie da się ukryć, że popyt na supersamochody cały czas rośnie. Lamborghini jest tego najlepszym dowodem. Marka, która jeszcze kilkanaście lat temu była ekstremalnie niszowa, dziś notuje wyniki produkcji liczone w grubych tysiącach.
19.07.2018 | aktual.: 14.10.2022 14:49
Kto nie chciałby mieć Lambo? Nie znam takich osób, choć dla większości to i tak hipotetyczny problem. Jednakże ludzi, którzy realnie mogą pozwolić sobie na auto z bykiem na masce, sukcesywnie przybywa. Świadczą o tym wyniki sprzedaży, a co za tym idzie, stale rosnąca produkcja. Włosi mają powody do zadowolenia. Właśnie świętują rekordowe wyniki Aventadora i Huracana.
Pierwszy z nich jest świetnym dowodem sukcesu marki. Klienci potrafią docenić niesamowicie wyglądające nadwozie, które skrywa 6,5-litrowy silnik V12 o mocy 740 KM. Mimo ceny, która realnie przekracza 2 mln złotych, Aventador trafił już w ręce 8000 klientów. Tym samym niemal podwoił wynik swojego poprzednika, Murcielago, którego produkcję zakończono w 2011 roku z rezultatem 4099 sztuk.
8-tysięcznym egzemplarzem okazał się szary roadster ubrany w lakier Grigio Telesto. Tak skonfigurowana wersja trafi do klienta z Japonii. Drugim powodem do radości jest niebieski Huracan. Ten z kolei zostanie we Włoszech. W jego przypadku wolumen produkcyjny imponuje jeszcze bardziej. Wynosi bowiem 11 000 sztuk, choć tu, w przeciwieństwie do Aventadora, nie udało się jeszcze poprawić wyniku poprzednika - Gallardo, który to doczekał się 14 022 egzemplarzy i jak dotąd okazał się najpopularniejszym Lambo w Historii.
Zobacz także
Wszystko wskazuje jednak, że Huracan pobije ten wynik, gdyż z roku na rok Włosi notują kolejne rekordy sprzedaży i produkcji. Warto zauważyć, że niedawno na rynek trafił sportowy SUV marki - Urus, który ma szanse okazać się prawdziwym hitem. Popyt na drogie i szybkie pseudoterenówki nie maleje, a wiele modeli należących do tego grona stanowi trzon sprzedaży producentów samochodów sportowych i luksusowych. Pytanie, czy Lamborghini nie straci przez to swojej magii i aury ekskluzywności? Odkąd Rolls-Royce i Bentley wypuścili SUV-y, kto by się tym przejmował...