Jechał TIR-em od krawędzi do krawędzi. Wynik przerósł oczekiwania
Pijany kierowca wpadł dzięki czujności innych użytkowników drogi. Ci, widząc podejrzaną jazdę, postanowili zawiadomić policję.
Do zdarzenia doszło w czwartek 2 października na trasie S8 w pobliżu Zduńskiej Woli. Dyżurny tamtejszej komendy otrzymał zgłoszenie od świadka, który twierdził, że przed nim, w kierunku Warszawy, jedzie ciężarowy zestaw, którego kierowca prawdopodobnie jest pijany.
Zgłaszający wyjaśniał, że kierowca ciężarówki jedzie "od lewej do prawej krawędzi", ma problem z utrzymaniem odległości między autami i wjeżdża na pas awaryjny. Na miejsce zadysponowano patrol, który ostatecznie zatrzymał podejrzanego przy MOP Paprotnia.
Kompletnie pijany rozbił auto o ogrodzenie i próbował uciec. Nagranie z monitoringu w Sopocie
Policjanci natychmiast wylegitymowali 39-latka, od którego czuć było wyraźną woń alkoholu. Podejrzenia okazały się słuszne - mężczyzna wydmuchał aż 2,5 promila.
Stracił prawo jazdy, a sprawę skierowano do sądu. Zawodowemu kierowcy, poza utratą źródła dochodu grozi do 3 lat więzienia. To i tak niewiele w porównaniu ze skalą potencjalnej tragedii, do której mógł doprowadzić swoim nieodpowiedzialnym zachowaniem.