Kiedy inżynierowie dostaną wolną rękę. 7 eksperymentów od BMW Technik
Pod koniec lat 80. wyścig pomiędzy niemieckimi producentami trwał w najlepsze. BMW postanowiło zainwestować w najbardziej radykalne pomysły, co zaowocowało powstaniem BMW Technik. To tam inżynierowie mogli puścić wodze fantazji, co doskonale pokazują poniższe koncepty.
04.03.2021 | aktual.: 16.03.2023 14:24
Lata 80. były naprawdę szalonym czasem w motoryzacji. Audi miażdżyło konkurentów na trasach rajdowych, Mercedes miał coupe od AMG, które było gotowe stawiać czoła na prostej nawet porsche, a BMW eksperymentowało z projektem "Goldfish", który miał pokazać kto rządzi w klasie luksusowych limuzyn. Oprócz tego niespotykanego konceptu, BMW rozwijało również dział BMW Technik. Powstał w 1985 roku i miał na celu dać inżynierom wolną rękę w rozwijaniu szalonych pomysłów, które mogły sprawdzić się w przyszłości. Oto czym mogą się pochwalić.
BMW Z1
BMW Technik od razu postawiło poprzeczkę bardzo wysoko. BMW Z1 zachwycało innowacjami: miało stalowy monokok, plastikową podłogę, niezależne zawieszenie z tyłu i co chyba najważniejsze: drzwi chowane w progi, przez co można było jeździć Z1 bez ich zamykania. Auto weszło do produkcji w 1988 roku, a przez 2 lata na drogi wyjechało 8 tys. egzemplarzy. Chwalono m.in. 6-cylindrowy silnik o mocy 170 KM, ale warto zauważyć, że doświadczenie uzyskane przy projektowaniu zawieszenia zastało wykorzystane przy pracy nad kolejną Serią 3, która jak wiadomo wyznaczała standardy pod względem prowadzenia.
BMW Z1 Coupe
Co tu się dzieje! W koncepcie Z1 Coupe widać zarówno pomysł na przedni pas BMW Serii 7, wykorzystanie opuszczanych drzwi jak w "pierwszym" Z1, jak i profil nadchodzącego Z3 Coupe (znanego później jako "Clownshoe"). Jak widać po prześwicie, auto miało radzić sobie poza asfaltem. Niestety, ten samochód nigdy nie powstał, a pozostał jedynie konceptem z drewna, gliny i plastiku.
BMW E1
BMW E1 z profilu wygląda jak… Audi A2, ale swoją koncepcją bardzo przypomina znane i lubiane BMW i3. To elektryk i jest napędzany przez silnik elektryczny o mocy ok. 50 KM, które trafiają na tylną oś. Prędkość maksymalna to 120 km/h, a zasięg wynosił nawet 200 km! Akumulatory wykonano z wykorzystaniem sodu i siarki. Umieszczono je, dla bezpieczeństwa, pod tylną kanapą. E1 zostało zaprezentowane w 1991 roku, a magazyn "Auto Bild" nazwał je "najbardziej zaawansowanym samochodem XX wieku".
BMW Z13
Samochód dla singla dający frajdę z jazdy – takie zadanie zostało przydzielone BMW Technik w 1993 roku. Trzeba przyznać, że efekt jest nieco zaskakujący – przynajmniej wizualnie. Kierowca siedzi pośrodku pojazdu – tak jak w McLarenie F1, a bagażnik pozwala na zapakowanie nawet dwumetrowego ładunku. Dwa fotele dla pasażerów umieszczono z tyłu, gdzie mieli oni naprawdę ogromną ilość miejsca na nogi. Z tyłu też umieszczono silnik o mocy 82 KM. Nie potrzebował więcej mocy – Z13 ważyło zaledwie 830 kg, a na przejechanie 100 km potrzebowało mniej niż 6 l benzyny.
BMW Z18
Zaprojektowane jeszcze w 1990 roku, zaprezentowane 5 lat później. Z18 wygląda jak Mercedes R107 na ramie i szczerze mówiąc… takie były założenia. Plastikowe nadwozie przypominające łódź umieszczono na ramie, przez co auto naprawdę nie obawiało się terenu. Pod maską znalazł się silnik V8 o mocy 355 KM. Czyżby był to pierwszy SUV w wydaniu cabrio?
BMW Z21 Just 4/2
Po raz kolejny inżynierowie BMW Technik stanęli przed zadaniem poszukiwania frajdy z jazdy. W 1995 roku w Tokyo pokazali to: Just 4/2. Przypomina nieco bolid F1 skrzyżowany z lotusem, ale tak naprawdę nawiązuje mocno do zasad wyznawanych przez tę ostatnią markę. Just 4/2 ważył 550 kg, więc wystarczał mu silnik o mocy 100 KM. Autko rozpędzało się do setki w 6 sekund, a ochronę kierowcy i pasażerowi zapewniały specjalnie zaprojektowane poduszki, jak i kaski i markowa odzież.
BMW Z22
70 technicznych innowacji i 61 pionierskich pomysłów – tak o BMW Z22 mówią twórcy. To właśnie ten samochód pokazał w 1999 roku technologie, które obecnie są wykorzystywane w motoryzacji. W Z22 sterowanie jak i operowanie gazem było realizowane przez elektronikę ("by-wire"), lusterka zostały zastąpione kamerami, a zamiast kluczyka wykorzystywano odcisk palca. Informacje były dostarczane kierowcy przez wyświetlacz HUD, a światła były "adaptacyjne" i podążały za komendami z kierownicy. Pod maską jednak nie było nic podniecającego – 4-cylindrowy silnik o mocy 136 KM sparowano z przekładnią bezstopniową. Może jednak lepiej, by inżynierowie BMW nie inspirowali się tym autem przy tworzeniu nowych modeli.