Kupujemy nowe Audi A6 - czy jest warte swojej ceny?
Kilka dni temu na polskiej stronie internetowej Audi w konfiguratorze pojawiło się nowe A6. Do tej pory w sprzedaży było jedynie kombi oraz Allroad starszej generacji. Zobaczmy, ile trzeba zapłacić za nowego rywala BMW serii 5 i Mercedesa Klasy E.
24.01.2011 | aktual.: 13.10.2022 13:53
Podobnie jak w przypadku innych marek klasy premium, czyli Mercedesa oraz BMW, Audi nie oferuje żadnych wersji wyposażenia. Od razu po wyborze konkretnego modelu, pojawiają się wersje silnikowe, których w przypadku nowego A6 jest aż pięć. Dokładniej mówiąc kupujący ma do dyspozycji trzy silniki.
Dwa benzynowe: 2,8 FSI 204 KM oraz 3,0 TFSI 300 KM oraz jednego diesla w dwóch wersjach. Mowa o motorze 3,0 TDI występującym z mocą 204 KM z napędem na przód oraz 245 KM z napędem Quattro. Oprócz diesla, również jednostka 2,8 FSI występuje w wersjach z napędem na przód i na cztery koła, jednak w jej przypadku niemiecki producent nie zdecydował się zwiększać mocy.
Co ciekawe, nowe Audi A6 w ogóle nie jest dostępne z manualną skrzynią biegów. W przednionapędowych wersjach moc z silnika na koła przenosi skrzynia Multitronic, w odmianach Quattro odpowiada za to przekładnia S Tronic. Trudno bezpośrednio porównywać silniki, gdyż niemiecki producent nie opublikował jeszcze na swojej stronie oficjalnych danych technicznych.
Audi z najsłabszą jednostką 2,8 FSI i napędem na przód kosztuje 198 300 złotych. Standardowo są do wyboru dwa kolory lakieru, biały lub czarny, za metaliczne i perłowe odmiany trzeba dopłacić 5260 zł. Niech będzie zwykły czarny. We wnętrzu bez dopłaty można wybrać czarną lub szarą materiałową tapicerkę, beżowa wymaga już dopłaty. Skóra dostępna w trzech wersjach kolorystycznych, jednak kosztuje już ponad 12 000 złotych. Co ciekawe, do wyboru są dwie beżowe oraz jedna brązowa skórzana tapicerka, brakuje czarnej.
Wyposażenie dodatkowe. Reflektory z diodami LED, które zdawać by się mogło, że są w standardzie, wymagają 8690 zł dopłaty. Kamera cofania 2500 zł, niech będzie. Do kamery obowiązkowo trzeba wziąć jeszcze czujniki parkowania z wizualizacją na ekranie, za 4320 zł. Razem więc prawie 7000 zł za udogodnienie podczas parkowania. Trudno, przyda się, podobnie jak zawieszenie Adaptive air suspension, które kosztuje jednak 10 790 zł. Za drogo.
Opony o podwyższonej wytrzymałości - 1660 zł. Czy to oznacza, że standardowe są mało wytrzymałe? Świetnie prezentują się 20 calowe fikuśne obręcze, ale kosztują 18 810 zł, rozsądniejsze będą więc zwykłe 17-stki za 3880 zł. Aktywny tempomat współpracujący z funkcją Stop&Go to z kolei dodatkowe 10 960 zł, a za asystenta jazdy nocnej zapłacić trzeba jeszcze 11 060 zł.
W liście opcji znalazł się wyświetlacz Head-Up, który kosztuje 7640 zł. Gadżet. Warto zdecydować się natomiast na lusterko wsteczne z funkcją przeciwoślepieniową za 960 zł, czteroramienną kierownicę wielofunkcyjną z możliwością łopatkami za 840 zł, MMI Radio plus za 3820 zł oraz system nawigacji. Podstawowy system MMI Navigation to wydatek rzędu 13 170 zł, natomiast wersja Plus z touchpadem kosztuje aż 19 360 zł. Stanowczo za dużo.
Zmieniarka CD kosztuje 2330 zł, natomiast system nagłośnienia Bang&Olufsen piekielne 33 180 zł. Niech będzie więc tylko zmieniarka. Za takie, bardzo podstawowe Audi A6 z nawigacją, materiałową tapicerką, kamerą cofania oraz najsłabszym silnikiem benzynowym, zapłacić trzeba 227 580 zł. Jeżeli komuś zależy na niskim spalaniu, dużo ciekawszym wyborem może być BMW 520d. Niestety Audi nie ma w swojej ofercie słabszej jednostki.
Jeżeli natomiast ktoś byłby zainteresowany kupnem najmocniejszej wersji Audi A6 z trzylitrowym turbodieslem o mocy 245 KM i napędem Quattro, już na początku musi zapłacić 238 100 zł. Wliczając w to kompletne wyposażenie, czyli m.in. skórzaną tapicerkę, nawigację, audio od B&O, reflektory z diodami LED, wentylowane fotele z funkcją masażu, sportowy mechanizm różnicowy oraz 20 calowe obręcze, które w przypadku tej wersji kosztują 14 940 zł, kupujący musi przygotować nawet 470 000 złotych. Ogromnie dużo jak na 245 konne Audi z dieslem.