Jeep Grand Cherokee 3,0 CRD także w USA - Amerykanie uczą się diesli?
Kiedy Jeep Grand Cherokee WK2 pojawił się w Europie w 2010 roku, oczywiste było, że jeśli amerykański producent nie zaoferuje klientom silników wysokoprężnych, nie ma co liczyć na rynkowy sukces. Teraz Jeep chce spróbować swoich sił w marketingu, oferując diesle Amerykanom.
04.12.2012 | aktual.: 07.10.2022 21:03
Kiedy Jeep Grand Cherokee WK2 pojawił się w Europie w 2010 roku, oczywiste było, że jeśli amerykański producent nie zaoferuje klientom silników wysokoprężnych, nie ma co liczyć na rynkowy sukces. Teraz Jeep chce spróbować swoich sił w marketingu, oferując diesle Amerykanom.
To nie jest tak, że w Stanach Zjednoczonych wszyscy nienawidzą diesli. Podejrzewam jednak, że niskie ceny benzyny (bo w porównaniu z nami Amerykanie nadal jeżdżą dużo taniej) nie są jedynym argumentem przemawiającym za wyborem silników benzynowych.
W Europie już jakiś czas temu zaczęliśmy oszczędzać i to właśnie dzięki temu okazało się, że po kilkudziesięciu latach pracy silniki wysokoprężne są nie tylko bardziej oszczędne, ale swoją mocą co najmniej dorównują jednostkom benzynowym.
W Stanach Zjednoczonych w diesle wyposażone są samochody ciężarowe oraz większość dużych pick-upów, których tam sprzedaje się bardzo dużo. Do tej pory Grand Cherokee oferowany był tam z jednostką Pentastar V6 3,6 l oraz dwoma potężnymi V8 HEMI, czyli 5,7 l i 6,4 l.
Na targach w Detroit w przyszłym roku do oferty Jeepa na rynek Stanów Zjednoczonych dołączy jednostka wysokoprężna 3,0 CRD, która dostępna tam będzie w dwóch wersjach. Słabsza ma produkować 193 KM i 440 Nm momentu obrotowego, a mocniejsza 244 KM i 550 Nm. Nie znamy jeszcze osiągów, ale skoro europejska wersja przyspiesza od 0 do 100 km/h w 8,2 s, to podobnie powinno być z mocniejszą, amerykańską odmianą.
Źródło: Carscoop