Lamborghini rozszerza ofertę Huracana EVO. Teraz ma napęd na tył
W Sant’Agata muszą pracować naprawdę szaleni ludzie. Rok po zmodernizowaniu swojego najmniejszego modelu – Huracana EVO – wpadli oni na pomysł, by cała moc była przekazywana na tył. I choć w takim wydaniu auto jest słabsze niż "czterołap", zostało zaprojektowane tak, by dawać maksymalną frajdę z jazdy.
06.01.2020 | aktual.: 22.03.2023 16:49
Huracan EVO RWD (mało włoska nazwa, ale cóż…) dalej jest napędzany przez centralnie umieszczoną jednostkę V10 o pojemności 5,2 litra. Zamiast jednak 640 koni mechanicznych jak w przypadku "zwykłego" EVO, do dyspozycji jest "zaledwie" 610 koni mechanicznych, czyli tyle, ile przed liftingiem.
Zobacz także
Przeczytaj nasz test Lamborghini Huracana EVO
Producent nie oferuje przekładni manualnej, ale i tak udało się zrzucić 33 kilogramy, przez co auto "na sucho" waży 1389 kg. Dzięki temu pierwszą setkę można osiągnąć 3,3 sekundy i co ciekawe, jest to wynik gorszy o 0,4 s w stosunku do wersji z napędem na cztery koła.
W tym wypadku celem inżynierów nie było lepsze przyspieszenie, a odczucia kierowcy. Dlatego też zmodyfikowano układ kontroli trakcji P-TCS w taki sposób, by nie ingerowała ona za mocno podczas poślizgów. Producent potwierdza, że pracuje ona 30 proc. łagodniej oraz pozwala na efektowne wyjście z zakrętów.
Huracan EVO RWD różni się również z zewnątrz od swojej szybszej wersji. Tylnonapędowe auto otrzymało zderzak zainspirowany konceptem Vision Gran Turismo, przeprojektowany dyfuzor oraz 19-calowe obręcze o wzorze "Kari".