Jazda "na czołgistę" może słono kosztować. Mandat to nawet 3 tys. zł
Zimowa aura wymaga od kierowców nie tylko ostrożności na drogach, ale też odpowiedniego przygotowania auta. Odśnieżenie nadwozia to podstawa, a zaniechanie tej czynności może skutkować surową grzywną. Wbrew pozorom, policja poważnie podchodzi do sprawy.
Odśnieżanie pojazdu to nie tylko kwestia bezpieczeństwa, ale prawny obowiązek, który musi spełniać każdy kierowca. Przepisy wyraźnie to regulują.
Pierwszy kontakt z Audi Concept C. Kamil Łabanowicz pokazuje przyszłość marki
W art. 66 ustawy Prawo o ruchu drogowym, możemy przeczytać, że: Pojazd uczestniczący w ruchu ma być tak zbudowany, wyposażony i utrzymany, aby korzystanie z niego nie zagrażało bezpieczeństwu osób nim jadących lub innych uczestników ruchu oraz zapewniało dostateczne pole widzenia kierowcy oraz łatwe, wygodne i pewne posługiwanie się urządzeniami do kierowania, hamowania, sygnalizacji i oświetlenia drogi przy równoczesnym jej obserwowaniu".
Nieodśnieżenie samochodu czy nieoskrobanie szyb wypełnia znamiona wykroczenia. Wielu kierowców zastając jednak zaśnieżony samochód w pośpiechu odgarnia tylko śnieg z przedniej i tylnej szyby, albo co gorsza, przygotowuje niewielki fragment przedniej szyby, tworząc sobie małe okienko niczym czołgista.
Niektórzy mogą uważać, że policja nie zwraca uwagi na takie rzeczy. Nic bardziej mylnego. Funkcjonariusze przypominają o odpowiednim przygotowaniu auta do jazdy i regularnie wystawiają mandaty nieodpowiedzialnym kierowcom. Wbrew pozorom kara nie jest niska. Mandat może wynieść nawet 3 tys. zł i policja nie waha się przed wystawianiem tak wysokiej grzywny.
Dlatego warto pamiętać, by przed jazdą odśnieżyć nie tylko nadwozie i dokładnie oskrobać szyby, ale i zebrać puch z reflektorów, tablicy rejestracyjnej oraz dachu. Spadające kawałki lodu mogę stanowić zagrożenie dla innych uczestników ruchu, a w razie wypadku narażamy się na znacznie poważniejsze konsekwencje.