Joe Biden wita się z prezydenturą i żegna z prowadzeniem aut. Koniec z jeżdżeniem corvettą po ulicy

20 stycznia 2021 r. Joe Biden zostanie zaprzysiężony na 46. Prezydenta Stanów Zjednoczonych. Stając się przywódcą jednego z najpotężniejszych państw świata, musi jednak zrezygnować z prowadzenia pojazdów po drogach publicznych, co - jak nie ukrywa - bardzo lubi. Najgorsze, że ten zakaz jest dożywotni.

Ze wszystkich aut Joe Biden ukochał sobie najbardziej corvetty. Twierdzi, że są lepsze od porsche.Ze wszystkich aut Joe Biden ukochał sobie najbardziej corvetty. Twierdzi, że są lepsze od porsche.
Źródło zdjęć: © fot. Bill Pugliano/Getty Images
Filip Buliński

Jeśli uwielbiacie samodzielnie prowadzić samochód, lepiej nie pchajcie się na najwyższe stanowiska państwowe. Joe Biden, choć jest wielkim entuzjastą motoryzacji, już nigdy nie będzie mógł samodzielnie wyjechać na drogi publiczne ani swoją ukochaną corvettą, ani żadnym innym autem. "Zakaz" prowadzenia aut po drogach publicznych obowiązuje w USA nie tylko podczas sprawowania urzędu prezydenta, ale także po skończeniu kadencji. To samo dotyczy pierwszych dam. Z kolei w przypadku wiceprezydenta to zalecenie ważne jest nieco krócej – 6 miesięcy po zakończeniu kadencji.

Oczywiście wszystko ze względów bezpieczeństwa. Chodzi nie tylko o wywołanie ogromnego zainteresowania innych kierowców, ale także o potencjalne zagrożenie zamachem. Ochroniarzom ciężko jest chronić osobę, która sama prowadzi pojazd. Specjalnie wyszkoleni agenci Secret Service wiedzą lepiej, jak postępować w razie ewentualnego zagrożenia.

Czemu użyłem wcześniej słowa "zakaz" w cudzysłowie? Bo oficjalnie nie regulują tego żadne przepisy, a tylko przyjęta polityka działania i stanowcze zalecenia Secret Service. A z nimi lepiej nie dyskutować, nawet jeśli jest się prezydentem USA. Jednak nie zawsze tak było. Jak wspominają historycy, rewolucja nastąpiła po zamachu na Johna F. Kennedy’ego (choć doszło do niego, gdy Kennedy nie prowadził), a jego następca, Lyndon B. Johnson był ostatnim, który zasiadł za kierownicą na drodze publicznej.

Joe Biden doświadczył już "zakazu", gdy był wiceprezydentem w latach 2009-2017. Wspominał wówczas, że bardzo nie w smak jest mu to "prawo". Dowodem na to może być fakt, że by dać upust emocjom, w 2011 r. na podjeździe prywatnego domu spalił gumę w cadillacu swojego brata. Natomiast w 2014 r., gdy Joe Biden był na targach w Detroit, zapoznając się z nową Corvettą C7 ZO6, podkreślał, że posiadanie takiego auta byłoby solidnym argumentem przeciw temu, by nie kandydować w przyszłości na prezydenta.

Nowemu prezydentowi USA najbardziej będzie jednak brakowało jego zielonej Corvetty Sting Ray z 1967 r. Samochód był prezentem ślubnym od jego ojca i jest z Bidenem do dziś. Pod maską pracuje 5,4-litrowe V8 o mocy 354 KM, połączone z 4-biegowym manualem. Samochód przyspiesza do setki w ok. 6 s, ale odbywa się to bez jakichkolwiek systemów wspomagających czy chociażby kontroli trakcji.

Prezydent przyznał kiedyś, że skusił się na zamknięcie licznika, osiągając nią 160 mil/h (ok. 256 km/h). Mimo wieku samochód prezentuje się wciąż fenomenalnie, a kilka lat temu dzieci nowego prezydenta USA - z okazji jego urodzin - przeprowadziły remont silnika.

Jest jednak pewien wyjątek od omawianej reguły związanej z zakazem prowadzenia samochodu przez głowę państwa. Byli prezydenci wciąż mogą samodzielnie kierować na zamkniętych i prywatnych terenach. George Bush niejednokrotnie był widywany za kierownicą Forda F-150 na swoim ranczu. Bidenowi pozostanie więc podobna luka, ale lepsze to niż nic.

Warto też przypomnieć, że gdy Joe Biden był jeszcze wiceprezydentem, wraz z corvettą byli bohaterami jednego z odcinków programu "Jay Leno’s Garage", gdzie krążyli po zamkniętym terenie, a prezydent nie odmówił sobie przyjemności spalenia kapcia. Oby przed zaprzysiężeniem zdążył zrobić corvettą pożegnalną rundkę po okolicy.

Wybrane dla Ciebie
Polacy oszaleli na punkcie SUV-ów. Te modele wybierali w październiku
Polacy oszaleli na punkcie SUV-ów. Te modele wybierali w październiku
Europa traci konkurencyjność. Fabryki części pracują na granicy opłacalności
Europa traci konkurencyjność. Fabryki części pracują na granicy opłacalności
Pierwsza jazda: Toyota bZ4X – sposób na milion
Pierwsza jazda: Toyota bZ4X – sposób na milion
Jeździł nim znany aktor. Teraz jest na sprzedaż
Jeździł nim znany aktor. Teraz jest na sprzedaż
Europa zmieni kierunek? Zniesienie zakazu sprzedaży aut spalinowych coraz bardziej realne
Europa zmieni kierunek? Zniesienie zakazu sprzedaży aut spalinowych coraz bardziej realne
Koniec modernizacji dawnej gierkówki. Kierowcy mogą już korzystać
Koniec modernizacji dawnej gierkówki. Kierowcy mogą już korzystać
Nie chcą technologii Tesli nawet za darmo. Musk narzeka
Nie chcą technologii Tesli nawet za darmo. Musk narzeka
Dziś duża akcja policji. Mandaty do 5 tys. zł
Dziś duża akcja policji. Mandaty do 5 tys. zł
Jazda na zakazie z dotkliwszą karą. Rząd zmienia przepisy, ale to nie poprawi sytuacji [Opinia]
Jazda na zakazie z dotkliwszą karą. Rząd zmienia przepisy, ale to nie poprawi sytuacji [Opinia]
Seat wycenił odświeżoną Ibizę. Jest w czym wybierać
Seat wycenił odświeżoną Ibizę. Jest w czym wybierać
Ten Lexus ES z Polski przejechał ponad 750 tys. km i nadal ma się dobrze
Ten Lexus ES z Polski przejechał ponad 750 tys. km i nadal ma się dobrze
Zmiana uprawnień kat. B. Rząd podał najpóźniejszą datę
Zmiana uprawnień kat. B. Rząd podał najpóźniejszą datę
ZANIM WYJDZIESZ... NIE PRZEGAP TEGO, CO CZYTAJĄ INNI! 👇