Jaki miejski crossover do 100 000 zł? Oto 7 modeli, na które warto zwrócić uwagę
Wg danych Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego SAMAR w 2019 r. w Polsce zarejestrowanych zostało 49 849 miejskich crossoverów. Zwiększająca się popularność aut z tego segmentu przekłada się nie tylko na suche liczby, ale też na liczbę samochodów z tego segmentu spotykanych na ulicach. Sprawdziłem, co oferują miejskie crossovery, które kosztują nie więcej niż 100 000 zł.
01.02.2020 | aktual.: 22.03.2023 16:32
Ceny crossoverów z segmentu B zaczynają się od ok. 65 – 70 000 zł. Przykładowo – promocyjna cena nowego Nissana Juke'a Visia zaczyna się od 66 900 zł, a za podstawową wersję Skody Kamiq (Active) trzeba zapłacić co najmniej 62 150 zł.
Podstawowe wersje miejskich crossoverów nie należą do najlepiej wyposażonych. Nie znajdziesz w nich automatycznej klimatyzacji, aluminiowych felg, "wspomagaczy" takich jak czujniki parkowania czy kamera cofania, czy rozbudowanych systemów multimedialnych (np. obsługujących Apple CarPlay/Android Auto). Skromnego wyposażenia najtańszej wersji często nie będziesz mógł rozszerzyć o dodatkowe elementy (np. w Juke’u Visia przewidziany jest tylko jeden element dodatkowego wyposażenia – dojazdowe koło zapasowe).
Ile zatem trzeba zapłacić za "porządnie" wyposażoną wersję miejskiego crossovera, który będzie służył nie tylko do jeżdżenia do pracy czy na zakupy, ale też zawiezie 3-osobową rodzinę na weekendowy wyjazd czy wakacje?
Przyjąłem, że cena nie powinna przekroczyć 100 000 zł w oparciu o modele nowych crosseverów dostępnych superauto.pl a w wyposażeniu (standardowym lub opcjonalnym) powinny się znaleźć: klimatyzacja automatyczna (jedno lub dwustrefowa), czujniki parkowania i kamera cofania, światła LED (co najmniej do jazdy dziennej. Mile widziane będą światła Full LED), podgrzewane przednie fotele (zimy nie są może zbyt mroźne, mimo to poranki bywają chłodne) i – ewentualnie – kierownica, system multimedialny (ewentualnie obsługujący Apple Car Play/Android Auto). Pod maską powinien pracować silnik benzynowy, sparowany ze skrzynią manualną lub automatyczną.
Crossover z Europy czy z Azji? Porównanie sześciu popularnym modeli
Szukając crossovera, który kosztuje nie więcej niż 100 000 zł, porównałem 6 modeli. Wśród nich znalazły się auta:
- europejskie (Skoda Kamiq, Renault Captur),
- japońskie (Nissan Juke, Suzuki Vitara),
- koreańskie (Hyundai Kona, Kia Stonic).
Wśród nich są zarówno modele już oferowane (np. Suzuki Vitara czy Kia Stonic) jak i takie, które doczekały się właśnie nowych generacji (Renault Captur i Nissan Juke). Wisienką na torcie w zestawieniu będzie Dacia Duster, jeden z najpopularniejszych SUV-ów w Polsce.
Skoda Kamiq
Z konfiguratora wybrałem wersję Style. Przez dłuższą chwilę zastanawiałem się, jaką jednostkę napędową do niej dobrać. Od niedawna Kamiqa można zamówić nie tylko ze 115-konnym silnikiem 1.0 TSI ale też ze 150-konnym 1.5 TSI. Obie jednostki dostępne są z 6-biegową skrzynią manualną lub 7-biegowym automatem DSG.
Zdecydowałem się na duet składający się z jednostki 1.0 TSI i automatycznej skrzyni biegów. Co prawda dopłata do "automatu" to 6 100 zł, ale jeżeli kiedykolwiek prowadziłeś samochód z automatyczną przekładnią (zwłaszcza w mieście), docenisz to rozwiązanie.
Obejrzyj test Škody Kamiq
Kamiq Style z siedmiobiegowym automatem kosztuje 91 100 zł. Na Superauto najtańsza Skoda Kamiq kosztuje nieco ponad 70 000 zł. Jakie jest jego standardowe wyposażenie? Całkiem niezłe. Znajdziesz w nim m.in.:
- asystenta pasa ruchu (LANE ASSIST),
- kontrolę odstępu z funkcją awaryjnego hamowania (FRONT ASSIST),
- elektrycznie sterowane szyby z przodu i z tyłu,
- elektrycznie sterowane i podgrzewane lusterka boczne,
- czujniki parkowania z przodu i z tyłu,
- kamerę cofania,
- skórzaną kierownicę wielofunkcyjna (sterowanie radiem i telefonem),
- radio BOLERO (ekran 8 cali, dwa gniazda USB-C) ze Smart Link (z Android Auto, Apple CarPlay, MirrorLink) i 8 głośnikami,
- dwustrefową klimatyzację automatyczną,
- reflektory przednie LED BASIC,
- tylne światła FULL LED z dynamicznymi kierunkowskazami,
- KESSY - bezkluczykowy system obsługi samochodu,
- elektrycznie sterowane i podgrzewane lusterka boczne,
- podgrzewane fotele przednie i dysze spryskiwaczy,
- obręcze kół ze stopów lekkich 17 cali.
Po dopłaceniu do:
- Pakietu Comfort (1 950 zł), w skład którego wchodzą: czujnik zmierzchu i deszczu, automatycznie ściemniające się lusterko wsteczne, reflektory przednie FULL LED z funkcją adaptacji świateł AFS, aktywny tempomat do 210 km/h i elektrycznie sterowane, podgrzewane i składane lusterka boczne
- Pakietu Tech (3 500 zł), w skład którego wchodzą: Bluetooth Plus (połączenie z anteną zewnętrzną, bezprzewodowa ładowarka do smartfona), Virtual Cockpit (cyfrowy zestaw wskaźników), skórzana podgrzewana kierownica wielofunkcyjna z pakietem skórzanym i elektrycznie sterowana pokrywa bagażnikai lakieru metalizowanego (np. Błękit Race za 2 300 zł)
cena Skody Kamiq wzrasta do 98 850 zł. Nie przekraczając limitu, dostajesz przyzwoicie wyposażonego crossovera.
Tych, którzy wątpią, czy litrowy silnik da sobie radę z tym autem, zapewniam, że da. I to nie tylko w mieście, ale i na trasie (sprawdziłem to na trasie Warszawa – Wrocław – Warszawa). Nawet z trzema osobami na pokładzie i z bagażnikiem wypełnionym walizkami, samochód bez problemów utrzymuje prędkość "autostradową".
Renault Captur
Ten miejski crossover produkowany jest od 2013 r. W 2017 samochód przeszedł lifting, a w 2019 r. zadebiutowała druga generacja tego auta.
Nowy Captur dostępny jest w dwóch wersjach wyposażenia: Zen i Intense. W pierwszej możesz wybrać spośród trzech silników (Diesla i dwóch benzynowych), w drugiej – spośród czterech (dwóch Diesli i dwóch benzynowych). Do porównania wybrałem Captura z benzynowym silnikiem TCe 130 FAP i z automatyczną skrzynią biegów. Cena wyjściowa? Zbliżona do Kamiqa – 91 900 zł. Na Superauto.pl ceny Renault Captur rozpoczynają się od 54 000 zł.
Przeczytaj test Renault Captura
W seryjnym wyposażeniu Renault Captur Zen znajdziesz m.in.:
- 7-calowy wyświetlacz wskaźników i zegarów,
- system multimedialny EASY LINK z 7-calowym ekranem,
- klimatyzację automatyczną,
- konsolę środkową z nawiewem do tyłu,
- elektrycznie sterowane szyby z przodu i z tyłu,
- skórzaną kierownicę,
- automatyczny hamulec postojowy,
- kartę Renault Hands Free,
- światła Full LED Pure Vision z systemem automatycznej zmiany świateł drogowych na mijania,regulator-ogranicznik prędkości,
- system wspomagania nagłego hamowania i aktywny system wspomagania hamowania z funkcją wykrywania pieszych i rowerzystów,
- dwukolorowe nadwozie – standardowo dostępne są trzy kombinacje: Niebieski Marina + Biały Albatre, Niebieski Marina + Szary Highland i Niebieski Marina + Czarny Etoile.
Po dopłaceniu do:
- pakietu CITY (1 500 zł), składającego się kamery cofania i systemu wspomagania parkowania przód/tył,
- pakietu multimedialnego BOSE (2 500 zł), w skład którego wchodzi system multimedialny EASY LINK z 7-calowym ekranem z nawigacją i systemem nagłośnienia BOSEi dwukolorowego nadwozia (2 200 zł)
cena Captura wzrasta do 98 100 zł. Za te pieniądze dostajesz auto z dynamicznym benzynowym silnikiem o mocy 130 KM i maksymalnym momencie obrotowym wynoszącym 240 Nm. Jeździłem poliftową wersją Captura z tym silnikiem (i 6-biegową skrzynią manualną) i bardzo miło wspominam to auto.
Nissan Juke
Pierwsza generacja tego miejskiego crossovera (produkowana od 2010 do 2019 r.) wzbudzała skrajne emocje – jedni kochali ten samochód, inni go nienawidzili. Nie sposób było odmówić temu autu oryginalności. Jesienią 2019 r. Nissan pokazał drugą generację Juke’a, która niedawno trafiła do sprzedaży w Polsce.
Auto dostępne jest w pięciu wersjach wyposażenia: Visia, Acenta, N-Connecta, N-Design i Tekna. Pod jego maską pracuje trzycylindrowy silnik DIG-T 117 KM, który może być połączony z 6-biegową przekładnią manualną lub 7-biegowym automatem.
Przeczytaj test Nissana Juke'a
Do porównania wybrałem Juke’a N-Design z automatyczną skrzynią biegów. W jego przypadku, w standardzie (za 91 200 zł) dostaniesz m.in.:
- system multimedialny z 8-calowym ekranem dotykowym, obsługą Apple Car Play + Android Auto i sześcioma głośnikami,
- 7-calowy kolorowy wyświetlacz TFT (na tablicy wskaźników)
- kamerę cofania,
- podwójną podłogę bagażnika,
- łopatki do zmiany biegów na kole kierownicy,
- podgrzewane, składane lusterka zewnętrzne,
- automatyczne wycieraczki z czujnikiem deszczu
- światła przeciwmgłowe LED,
- klimatyzację automatyczną,
- inteligentny kluczyk I-KEY,
- NissanConnect Services,
- tylne czujniki parkowania,
- elektryczny hamulec ręczny z funkcją Auto Hold,
- podłokietnik z przodu,
- koło kierownicy i gałkę skrzyni biegów pokryte skórą,
- port USB z tyłu (tylko do ładowania),
- możliwość wyboru trybu jazdy (standard / sport / eko),
- automatycznie przyciemniane lusterko wsteczne,
- tylne hamulce tarczowe,
- 19-calowe felgi ze stopu metali lekkich,
- zewnętrzne elementy personalizacji (nakładki na zderzaki i listwy boczne w kolorze czarnym piano),
- dwukolorowe nadwozie z zewnętrznymi elementami personalizacji (czarny dach i nadwozie w kolorze białej perły),
- spersonalizowane wnętrze (tapicerka materiałowa czarna / biała skóra syntetyczna, deska rozdzielcza
- wykończona białą, sztuczną skórą),
- podgrzewane fotele.
Po dopłaceniu do Pakietu Technologii DCT (kosztuje 4 300 zł i składa się z przednich czujników parkowania, inteligentnego systemu kamer 360°, inteligentnego tempomatu, przycisku do aktywacji systemu ProPILOT, inteligentnego systemu ostrzegania o zmęczeniu kierowcy, systemu ostrzegającego o pojeździe w martwym polu, systemu ostrzegającego o ruchu w kierunku poprzecznym i pilota jazdy w korkach) cena Juke’a wzrasta do 98 100 zł.
Jeżeli nie odpowiada ci standardowe – biało-czarne – nadwozie, możesz wybrać jeden z 15 zestawów kolorystycznych (mi najbardziej podoba się czerwonego nadwozia zestawione z czarnym dachem, a jeździłem wersją z czarnym nadwoziem i pomarańczowym dachem). Możesz zmienić też personalizację wnętrza (np. na czarno-pomarańczową).
Za kierownicą nowego Juke’a przejechałem kilkadziesiąt kilometrów. To dobrze prowadzące się auto z pewnością powtórzy sukces pierwszej generacji tego modelu.
Suzuki Vitara
Suzuki Vitara to samochód z najdłuższą historią spośród porównywanych aut. Historia tego modelu liczy ponad 30 lat. To też jeden z niewielu aut w zestawieniu, które możesz zamówić z napędem na 4 koła.
Vitara dostępna jest z dwoma silnikami benzynowymi: 1.0 BoosterJet (3 cylindry, 111 KM, dostępny z 5-biegową skrzynią manualną lub 6-biegową automatyczną) i 1.4 BoosterJet (4 cylindy, 140 KM, dostępny z 6-biegową skrzynią manualną lub 6-biegową automatyczną). Możesz zamówić go w jednej z czterech wersji wyposażenia: Comfort, Premium, Elegance i Elegance Sun.
Obejrzyj test Suzuki Vitary
Suzuki Vitara - 3 cylindry i AWD. Szalone połączenie?
Do porównania wybrałem Vitarę Elegance ze 140-konnym silnikiem, automatyczną skrzynią biegów i napędem na przednią oś. Jej wyjściowa cena to 89 900 zł. W standardzie oferuje m.in.:
- światła mijania i światła do jazdy dziennej LED z funkcją automatycznego włączania świateł,
- tylne lampy LED,
- przednie światła przeciwgłowe,
- system rozpoznawania znaków drogowych,
- układ reagowania przedkolizyjnego z kamerą monoskopową i czujnikiem laserowym,
- ostrzeganie o ruchu poprzecznym za pojazdem,
- skórzana kierownica z przyciskami sterowania radiem i tempomatem,
- klimatyzacja automatyczna,
- łopatki manualnej zmiany biegów przy kierownicy,
- kolorowy wyświetlacz wielofunkcyjny 4,2 cala (zegarek cyfrowy, temperatura zewnętrzna, zużycie paliwa, zasięg jazdy, średnia prędkość),
- interaktywny system multimedialny z sześcioma głośnikami, ekranem dotykowym 7 cali z nawigacją,kamera cofania,
- Pakiet Zimowy (podgrzewane fotele przednie + nawiew na nogi pasażerów z tyłu),
- Pakiet Oświetlenie (podświetlenie miejsca na nogi z przodu i półeczki dolnej; osłony przeciwsłoneczne z
- podświetlanymi lusterkami),
- system kluczyka elektronicznego,
- czujniki parkowania z przodu i z tyłu,
- tempomat adaptacyjny (ACC) z ogranicznikiem prędkości,
- 17-calowe polerowane felgi aluminiowe.
Po dopłaceniu do:
- dwukolorowego lakieru (3 290 zł),
- pomarańczowych ozdobnych ramek wylotów powietrza (200,37 zł)
- i analogowego zegara centralnego (337,67 zł)
cena Vitary wzrasta do 92 228,04 zł. Podana kwota dotyczy samochodu z rocznika 2019. Auta z rocznika 2020 będą oferowane z "miękką hybrydą" z instalacją 48V. Jak wynika z cennika na stronie importera, z oferty zniknie silnik 1.0 BoosterJet.
Hyundai Kona
Hyundai Kona to jeden tych samochodów, które wyróżniają się na ulicy i przyciągają wzrok swoim wyglądem. Koreańskiego crossovera możesz zamówić z każdym dostępnym rodzajem napędu: z silnikiem benzynowym, wysokoprężnym, z napędem hybrydowym (Kona jest hybrydą typu HEV, czyli bez możliwości doładowywania z sieci elektrycznej) i elektrycznym.
Hyundai Kona dostępny jest w czterech wersjach wyposażenia: Classic Plus, Comfort, Style i Premium. Wersja spalinowa Kony może być napędzana dwoma silnikami benzynowymi: 1.0 T-GDI (trzy cylindry, 120 KM, 6-biegowa skrzynia manualna, napęd na przednie koła), 1.6 T-GDI (4 cylindry, 177 KM, 7-biegowa skrzynia automatyczna, napęd na przednią oś lub na obie osie) i silnikiem Diesla 1.6 CRDI (136 KM, 7-biegowa skrzynia automatyczna, napęd na obie osie).
Obejrzyj test Hyundaia Kony
Hyundai Kona 1.6 T-GDI 177 KM, 2018 - test AutoCentrum.pl #390
Do porównania wybrałem wersję Style napędzaną silnikiem 1.0 T-GDI. Jej wyjściowa cena (dla rocznika 2020) wynosi 85 200 zł. W jej wyposażeniu standardowym znajdziesz m.in.:
- radio z RDS, 6 głośnikami, możliwością odtwarzania plików MP3, wyświetlaczem kolorowym 7 cali,
- systemem Bluetooth oraz kamerą cofania,
- 2 gniazda USB i AUX oraz gniazdo 12V w centralnej konsoli,
- elektrycznie sterowane szyby przednie i tylne,
- klimatyzację automatyczną,
- wielofunkcyjny komputer pokładowy z kolorowym ekranem 4,2 cala z funkcją przyciemniania,
- czujniki parkowania z przodu i z tyłu ,
- kluczyk zbliżeniowy i przycisk Start / Stop,
- podgrzewaną kierownicę i podgrzewane przednie fotele,
- wycieraczki przedniej szyby z czujnikiem deszczu,
- światła do jazdy dziennej LED,
- automatycznie włączane przednie światła projekcyjne (przednie światła mijania i drogowe w technologii
- LED dostępne są tylko w wersji Premium),
- przednie światła przeciwmgłowe,
- elektrycznie regulowane i podgrzewane lusterka boczne,
- 17-calowe felgi aluminiowe.
Producent nie umożliwia niestety „domówienia” w ramach opcji przednich reflektorów LED.
Po dopłaceniu do:
- lakieru Acid Yellow (2 400 zł, jak się wyróżniać, to po całości),
- Pakietu Style (1 700 zł), w skład którego wchodzą: czarna tapicerka materiałowo-skórzana z obszyciem Lime lub Red, pasy bezpieczeństwa w kolorze Lime lub Red, obramowanie nawiewów, stacyjki i skrzyni biegów w kolorze Lime lub Red, perforowana kierownica skórzana, elementy drzwi częściowo pokryte skórą ekologiczną, klamki wewnętrzne i elementy kierownicy pokryte błyszczącym tworzywem sztucznym w kolorze czarnym, deska rozdzielcza pokryta miękkim tworzywem
- Pakietu Nawigacja + KRELL (3 700 zł), składającego się z nawigacji z 8-calowym dotykowym ekranem, DAB, aktualizacji MapCare, rozpoznawania znaków, nagłośnienia KRELL i anteny typu płetwa rekina
za Konę Style trzeba zapłacić 93 000 zł. Wersja z silnikiem 1.6 T-GDI i z tym samym wyposażeniem standardowym i dodatkami przekracza założony budżet (kosztuje 105 500 zł).
Kia Stonic
Nazwa tego koreańskiego crossovera jest grą słów – pochodzi z połączenia dwóch wyrazów: speed i tonic. Samochód jest sprzedawany od 2017 r., a z zapowiedzi producenta wynika, że w III kwartale 2020 r. model doczeka się faceliftingu.
Kia Stonic jest dostępna w trzech wersjach wyposażenia – M, L i XL. Pod jej maską mogą pracować trzy silniki benzynowe:
- wolnossący 1.2 MPi, (4 cylindry, 84 KM, 5-biegowa skrzynia manualna),
- turbodoładowany 1.0 T-GDI (trzy cylindry, 100 KM, 5-biegowa skrzynia manualna),
- turbodoładowany 1.0 T-GDI (trzy cylindry, 120 KM, 6-biegowa skrzynia manualna lub 7-biegowa skrzynia automatyczna)
lub silnik wysokoprężny 1.6 CRDi (cztery cylindry, 115 KM, 6-biegowa skrzynia manualna).
Obejrzyj test Kii Stonic
Kia Stonic 1.4 DOHC 100 KM, 2018 - test AutoCentrum.pl #376
Do porównania wybrałem Kię Stonic w środkowej wersji wyposażenia z silnikiem 1.0 T-GDI ze skrzynią automatyczną. Kia Stonic L oferuje w standardzie m.in.:
- hamulce tarczowe z przodu i z tyłu,
- światła do jazdy dziennej LED,
- automatycznie włączane światła mijania z czujnikiem zmierzchu,
- przednie reflektory typu projekcyjnego ze statycznym doświetlaniem zakrętów,
- czujniki parkowania z tyłu, kamerę cofania,
- elektrycznie sterowane szyby przednie i tylne,
- wycieraczki przedniej szyby z czujnikiem deszczu,
- klimatyzację automatyczną,
- konsolę centralną z wzdłużną regulacją podłokietnika, zamykany schowek, ładowarkę USB do urządzeń
- przenośnych w tylnej części podłokietnika,
- radio MP3 z RDS typu 2 DIN z 7-calowym kolorowym, dotykowym ekranem, sterowane z koła kierownicy, z USB, AUX, 4 głośnikami i 2 tweeterami, interfejsem Apple CarPlay oraz Android Auto.
Po dopłaceniu do:
- dwukolorowego lakieru (3 000 zł),
- Pakietu Bezpieczeństwa (2 500 zł), w jego skład wchodzą: LDWS (Lane Departure Warning), tempomat z ogranicznikiem prędkości, Kia Brake Assist (system autonomicznego hamowania z 3 trybami pracy: miejskim, pozamiejskim oraz wykrywaniem przechodniów), zestaw zegarów „Supervision” z wyświetlaczem Mono TFT LCD 3,5\ dla komputera pokładowego
- Pakietu Stylistycznego (2 500 zł), w skład którego wchodzą przyciemniane szyby, elektrycznie składane lusterka zewnętrzne z kierunkowskazami LED, tylne lampy LED, podgrzewane fotele przednie z 3-stopniową regulacją, chromowana listwa dolnej linii szyb i podgrzewana kierownica
za Kię Stonic L trzeba zapłacić 85 490 zł. Wersja XL i z tym samym wyposażeniem dodatkowym kosztuje 90 900 zł.
A teraz – last, but not least – Dacia Duster
Dacia Duster nie jest co prawda miejskim crossoverem. To kompaktowy SUV. Zdecydowałem się jednak na pokazanie jej jako alternatywy dla wymienionych powyżej samochodów. Rumuński SUV produkowany jest już od 10 lat, a w 2017 r. doczekał się drugiej generacji. Co ciekawe – jako Dacia Duster na niektórych rynkach sprzedawany był ARO 10 (samochód terenowy produkowany w Rumunii od 1980 do 2006 r.).
Dacia Duster dostępna jest w pięciu wersjach: Access, Essential, Comfort, SL Celebration i Prestige.
Napędzać ją mogą:
- trzy silniki benzynowe – TCe 100 (3 cylindry, 100 KM, 5-biegowa skrzynia manualna), TCe 130 (4 cylindry, 130 KM, 6-biegowa skrzynia manualna), TCe 150 (4 cylindry, 150 KM, 6-biegowa skrzynia manualna),
- silnik benzynowy z fabryczną instalacją LPG – Tce 100 (3 cylindry, 100 KM, 5-biegowa skrzynia manualna),
- dwa silniki Diesla – Blue dCI 95 (4 cylindry, 95 KM, 6-biegowa skrzynia manualna, dostępny tylko w wersji Essential), Blue dCI 1155 (4 cylindry, 115 KM, 6-biegowa skrzynia manualna, napęd na przednią oś lub obie osie).
Przeczytaj test Dacii Duster
Do porównania wybrałem wersję Prestige ze 150-konnym silnikiem. Jej wyjściowa cena to 71 000 zł. Co oferuje w standardzie? Są to m.in.:
- system Media Nav Evolution (wyświetlacz 7 cali, nawigacja z mapami Europy Wschodnie w wersji podstawowej, radio z DAB),
- elektrycznie sterowane szyby przednie i tylne,
- nawiew powietrza na tylną kanapę,
- kierownica i gałka dźwigni biegów pokryte skórą ekologiczną,
- fotel kierowcy z regulacją wysokości i podparcia lędźwiowego, z podłokietnikiem,
- automatycznie włączane światła,
- światła do jazdy dziennej LED,
- lusterka zewnętrzne podgrzewane, regulowane elektrycznie, składane ręcznie,
- regulator-ogranicznik prędkości,
- system monitorowania martwego pola (BSW).
- 17-calowe felgi aluminiowe.
Po dopłaceniu do:
- lakieru metalizowanego (2 000 zł),
- koła zapasowego (400 zł),
- tapicerki skórzanej łączonej z elementami skóry ekologicznej (1 450 zł),
- system Multiview Camera (4 kamery dookoła pojazdu, 1 100 zł),
- podgrzewanych przednich foteli (600 zł),
- systemu bezkluczykowego dostępu i uruchamiania silnika (1 000 zł)
- klimatyzacji automatycznej (1 300 zł)
cena dacii wzrasta do 78 850 zł. Oznacza to, że jest to najtańszy samochód w zestawieniu. Dodać jeszcze trzeba, że Dacia Duster w wersji Prestige cieszyła się w 2019 r. największym powodzeniem wśród klientów. Przypadło na nią 38 proc. sprzedaży.
Mimo tego, że samochody, które porównałem można traktować jako alternatywę dla miejskich samochodów (z segmentu B), a nawet aut kompaktowych. Nie są one tak małe, jak mogłaby wskazywać ich nazwa. Przykładowo – Nissan Juke jest zbliżony pod względem wysokości, szerokości i rozstawu osi do swojego „większego brata” – Nissana Qashqaia. Bez problemu wybierzesz się nimi nawet w dalszą podróż (trasa w góry czy nad morze nie będzie dla takiego auta wyzwaniem), a w "miejskiej dżungli" docenisz wyższy prześwit czy pozycję za kierownicą.