Wynik pomiaru mówi wszystko. Kierowca z Warszawy się doigrał

Gdy słyszymy o wysokich mandatach, najczęściej chodzi o kumulację wykroczeń zebranych np. podczas próby ucieczki przed policją. W przypadku 40-latka w Volvo wystarczył jeden manewr i od razu wpadła spora suma.

Kierowca Volvo przekroczył prędkość aż o 97 km/h
Kierowca Volvo przekroczył prędkość aż o 97 km/h
Źródło zdjęć: © Policja

02.11.2024 | aktual.: 02.11.2024 15:55

Policjanci z hrubieszowskiej drogówki nagrali wideorejestratorem kierowcę Volvo, który znacznie przekroczył prędkość. Wszystko jednak zaczęło się kilka minut wcześniej, gdy funkcjonariusze zauważyli ten samochód poruszający się z dużą prędkością przy cmentarzu w Teratynie. Mundurowi zawrócili i pojechali za nim.

Kierowca Volvo nie miał zamiaru dostosować się do ograniczeń prędkości, więc policjanci szybko go zatrzymali. Jak wykazał pomiar - 40-latek z Warszawy jechał w terenie zabudowanym z prędkością aż 147 km/h, czyli o 97 km/h większą niż dopuszczalna.

To jednak nie wszystko. Oprócz tego na łuku drogi, wierzchołku wzniesienia i pomimo znaku P4 (linia podwójna ciągła) przejechał całkowicie na przeciwny pas ruchu, żeby zmieścić się w zakręcie przy takiej prędkości.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Policjanci nie mieli taryfy ulgowej dla tak rażącego łamania przepisów i powodowania zagrożenia na drodze. Mężczyzna dostał łączny mandat w wysokości 5 tys. zł, 20 punktów karnych i za tak duże przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym stracił prawo jazdy na trzy miesiące. Warto tu zauważyć, że tak duży mandat wypisano mimo braku recydywy. Zatem jeśli 40-latek znowu złamie te same przepisy po odzyskaniu uprawnień, to nie dość, że straci prawo jazdy zupełnie za sprawą przekroczenia liczby punktów karnych, to musi liczyć się z widmem jeszcze wyższego mandatu.

mandatpolicjapirat drogowy
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)