Kierowcy BMW jeżdżą najbezpieczniej? Na pewno deklarują najmniej szkód
Tak wynika z najnowszych badań przeprowadzonych na zlecenie rankomat.pl. W trzecim kwartale 2019 roku właściciele BMW byli grupą, która najrzadziej deklarowała spowodowanie przynajmniej jednej kolizji w całej historii posiadania OC.
18.10.2019 | aktual.: 22.03.2023 17:40
Trzeba przyznać, że to dość zaskakujące wyniki, które zdecydowanie przeczą stereotypom. Kierowcy BMW nie mają w Polsce najlepszej prasy. To właśnie ta marka jest bowiem często kojarzona z nieodpowiedzialnymi zachowaniami na drodze, łamaniem przepisów oraz częstym uczestnictwem w kolizjach drogowych.
Podobnego zdania są ubezpieczyciele, którzy traktują kierowców BMW jako grupę podwyższonego ryzyka, co wpływa także na ceny polis. Bawarska marka od lat przoduje w kwestii kwot, jakie trzeba zapłacić za ubezpieczenie OC. Wyniki badań zaprezentowane przez rankomat.pl pokazują jednak, że jest to bezzasadne.
Jak się okazuje, właściciele każdej innej, popularnej marki deklarują więcej szkód. Dla BMW jest to tylko 16,8 procent badanych, podczas gdy kierowcy nissanów, mazd i toyot przekraczają próg 21 procent, stanowiąc grupę najczęściej zgłaszających szkodę. W średnim przedziale z wynikiem około 19 procent mieszczą się natomiast posiadacze volkswagenów, opli i peugeotów.
"Posiadacze BMW od lat zwyciężają w rankingach na najgorszych kierowców. W ocenie ubezpieczycieli również ryzyko spowodowania przez nich kolizji jest wysokie. W III kwartale 2019 r. to dla tej marki średnia cena OC była najwyższa. Pomimo tego, jak wynika z danych rankomat.pl, właściciele BMW powodują mniej szkód na drogach niż kierowcy innych samochodów" – mówi Tomasz Kroplewski, Kierownik ds. Rozwoju Sprzedaży w rankomat.pl.
W III kwartale 2019 roku właściciele BMW musieli zapłacić za ubezpieczenie OC średnio 887 zł, podczas gdy posiadacze renault tylko 614 zł. Różnica na korzyść francuskiej marki jest więc całkiem spora i to pomimo, że jej posiadacze deklarują szkody znacznie częściej (20,2 proc.) niż kierowcy BMW. Rynek ubezpieczeń rządzi się jednak swoimi prawami, które nierzadko są dość krzywdzące dla właścicieli. Nie ulega wątpliwości, że ci, którzy chcą jeździć wytworem bawarskiego koncernu, muszą być gotowi na poświęcenia.